Amunicja artyleryjska dla Ukrainy. Pomoc nadejdzie z Korei

Amunicja artyleryjska dla Ukrainy. Pomoc nadejdzie z Korei

Amunicja czołgowa i artyleryjska od  Poongsan Corporation podczas targów IDEF 2007.
Amunicja czołgowa i artyleryjska od Poongsan Corporation podczas targów IDEF 2007.
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Przemysław Juraszek
20.11.2022 20:30, aktualizacja: 22.11.2022 10:14

Zarówno w USA, jak i w Europie trwają poszukiwania amunicji artyleryjskiej dla Ukrainy. Wojna spowodowała ogromny popyt, którego europejskie i amerykańskie zakłady zbrojeniowe nie widziały od dekad. Najnowsze źródło zapewni amunicję, która wystarczy na parę intensywnych tygodni walk. Informujemy, co może podarować Korea Południowa.

Ukraina jest skazana na dostawy amunicji z Zachodu w przypadku amunicji artyleryjskiej kal. 155 mm wykorzystywanej w haubicach holowanych M777, FH-70 oraz samobieżnych systemach pokroju: AHS Krab, PzH 2000, Zuzana 2, Caesar czy M109. Fakt, że dziennie Ukraińcy mogą zużyć nawet 5 tys. pocisków sprawia, że amerykański i europejski przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie nadążyć z produkcją.

Dostawy amunicji dla Ukrainy powodują więc regularne drenowanie zapasów państw NATO nawet z bardzo starych pocisków z lat 60. XX wieku. Amerykanie przyznali, że ich arsenały amunicji w sierpniu skurczyły się do poziomu, który zaniepokoił sam Pentagon. Z tego względu poszukiwane są inne źródła amunicji w państwach, które z różnych względów oficjalnie zobowiązały się do niewysyłania śmiercionośnego wsparcia wojskowego do Ukrainy.

Warto jednak zaznaczyć, że brak oficjalnego wsparcia nie blokuje biznesu wojennego, co już pokazały dotychczasowe dostawy uzbrojenia wyprodukowanego w Bułgarii, Pakistanie i początkowo w Niemczech. Państwem, które ze względu na zaszłości historyczne ma bardzo znaczące możliwości produkcji uzbrojenia, a było dotąd nieobecne jest Korea Południowa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak podaje The Wall Street Journal, Amerykanie chcą zakupić dla Ukrainy 100 tys. pocisków artyleryjskich kal. 155 mm. Negocjacje wciąż trwają, a na początku miesiąca miało miejsce spotkanie koreańskiego ministra obrony Lee Jong-supa z amerykańskim sekretarzem obrony Lloydem Austinem. Koreańczycy nalegają, aby to USA były użytkownikiem końcowym, a Amerykanie przypominają o północnokoreańskich dostawach dla Rosji. Ewentualnie koreańska amunicja zostanie w USA jako uzupełnienie amerykańskiej, która zostanie podarowana Ukrainie.

Umowa pozwoli Korei Południowej dotrzymać publicznego zobowiązania przy jednoczesnym wsparciu kluczowego sojusznika pomocnego w odstraszaniu Korei Północnej. Przyniesie też spory zastrzyk zamówień dla rozległego przemysłu obronnego, który sprawnie potrafi sobie radzić w czasach pokoju.

Amunicja czołgowa i artyleryjska od  Poongsan Corporation podczas targów IDEF 2007.
Amunicja czołgowa i artyleryjska od Poongsan Corporation podczas targów IDEF 2007. © Wikimedia Commons

W przypadku braku zamówień rządowych, koreańscy producenci amunicji lub broni strzeleckiej chętnie stają się podwykonawcami dla firm sprzedających amunicję na rynku cywilnym. Wśród przykładów można wymienić amunicję PMC produkowaną przez Poongsan Corporation (produkują też pociski kal. 155 mm), czy Dasan Machineries produkujące liczne wersje karabinków AR-15, AK i pistoletów Colt 1911, często później rebrandowanych przez liczne firmy.

Jakościowo koreańska amunicja artyleryjska będzie identyczna z pociskami pokroju DM121, OFd MKM będących opcją ekonomiczną pozwalającą razić cele na dystansie ~31 km lub M549A1 o zasięgu nawet i 60 km, jeśli będą wyposażone w dopalacz rakietowy.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie