Vader: "Nie wszyscy fani gier muszą być metalowcami"

Vader: "Nie wszyscy fani gier muszą być metalowcami"

29.10.2007 11:00, aktualizacja: 29.10.2007 13:44

Nocna premiera "Wiedźmina", jaka miała miejsce w minionym tygodniu w jednym z warszawskich Empików, stała się okazją do porozmawiania z muzykami zespołu Vader, odpowiedzialnego za utwór i teledysk "Sword of the Witcher", promujący grę. Naszymi rozmówcami byli Mauser ( gitara ) i Daray ( perkusja ).

PCWK: Na początek wyjaśnijcie kwestię, jak powinno się wymawiać nazwę waszego zespołu - "wejder" czy "wader" - bo różnie to bywa ;- )
Daray: W Polsce można wymawiać "wader", będzie poprawnie.

Przejdźmy do utworu "Sword of the Witcher". Kto go napisał, kto jest odpowiedzialny za te kompozycję?
Daray: Ogólnie za kompozycję odpowiada Peter, za wszelkie sample i klawisze odpowiada Siegmar, klawiszowiec z zespołu Vesania, a ten "patent" na początku z bębenkiem to moja zasługa.

Jak wspominacie pracę nad tym utworem?
Mauser: Kompozytorem tego utworu jest Peter i praktycznie większość rzeczy zrobił on, ponieważ my wtedy pracowaliśmy nad płytą jubileuszową. Dokładnie w tym samym czasie nagrywaliśmy tę płytę. Powiem szczerze, że było miło i fajnie. To jest na pewno fajne wyzwanie z tego względu, że przede wszystkim ja jestem maniakiem gier komputerowych, więc nagrywanie utworu do gry, soundtracka jest bardzo fajnym doświadczeniem. Tym bardziej, że była to muzyka trochę inna od tego, co robimy na co dzień w zespole Vader. Na pewno więc jest to zupełnie nowe doświadczenie i fajna przygoda - zrobić coś do czegoś, co się lubi. Robiąc muzykę do zespołu Vader, robimy te piosenki przez ileś tam lat, generalnie mamy doświadczenie i wiemy jak taka praca wygląda. Bardzo się ucieszyłem z tego, że dostaliśmy propozycję napisania soundtracka do gry i że my to zrobimy. Jest to dla nas wyróżnienie i będzie to na pewno dla nas dobra promocja.

Były jakieś zgrzyty, trudności podczas komponowania?
Mauser: Nie, zgrzytów nie było z tego powodu, że wiedzieliśmy co mamy zrobić i sprawa była dosyć prosta. Dostaliśmy wcześniej materiały, które sobie obejrzeliśmy i wiedzieliśmy jak powinien wyglądać utwór napisany do gry. Chodziło tylko o czas, gdyż goniły nas terminy. W momencie gdy pracowaliśmy przy płycie jubileuszowej, musieliśmy praktycznie komponować utwór do "Wiedźmina", miksować go i wyprodukować. Terminy nas goniły, ale daliśmy radę - tak myślę. Przede wszystkim ocenią to słuchacze.

Rozumiem, że chciałbyś to doświadczenie powtórzyć w przyszłości. A jeśli tak, do jakiej gry chciałbyś napisać muzykę?
Mauser: Moim marzeniem jest napisanie kilku utworów do gry "Painkiller". Jest to również polska gra i chciałbym kiedyś zrobić coś w tym kierunku. Mam nadzieję, że uda mi się to zrealizować.

Czy w takim razie przewidujecie granie "Sword of the Witcher" na koncertach?
Daray: Graliśmy go teraz na trasie w Polsce - na "Blitzkriegu" - i bardzo dobrze się sprawdzał, o dziwo...

No nic w tym dziwnego, jest to bardzo koncertowy utwór
Daray: Zgadza się, prosty beat, czytelnie i do przodu, chociaż wielu zagorzałych maniaków było trochę przeciwnych: "no jak to, to w ogóle inny styl jest". Ale trzeba pamiętać o tym, że ten numer powstał tylko i wyłącznie do gierki, to nie jest regularny numer Vadera. Było to na potrzeby gry, więc trudno było stworzyć "normalny" numer Vader. Po pierwsze, przecież nie wszyscy fani gier muszą być metalowcami, więc musi być to muzyka bardziej przystępna. Po drugie, było to dla nas nowe doświadczenie.

No właśnie, intryguje mnie, czy nie nudziłeś się grając tak wolny kawałek?
Daray: Znaczy, że nie ma "blastów" [szybkich rytmów perskusyjnych - redakcja]? To jest zawsze coś nowego. Zazwyczaj gramy death metal, wiesz - "blasty", ekstrema, człowiek jest zmęczony, spocony, a tu można było się odnaleźć w troszeczkę innej tematyce, w innym rodzaju muzyki, zatem było to bardzo fajne doświadczenie.

Jaką rolę pełni komputer w życiu współczesnego muzyka?
Mauser: Komputer spełnia wiele funkcji w moim domu i w moim życiu. Za jego pomocą poruszam się w Sieci, ale wpływa też poważnie na tworzenie muzyki. Gdy tworzę muzykę do Vadera, zawsze przed wejściem do studia wszystko sobie nagrywam - nagrywam kompletne demo, perkusję, basy, solówki, gitary i właściwie z gotowym materiałem startuję do chłopaków. Pokazuję im to, co zrobiłem, więc mają kompletne spojrzenie na to, jak będą wyglądały te utwory, która będą znajdowały się na płycie. To na pewno jest ułatwienie, ponieważ nie mamy tyle czasu, żeby spotykać się na próbach, więc po prostu komponuję utwór w całości, dostarczam go chłopakom, konsultujemy go, robimy, produkujemy.

Daray: Jeśli chodzi o mnie, o perkusję, dzięki komputerowi i Internetowi mam dostęp do wszelkich ćwiczeń perkusyjnych, do filmów różnych znanych perkusistów, filmów instruktażowych i szkółek. To mi bardzo pomaga - wchodzę do Sieci, wpisuję jakiego bębniarza czy szkółkę, mogę sobie to wszystko obejrzeć na YouTubie czy sciągnąć. To naprawdę ułatwia sprawę.

A używacie jakiś programów do układania beatów czy sampli gitarowych?
Mauser: W tej chwili pracuję na Nuendo i Acid. Korzystam też z FrutiLoopa - w momencie, gdy tworzę partie perkusyjne, robię je właśnie w tym programie, pomagając sobie nagranymi na żywo próbkami garów, które po prostu wklejam do tego programu. Na Nuendo nagrywam, gitary, basy i solówki i potem wszystko miksuję.

Daray: Nie, ale mam w planach zabrać się za takie rzeczy.

A pamiętasz jaki był twój pierwszy komputer?
Daray: Amiga 500.

Czujesz sentyment do tego sprzętu?
Daray: Tak, czuję do niego sentyment. Pewnie zaraz mnie spytasz o gry, ale muszę powiedzieć, że nie jestem maniakiem gier. O tym raczej porozmawiasz z Maurycym albo z Peterem. Oni są naprawdę maniakami gier i dużo czasu im poświęcają. Ja wolę poczytać książeczkę, posiedzieć trochę w "necie" i to wszystko.

Macie jakieś ulubione strony internetowe, które często odwiedzacie?
Mauser: Ostatnio często odwiedzaną przeze mnie stroną jest strona mojego nowego projektu - mówię tu o zespole Unseen. Mamy swojego oficjalnego "MySpace'a". Szukajcie tego na MySpace, zamieszczone są tam nasze nowe utwory i zdjęcia z sesji fotograficznej. To jest taki trochę rodzinny zespół - ja tam gram z żoną - w który jestem bardzo mocno zaangażowany i zapraszam wszystkich do odwiedzenia strony. Szukajcie na MySpace - UnseenOfficial.

Źródło artykułu:PC World Komputer
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)