"Duma Putina" vs ukraiński dron. Tym razem skończyło się inaczej niż zwykle
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ukraińcy zniszczyli koleiny egzemplarz stosunkowo nielicznego czołgu T-90M zwanego też "dumą Putina". Jego niszczycielem okazała się para dronów FPV. Wyjaśniamy jak drony za kilkaset dolarów zniszczyły czołg o wartości 4,5 mln dolarów i co poszło inaczej niż zazwyczaj.
Rosyjskie czołgi T-90M to drugie obok T-80BWM najpotężniejsze maszyny Rosjan na jakie mogą się natknąć Ukraińcy. Szacuje się, że Rosjanie mieli na stanie ponad 100 sztuk tych maszyn, co jest bardzo niewielką liczbą w porównaniu do ponad 1000 zmodernizowanych czołgów T-72B3/B3M. Warto też zaznaczyć, że dotychczas potwierdzona na zdjęciach lub nagraniach jest strata 93 egzemplarzy T-90M.
Na poniższym nagraniu widać jak rosyjski T-90M oberwał od drona FPV w silnik, co wymusiło jego zatrzymanie. Co ciekawe, w tym przypadku, zanim przyleciał drugi, cała trzyosobowa załoga zdołała opuścić czołg zanim ten został zaatakowany drugi raz. Poskutkowało to widowiskową eksplozją magazynu amunicyjnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czołgi T-90M - najnowsze wcielenie wadliwej rodziny maszyn z ZSRR
Rosjanie wprowadzili do służby pierwsze egzemplarze czołgów T-90M dopiero w 2021 roku. Rosjanie chwalili się, że stanowią one nową jakość w porównaniu do starszych maszyn T-72B, ale to był tylko marketing mający na celu uniknięcie porównań do czołgów T-72, które były masowo niszczone podczas I wojny w Zatoce Perskiej.
Z tego względu czołg był też dumnie prezentowany i chwalony przez Władimira Putina podczas targów militarnych. Tymczasem konstrukcyjnie jest to głęboko zmodernizowany czołg T-72B, którego pancerz został wzmocniony zastosowaniem m.in. kostek pancerza reaktywnego Relikt.
Jest to ciężka dwuwarstwowa osłona mająca zapewnić ochronę nawet przed pociskami z podwójną głowicą kumulacyjną oraz penetratorami kinetycznymi. Warto jednak zaznaczyć, że nie pokrywa ona pancerza zasadniczego czołgu całkowicie przez co istnieją sektory gdzie T-90M jest bardzo narażony na zniszczenie. Tę specyfikę wykorzystują piloci dronów FPV bardzo często starający się trafić w miejsce pomiędzy tyłem wieży a kadłubem.
W takim przypadku strumień kumulacyjny przepali pancerz i dosięgnie karuzelowego magazynu amunicyjnego mieszczącego 22 pociski i ładunki prochowe. Nie jest on w żaden sposób odizolowany od załogi (dwóch żołnierzy nawet na nim siedzi) i każde jego uszkodzenie kończy się eksplozją i natychmiastową śmiercią załogi.
Inne zmiany w stosunku do poradzieckich maszyn obejmują głównie zastosowanie, mocniejszego silnika czy nowoczesnego systemu kierowania ogniem Sosna-U z kamerą termowizją pochodzącą w starych seriach produkcyjnych z Francji, a w nowszych najpewniej z Chin.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski