Amerykański zwrot na Pacyfik. AUKUS to więcej niż tylko okręty podwodne

Porozumienie AUKUS, do którego w 2021 roku przystąpiła Australia, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, zaczęło się od skandalu, dotyczącego pozyskania przez Australię nowych okrętów podwodnych. Militarny i polityczny wymiar anglosaskiej współpracy wykracza jednak daleko poza kwestię samych okrętów, a jego spoiwem jest obawa przed rosnącym znaczeniem Chin.

Australijskie okręty podwodne typu Collins
Australijskie okręty podwodne typu Collins
Źródło zdjęć: © Royal Australian Navy | LSIS Richard Cordell
Łukasz Michalik

"50-letnim małżeństwem" określała francuska administracja plany współpracy z Australią, dotyczące pozyskania przez Canberrę 12-16 nowych okrętów podwodnych, mających zastąpić 12 konwencjonalnych jednostek typu Collins.

Projekt o budżecie ok. 42 mld dolarów zakładał dostarczenie australijskiej marynarce wojennej przez francuski koncern Naval Group nowych, budowanych z udziałem australijskiego przemysłu jednostek, bazujących na francuskim typie Suffren/Barracuda.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czas na AI. Zapowiedź buntu maszyn czy nowa rewolucja przemysłowa? - Historie Jutra napędza PLAY #5

Okręty tego typu – z napędem jądrowym i pociskami manewrującymi dalekiego zasięgu MdCN – mają stanowić uderzeniowy filar francuskiej floty podwodnej. W wariancie z konwencjonalnym napędem wybrała je także Holandia (jako typ Orka).

Jako typ Shortfin Barracuda zamówiła je również Australia, jednak we wrześniu 2021 roku australijski premier Scott Morrison niespodziewanie ogłosił zerwanie umowy z Francją i powołanie globalnego porozumienia AUKUS.

Celem porozumienia zawartego przez Australię, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone miało być – pierwotnie – dostarczenie Australii nowych okrętów podwodnych, budowanych z udziałem przemysłu amerykańskiego, brytyjskiego i australijskiego.

Decyzja ta, poza gniewnymi reakcjami Francji, kosztowała Canberrę także 555 mln euro odszkodowania, które Australia zadecydowała się wypłacić niedoszłemu, strategicznemu partnerowi. W zamian jej marynarka wojenna ma pod koniec lat 30. otrzymać – obok pomostowych, amerykańskich atomowych okrętów podwodnych typu Virginia – docelowe jednostki typu AUKUS. Co o nich wiadomo?

Okręty podwodne SSN-AUKUS

SSN-AUKUS (znane także pod nazwą SSN-A) to uderzeniowe okręty podwodne z napędem jądrowym nowej generacji. Ich konstrukcja ma wykorzystywać rozwiązania, zastosowane w produkowanych obecnie amerykańskich okrętach typu Virginia.

Przeznaczeniem jednostek SSN-A jest przede wszystkim zwalczanie okrętów przeciwnika, choć – dzięki pociskom manewrującym – będą mieć również możliwość atakowania celów na lądzie. Wyporność nowych jednostek jest szacowana na co najmniej 9 tys. ton, a długość kadłuba na 111 metrów. Okręty mają mieć zdolność osiągnięcia nawet 900 metrów głębokości, a ważną cechą ma być ich wysoka odporność na korozję, pozwalająca na nawet 25 lat służby bez ryzyka jej wystąpienia.

SSN-AUKUS - okręt powstanie przy współpracy trzech mocarstw
SSN-AUKUS - okręt powstanie przy współpracy trzech mocarstw© Open Government Licence v3.0, Royal Navy | BAE Systems

Kluczowym atutem ma być napęd o żywotności określonej na 42 lata (w praktyce bez konieczności wymiany paliwa), pozwalający na szybkie przemieszczanie się pod wodą na dystansach rzędu tysięcy mil morskich, co jest nieosiągalne dla jednostek z napędem konwencjonalnym. Ta właśnie cecha oznacza zarazem, że australijska marynarka wojenna zyskuje nowe możliwości działania, związane m.in. z rzuceniem wyzwania chińskiej flocie daleko od macierzystych portów.

Jednostki typu SSN-A mają w przyszłości trafić także do marynarki Wielkiej Brytanii, gdzie zastąpią eksploatowane obecnie okręty podwodne typu Astute.

Globalny sojusz państw morskich

Porozumienie AUKUS, zapoczątkowane przez współpracę w zakresie okrętów podwodnych, zostało z czasem poszerzone o pociski balistyczne nowej generacji PrSM (mające początkowo uzupełniać, a następnie zastąpić MGM-140 ATACMS) czy trudnowykrywalne bezzałogowce.

Warto przy tym podkreślić, że AUKUS – choć wprowadza nową jakość relacji między sojusznikami – potwierdza istniejący od dawna stan faktyczny. Australia wraz z Nową Zelandią (która ograniczyła współpracę z USA w latach 80.) są członkami pacyficznego odpowiednika NATO – sojuszu obronnego ANZUS.

Powstanie AUKUS jest zarazem często komentowane jako potwierdzenie amerykańskiego "zwrotu na Pacyfik", który – za sprawą aspiracji Chin – stał się dla USA kluczowym obszarem walki o globalne wpływy.

Lokalizacja najważniejszych baz wojskowych USA w rejonie Pacyfiku
Lokalizacja najważniejszych baz wojskowych USA w rejonie Pacyfiku© Wirtualna Polska

Nie jest to w pełni precyzyjne, bo Waszyngton – choć w czasie zimnej wojny za pierwszoplanowy obszar potencjalnego starcia z Sowietami uznawał Europę - nigdy się od Pacyfiku nie odwrócił ani z niego nie zrezygnował.

Zwrot na Pacyfik

W amerykańskiej percepcji to przecież pacyficzne wyspy są areną najkrwawszych zmagań z czasów II wojny światowej. Również historyczna rywalizacja pomiędzy USA i ZSRR, dla Europy ze względu na swoją specyfikę będąca "zimną" wojną, nad Pacyfikiem wielokrotnie przekształcała się w wojnę "gorącą", ze znaczącym – jak w Korei czy Wietnamie – zaangażowaniem Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników (Australia i Nowa Zelandia wysłały swoje kontyngenty do Wietnamu w ramach wsparcia ANZUS).

Przeniesienie punktu ciężkości globalnej rywalizacji na Pacyfik jest jednak widoczne w zmianach, jakie zachodzą w amerykańskich siłach zbrojnych. Pentagon wzmacnia amerykańskie bazy na Pacyfiku, budując – jak na Guam – stacje wczesnego ostrzegania chronione antybalistycznym i przeciwlotniczym "parasolem".

Również marynarka wojenna ewoluuje z – jak dotychczas – roli wspierającej działania w głębi lądu, w stronę siły zdolnej do prowadzenia dużych operacji morskich. USA rozbudowują m.in. flotę nowoczesnych okrętów ratowniczych typu Navajo, zdolnych do udzielenia na pełnym morzu pomocy dużym, uszkodzonym jednostkom. Powstają także szybkie katamarany szpitalne typu Cody, a duże okręty desantowe typu America są testowane w roli lekkich lotniskowców.

Okręt  Lewis B. Puller - pierwsza jednostka swojego typu
Okręt Lewis B. Puller - pierwsza jednostka swojego typu© Domena publiczna | Bill Mesta

USA tworzy także pływające zaplecze dla floty – na kadłubach zmodyfikowanych tankowców typu Alaska budowane są wielkie (233 metry długości, 80 tys. ton wyporności) pływające bazy. Jednostki typu Lewis B. Puller mają transportować wielkie ilości paliwa, amunicji i wszelkiego zaopatrzenia, niezbędnego do działań floty daleko od własnych baz. Są także wyposażone w pokład lotniczy i przystosowane do obsługi ciężkich śmigłowców.

Nowa rola Korpusu Piechoty Morskiej

Ważną zmianą, potwierdzającą deklaracje polityczne, jest także kierunek modernizacji Korpusu Piechoty Morskiej. Marines, na których w czasie II wojny światowej spoczywał ciężar walk, prowadzonych na pacyficznych wyspach z Japończykami, na początku XXI wieku stracili swoją specyfikę.

W czasie wojny z terroryzmem jednostki Marines prowadziły działania na pustyniach czy w górach, upodabniając się pod względem wyposażenia i sposobu walki do piechoty zmechanizowanej. Powrót formacji do morskich korzeni nastąpił stosunkowo niedawno, wraz z postulatami Roberta Gatesa, sekretarza obrony w administracji George’a W. Busha i Baracka Obamy.

Korpus Piechoty Morskiej przeżywa transformację
Korpus Piechoty Morskiej przeżywa transformację© Domena publiczna

Marines zaczęli odchodzić od dotychczasowej praktyki działania w oparciu o nieliczne, wielkie okręty desantowe na rzecz liczniejszych, mniejszych jednostek. Co więcej, zmieniono zasady walki Korpusu, który ma nawiązać walkę z nieprzyjacielem nie – jak dotychczas - po wylądowaniu na atakowanym wybrzeżu, ale znacznie wcześniej, podczas podejścia do niego.

Pokłosiem tych zmian jest też trwający do dziś proces przezbrajania amerykańskiej piechoty morskiej w nowoczesny sprzęt zgodny z nowymi założeniami.

Kosztem artylerii lufowej wzmacniana jest rakietowa w postaci dodatkowych wyrzutni HIMARS. Stare amfibie AAV7 są zastępowane przez nowoczesne ACV, a ciężkie czołgi M1A1 Abrams, mało przydatna na plażach i pacyficznych wyspach, zostały z Korpusu całkowicie wycofane. Skorzystała na tym m.in. Polska, która przejęła czołgi M1A1 FEP, zmagazynowane – i dostępne – po likwidacji jednostek pancernych Marines.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (3)