Moździerz 2S4 Tulipan. Rosjanie użyli niszczyciela miast z amunicją naprowadzaną laserem
Stary, opracowany pół wieku temu sprzęt może być nadal śmiertelnie groźny. Dobrym przykładem jest stosowany przez Rosjan w Ukrainie samobieżny moździerz 2S4 Tulipan. Mimo wieku, dzięki kierowanej amunicji 1K113 Smielczak, jest to potężna broń o dużej skuteczności.
26.05.2023 | aktual.: 26.05.2023 20:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Moździerz 2S4 Tulipan to przykład połączenia starej, pamiętającej II wojnę światową broni, z nowocześniejszymi rozwiązaniami. 2S4 Tulipan powstał na początku lat 70. z wykorzystaniem ciężkiego moździerza M-240, zaprojektowanego jeszcze w czasie II wojny światowej.
M-240 połączono z gąsienicowym podwoziem, wprowadzając przy okazji ciekawe rozwiązanie. Choć początkowo planowano umieścić moździerz w obrotowej wieży, ostatecznie konstruktorzy broni umieścili go na zewnątrz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzięki temu gotowy do strzału moździerz opiera się nie na podwoziu, ale – poprzez zewnętrzną płytę oporową – na gruncie poza pojazdem, podobnie jak moździerze holowane. Pozwoliło to uprościć konstrukcję i rozwiązać poważny problem, jakim był odrzut broni, szacowany na 400 ton.
Atomowy moździerz 2S4 Tulipan
Moździerz 2S4 Tulipan może strzelać kilkoma rodzajami amunicji. Standardowe pociski 53-F-864 ważą nieco ponad 130 kg, z czego 32 kg przypada na ładunek wybuchowy. Ich donośność to 800-9600 m. 2S4 może także strzelać pociskami 3WF2 o masie 228 kg i zasięgu 18 km, a także amunicją kasetową, zapalającą czy opracowanymi w czasie zimnej wojny dla rosyjskiej artylerii pociskami jądrowymi.
Na potrzeby 2S4 opracowano także w latach 80. amunicję kierowaną 1K113 Smielczak. Pocisk waży 130 kg, z czego 21 przypada na ładunek wybuchowy. Smielczak ma zasięg do 9200 m i naprowadza się na odbite światło lasera.
2S4 Tulipan i amunicja kierowana w Bachmucie
Ciekawą możliwością jest wskazanie celu już po wystrzeleniu pocisku – ma to na celu skrócenie czasu od podświetlenia go laserem do czasu upadku pocisku, co ogranicza czas na przeciwdziałanie, zmianę pozycji czy ukrycie się.
Jak podkreśla serwis Defence24, stare moździerze 2S4 w połączeniu z nieco nowocześniejszą amunicją kierowaną sprawdziły się w Bachmucie. Możliwość trafienia w odległy cel pierwszym strzałem, w połączeniu z dużą siłą stosowanych pocisków, dawały Rosjanom duże możliwości niszczenia całych budynków czy punktów oporu.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski