Problemy z dostępnością rosyjskiej amunicji w Ukrainie? Pomoc nadeszła z państwa w Azji
Trwająca już ponad pół roku wojna sprawiła, że Ukrainie kończą się zapasy rosyjskiej amunicji artyleryjskiej. Ta, w przeciwieństwie do kalibrów 105 mm oraz 155 mm, jest trudna do znalezienia na Zachodzie, ale ratunkiem mogą się okazać państwa pokroju Pakistanu.
01.09.2022 | aktual.: 01.09.2022 14:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sieci pojawiły się zdjęcia zawierające obrazy przedstawiające skrzynie z amunicją artyleryjską kal. 122 mm wyprodukowaną przez pakistańskie zakłady Pakistani Ordnance Factories (POF). Analitycy działający w ramach użytkownika Twittera o nicku Ukraine Weapons Tracker twierdzą, że wskazuje na to użycie zapalników LIU-4 używanych wyłącznie w Pakistanie. Ponadto, dostarczone pociski mają zaledwie parę miesięcy, więc zostały najpewniej wyprodukowane specjalnie dla Ukrainy.
Najpewniej pociski mogły trafić do Ukrainy poprzez państwo trzecie pełniące rolę pośrednika. Bardzo możliwą opcją jest Wielka Brytania, na co wskazują liczne loty ciężkich samolotów transportowych C-17 Globemaster III należących do Royal Air Force pomiędzy Rumunią, Cyprem a Pakistanem.
Powyższe pociski pozwolą dalej Ukraińcom użytkować systemy artyleryjskie pokroju samobieżnych 2S1 Goździk lub holowanych haubic D-30. Są to systemy zasięgowo odstające od systemów z działami kal. 152 mm lub tych bardziej natowskich 155 mm pokroju np. Kraba, czy PzH 2000, ale lepsza artyleria, która jest w stanie razić cele oddalone o zaledwie 15 km, niż żadna.
Pakistańskie pociski 122 MM HOW HE-D30 ważą 21,76 kg, z czego 17,58 kg przypada na wykonany ze stali korpus, wewnątrz którego znajduje się 3,6 kg trotylu.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski