Problemy z rosyjskimi czołgami. Sami Rosjanie narzekają na ich jakość
Rosyjskie wojska borykają się z problemami związanymi z dodatkowymi konstrukcjami ochronnymi na swoich czołgach, które mają na celu zabezpieczenie ich przed dronami. Elementy te negatywnie wpływają na wydajność czołgów.
Współczesne pole bitwy wymaga odpowiedniego zabezpieczenia czołgów przed atakami z powietrza, w szczególności przed dronami. Popularnym rozwiązaniem stały się różnorodne konstrukcje ochronne, nazywane potocznie "mangalami”. Jednak, jak pokazuje sytuacja Rosjan, wiele z tych konstrukcji przynosi więcej szkody niż pożytku.
Ciężkie "mangale" a wydajność pojazdów
Rosyjskie czołgi, takie jak T-80BVM i T-72B3M, zostały wyposażone w masywne dodatki ochronne, które przypominają jeże lub nawet szopy. Problemem jest ich waga, która znacząco obciąża układ jezdny czołgu. - W drugiej kompanii wykonano ogromną "mangalę" z lin, ale czołg po przejechaniu mniej niż dziesięciu kilometrów musiał zaprzestać działań z powodu awarii jednej z burt - skarżył się rosyjski czołgista, cytowany przez ukraiński serwis Defense Express.
Konsekwencje konstrukcji ochronnych
Problem z "mangalami" nie dotyczy tylko kwestii technicznych. Dodatkowe struktury montowane na wieżach czołgów ograniczają ich ruchliwość, co negatywnie wpływa na zdolności bojowe maszyn. Już w 2022 r. pojawiały się skargi, że takie konstrukcje zmieniają czołgi w "bratnie mogiły bez komunikacji". To kolejny przykład na to, jak nieprzemyślane modyfikacje mogą prowadzić do znacznych dysfunkcji pojazdów.
Dlaczego jest problem z recyklingiem plastiku?
Historycznie, rosyjskie wojska poszukiwały różnych rozwiązań. Przykładowo, trzynaście lat temu zainteresowani byli nabyciem włoskich czołgów kołowych Centauro i BMP Freccia, co może świadczyć o ciągłych próbach poprawy sytuacji sprzętowej przez zakup zagranicznych technologii.