Atomowy moździerz zniszczony. Pokonała go zabawka z Chin z dodatkiem

Atomowy moździerz zniszczony. Pokonała go zabawka z Chin z dodatkiem

Rosyjski moździerz 2S4 Tulipan tuż przez zniszczeniem.
Rosyjski moździerz 2S4 Tulipan tuż przez zniszczeniem.
Źródło zdjęć: © Twitter | Ukraine Weapons Tracker
Przemysław Juraszek
19.07.2023 09:31, aktualizacja: 19.07.2023 10:49

Rosyjska załoga moździerza 2S4 Tulipan zaczęła uciekać po dostrzeżeniu drona, przeczuwając co się stanie. Przedstawiamy kulisy zniszczenia broni, określanej mianem "atomowego moździerza".

Na poniższym nagraniu widzimy jak Rosjanie prowadzą ostrzał do celów ukraińskich, po czym uciekają po dostrzeżeniu drona "kamikadze". Bezzałogowiec uderzył w moździerz 2S4 Tulipan, a eksplozja bombletu wystarczyła, aby zapalić ładunki prochowe. Doprowadziło to do zniszczenia tego leciwego systemu artyleryjskiego.

Ukraińcy masowo wykorzystują komercyjne drony z Chin. Często - nawet za pomocą zwykłych trytytek - podczepiają do nich bomblety przeciwpiechotne lub przeciwpancerne z amunicji kasetowej lub granaty przeciwpancerne z granatników RPG-7. Takie drony dysponują zazwyczaj zasięgiem do 1 km (może być on jednak większy w zależności od relacji bateria — ładunek wybuchowy) i pozwalają na użycie broni, której zastosowanie w normalny sposób naraża użytkownika na ogromne niebezpieczeństwo.

Warto jednak zaznaczyć, że takie komercyjne drony potrzebują do działania sygnału GPS, a ten jest przez Rosjan zakłócany, jeśli w regionie są tylko rozlokowane systemy walki elektronicznej takie jak Siłok-01 lub R-330Ż Żytiel.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

2S4 Tulipan — największy moździerz świata w służbie

2S4 Tulipan to najcięższy będący w służbie moździerz świata o kal. 240 mm. Jest zdolny do ostrzeliwania celów odległych o nawet 18 km. Jest to w zasadzie modyfikacja drugowojennego moździerza oblężniczego M240, który został osadzony na podwoziu armatohaubicy 2S3 Akacja. Broń weszła do służby w latach 70. XX wieku i od tego czasu wyprodukowano kilkaset egzemplarzy.

Warto jednak zaznaczyć, że w momencie rozpoczęcia wojny rosyjska armia miała oficjalnie na stanie jedynie osiem zmodernizowanych sztuk. Z czasem straty w artylerii były jednak uzupełniane reaktywowanymi z radzieckich składów Tulipanami.

Obecnie są one bardzo wrażliwe na ostrzał, ponieważ nie posiadają możliwości szybkiego opuszczenia stanowiska ogniowego oraz charakteryzują się niską szybkostrzelnością na poziomie jednego strzału na minutę. W broni stosowane są pociski o masie od 130 kg do 228 kg. Dysponują one co prawda małym zasięgiem jak na możliwości współczesnej artylerii, ale mają za to ogromną siłą rażenia.

Moździerz potrafi je miotać na dystansach do 10 km w przypadku podstawowego pocisku 53-F-864 zawierającego 32 kg trotylu lub odległość do 18 km w przypadku zastosowania pocisku 3WF2 z dopalaczem rakietowym. Co ciekawe, rosyjski Tulipan dysponuje nawet amunicją precyzyjną w postaci pocisków 1K113 Smielczak naprowadzających się na cel za sprawą odbitego światła lasera. W przeszłości istniały też warianty pocisków, które były wyposażone w głowice jądrowe o mocy 2 kT.

Rosjanie wykorzystują "atomowe moździerze" właśnie ze względu na wspomnianą siłę rażenia, ale ograniczony zasięg sprawia, że zagrożeniem dla nich okazuje się nie tylko ukraińska artyleria, ale również komercyjny dron.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie