Storm Shadow już na miejscu. Ta broń odmieni losy wojny

Wygląda, że Ukraińcy wreszcie dostali broń, która pozwoli na wyeliminowanie jakiegokolwiek rosyjskiego celu na terenie Ukrainy, wliczając w to słynny Most Krymski. Wyjaśniamy osiągi tej kluczowej broni.

Pocisk manewrujacy SCALP / Storm Shadow podczepiony pod Rafale.
Pocisk manewrujacy SCALP / Storm Shadow podczepiony pod Rafale.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | © MBDA / Thierry Wurtz / 2004
Przemysław Juraszek

Jeszcze wczoraj pojawiły się przecieki dotyczące gotowości dostarczenia przez Wielką Brytanię pocisków manewrujących Storm Shadow, a dzisiaj mamy już potwierdzenie ich dostarczenia dzięki informatorom CNN. Broń tego typu jest niezbędna Ukrainie, aby odzyskać wszystkie utracone terytoria włącznie z Krymem.

Ukraińcy od miesięcy zabiegają o przekazanie tego typu uzbrojenia od USA w postaci pocisków balistycznych krótkiego zasięgu MGM-140 ATACMS, ale jak dotąd te prośby były odrzucane przez USA.

Inne zdanie ma Wielka Brytania, która od samego początku wspiera Ukrainę znacznymi dostawami zaawansowanych systemów uzbrojenia np. NLAW, Starstreak czy Martlet kiedy to większość państw dostarczała Ukrainie głównie sprzęt poradziecki. Następnie to Brytyjczycy jako pierwsi zdecydowali się przekazać Ukrainie nowoczesne czołgi Challenger 2, a teraz są pionierami w przypadku systemów uzbrojenia dalekiego zasięgu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Storm Shadow — europejski pocisk manewrujący dalekiego zasięgu

Pociski manewrujące Storm Shadow zwane też jako SCALP to wspólne dzieło Francji i Wielkiej Brytanii, które pod koniec lat. 90 XX wieku zdecydowały się pozyskać środek rażenia celów na głębokim zapleczu przeciwnika. Efekt prac został ukończony i wdrożony do produkcji w pierwszych latach 2000 XXI wieku i umożliwia zwalczanie celów na dystansie około 500 km lub 300 km w przypadku wariantów eksportowych.

Te są ograniczone ze względu na zapisy Reżimu Kontroli Technologii Rakietowych limitującego zasięg eksportowych wariantów do maksymalnie 300 km i masę głowicy bojowej do 500 kg.

Konstrukcyjnie są to pociski przystosowane do odpalania z samolotów, ważące 1,3 tony, z czego 450 kg przypada na głowicę bojową BROACH (Bomb Royal Ordnance Augmented CHarge) działającą w kilku trybach. Mamy tutaj klasyczną eksplozję przy uderzeniu, eksplozję w powietrzu zasypującą znaczny obszar gradem odłamków bądź tryb penetrujący idealny przeciwko bunkrom lub innym obiektom umocnionym.

Storm Shadow/SCALP

Z kolei za dostarczenie głowicy bojowej w konkretne miejsce dba zaawansowany system naprowadzania i silnik turboodrzutowy Turbomeca Microturbo TRI 60-30 zapewniający tzw. wysoką prędkością poddźwiękową, co w nomenklaturze producentów oznacza około 0,8-0,9 Ma.

System naprowadzania obejmuje nie tylko najczęściej wykorzystywany tandem nawigacji GPS i INS, ale także sensor IR czwartej generacji (IIR) widzący termiczny obraz celu. Umożliwia on nie tylko rewelacyjną celność w ostatniej fazie lotu pocisku, ale nawet operowanie w środowisku zagłuszania nawigacji satelitarnej. Sensor bowiem na bieżąco mapuje rzeźbę terenu i porównuje ją z wgraną mapą oferując dużo większą precyzję niż w przypadku nawigacji inercyjnej.

Pytaniem otwartym pozostaje, w jaki sposób Ukraina będzie tych potężnych pocisków używać. Jednakże od dłuższego czasu pojawiają się doniesienia o dostosowaniu do funkcji nosiciela pocisków Storm Shadow samolotów Su-24 przy pomocy państw NATO. Nie byłby to pierwszy raz, ponieważ już udało się dostosować samoloty myśliwskie MiG-29Su-27 do pełnienia funkcji maszyn SEAD przy pomocy pocisków AGM-88 HARM bądź szturmowe Su-25 do wykorzystania niekierowanych pocisków rakietowych Zuni.

Najpewniej w niedługim czasie usłyszymy o wykorzystaniu Strom Shadow przez Ukraińców tak samo jak miało to miejsce przy bombach kierowanych JDAM-ER.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w Ukrainiepocisk manewrujący
Wybrane dla Ciebie