Zepsułeś HIMARS-a? Zadzwoń do Polski – wyjątkowy helpdesk pomoże naprawić broń

Wsparcie dla Ukrainy to nie tylko sprzęt wojskowy, ale także pomoc w jego naprawie i serwisowaniu, również zdalna. Dowodem tego jest niezwykłe, działające w Polsce call center, gdzie Ukraińcy mogą zadzwonić po pomoc z zepsutą bronią. W naprawy używanej przez Ukrainę broni zaangażowało się więcej państw.

Wyrzutnie HIMARS
Wyrzutnie HIMARS
Źródło zdjęć: © Lockheed Martin
Łukasz Michalik

Międzynarodowa pomoc pomaga Ukrainie w odparciu rosyjskiej agresji. Intensywna eksploatacja dostarczanej z Zachodu broni powoduje jednak wiele problemów – sprzęt się zużywa, różne części wymagają wymiany, a uszkodzenia eksploatacyjne i bojowe – naprawy.

Dlatego w Polsce, w nieujawnionej bazie wojskowej, we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi powstał wyjątkowy helpdesk – centrum zdalnej pomocy, rozwiązujące problemy z amerykańską bronią.

Wojskowy helpdesk w polskiej bazie

Personel centrum pomocy to ponad 40 amerykańskich żołnierzy, obsługujących 14 dedykowanych kanałów łączności – każdy z nich jest poświęcony innemu rodzajowi broni, używanej przez Ukraińców. W razie problemów, ukraiński żołnierz może zadzwonić po wsparcie i informacje, jak prawidłowo używać danej broni albo jak ją naprawić.

HIMARS używany przez Ukraińców
HIMARS używany przez Ukraińców© Licencjodawca

Szyfrowana komunikacja jest obsługiwana przez Starlinka (satelitarny system komunikacji), a pomoc dotyczy także poważniejszych napraw – również takich, gdzie w Ukrainie powstają niezbędne w danej sytuacji części, których projektowanie, wykonanie i użycie wspierają specjaliści. Istnieje także możliwość zamówienia i sprowadzenia brakującego elementu ze Stanów Zjednoczonych.

Opisujący tę inicjatywę serwis Defence One dba o dyskrecję – nie zdradza położenia bazy ani żadnych szczegółów. Wspomina jedynie, że bezpieczeństwa strzegą w Polsce amerykańskie wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych Patriot, a obiekt odwiedził przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, gen. Mark Milley.

Remonty rosyjskiej broni

Działająca w Polsce infolinia to tylko część ogromnego wsparcia, związanego z budowaniem potrzebnego w czasie wojny zaplecza remontowego. Wraz z początkiem wojny i prowadzonymi walkami w Ukrainie pojawiła się paląca potrzeba efektywnego naprawiania i remontowania używanego sprzętu. Początkowo w grę wchodziła broń ukraińska, a także zdobyczna – rosyjska.

- Siły Zbrojne zdobyły więcej czołgów i maszyn pancernych niż w ciągu ostatnich 8 lat otrzymały od ukraińskiego przemysłu obronnego. (…) Nasi obrońcy przechwycili kilka samochodów z pociskami dla rosyjskich zbrodniarzy wojennych, którymi mieli ostrzeliwać nasze miasta. Wszystkie te pociski będą "zwrócone" wrogowi – mówił w marcu 2022 roku ukraiński minister obrony, Ołeksij Reznikow.

Jednocześnie ukraińska agencja prasowa Ukrinform donosiła o staraniach ukraińskiego koncernu zbrojeniowego Ukroboronprom, którego zakłady remontowe przeszły na całodobowy tryb pracy. Ukraińcy remontowali w nich czołgi różnych typów, a także systemy artyleryjskie, jak Smiercz, BM-27 Uragan czy samobieżne zestawy przeciwlotnicze 9K33 Osa.

Polska Grupa Zbrojeniowa tworzy zaplecze remontowe

Naprawy czy dostosowywanie zdobycznego uzbrojenia ułatwiał fakt, że Ukraińcy i Rosjanie używali podobnej lub nawet identycznej broni, której lokalne modyfikacje, związane z systemami łączności czy obserwacji nie wymagały poważnych ingerencji w konstrukcję sprzętu.

Niedługo po tym, w oficjalnym komunikacie podsumowującym 2021 rok, Polska Grupa Zbrojeniowa przyznała – bez podawania szczegółów, nazw czy lokalizacji - że część jej zakładów przejęła rolę zaplecza remontowego dla ukraińskich wojsk, wysyłających do Polski uszkodzony, ciężki sprzęt.

Wiązało się z to m.in. z faktem, że polskie zakłady mają doświadczenie w remontach broni o postradzieckim rodowodzie, używanej także przez Wojsko Polskie. Przykładem są m.in. czołgi T-72, eksploatowane (w różnych wersjach) zarówno przez Polskę, Ukrainę, jak i Rosję.

O rozmowach, dotyczących ustalenia szczegółów takiej współpracy informował także prezes PGZ: - Mamy warunki, aby pomagać, bo nasze armie wciąż używają podobnego uzbrojenia. Więc jak możemy, wspieramy przyjaciół – mówił w maju 2022 r. Sebastian Chwałek.

Panzerhaubitze 2000 (Pzh 2000)
Panzerhaubitze 2000 (Pzh 2000)© Materiały prasowe | KMW

Zachodni sprzęt remontowany w Polsce

Polski wkład w naprawy broni nie kończy się jednak na sprzęcie o wschodnim rodowodzie. We wrześniu 2022 są prowadzone rozmowy pomiędzy Warszawą i Berlinem, dotyczące utworzenia w Polsce centrum remontowego dla niemieckiego sprzętu, przekazywanego Ukrainie.

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że – wbrew powszechnemu przekonaniu – pomoc Niemiec dla Ukrainy jest znacząca.

Ta jawna to m.in. 15 samobieżnych zestawów przeciwlotniczych Gepard, 10 haubic PzH 2000, trzy wyrzutnie M270 MLRS, 3200 MANPADS-ów (indywidualne wyrzutnie przeciwlotnicze), a także ok. 10 tys. przeciwpancernych granatników Panzerfaust 3 i RWG 90 Matador.

Niemcy dostarczyły również setki lżejszych pojazdów, amunicję – w tym kierowaną – czy niezwykle wartościowe części do samolotów. Co istotne, Berlin deklaruje dalsze dostawy sprzętu, więc lista będzie się wydłużać.

Choć lokalizacja centrum remontowego dla niemieckiej broni nie została ujawniona, plan jego utworzenia w Polsce i prowadzone w tym celu negocjacje potwierdziła minister obrony Niemiec Christine Lambrecht. Zanim powstanie, chęć naprawy niemieckich haubic, uszkodzonych podczas walk w Ukrainie zadeklarowała Litwa.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie