Amerykańskie pociski na rosyjskich wyrzutniach? Jest to możliwe dzięki Polsce

Amerykańskie pociski na rosyjskich wyrzutniach? Jest to możliwe dzięki Polsce

Zmodernizowany przez Wojskowe Zakłady Uzbrojenia Nr 2 w Grudziądzu zestaw 2K12 Kub z pociskami  RIM-162
ESSM.
Zmodernizowany przez Wojskowe Zakłady Uzbrojenia Nr 2 w Grudziądzu zestaw 2K12 Kub z pociskami RIM-162 ESSM.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Wojskowe Zakłady Uzbrojenia Nr 2 w Grudziądzu
Przemysław Juraszek
08.01.2023 15:44

Amerykanie w najnowszym pakiecie pomocy wymienili przeciwlotnicze pociski RIM-7 Sea Sparrow, które można wykorzystać w rosyjskich systemach przeciwlotniczych dzięki Polsce. Wyjaśniamy jak to możliwe.

Pociski RIM-7 Sea Sparrow powstały w latach 60. XX wieku na bazie starszych AIM-7E Sparrow, ale od tamtego czasu pociski RIM-7 Sea Sparrow były kilkukrotnie modernizowane przez co najnowszy produkowany od 1994 roku wariant RIM-7P ma tylko z pierwszym RIM-7E wspólny tylko korpus.

Warto jednak zaznaczyć, że 2004 roku do służby został wprowadzony nowy pocisk RIM-162 ESSM (Evolved Sea Sparrow Missile), który wypiera ze służby starsze RIM-7P (nowość może korzystać ze starych wyrzutni). RIM-162 ESSM to głęboka przebudowa starszego pocisku, gdzie m.in. zastosowano nowy silnik z rakietowy z wektorowaniem ciągu, który znacznie zwiększył manewrowość nowej konstrukcji.

Pociski RIM-7 Sea Sparrow mogą poruszać się z prędkością Mach 3 (993 m/s) i wykorzystują półaktywny systemem naprowadzania, co oznacza, że operator wyrzutni musi oświetlać cel aż do chwili trafienia. Dzieje się tak, ponieważ te pociski (AIM-7, RIM-7 czy Aspide) nie mają na pokładzie własnego radaru i naprowadzają się na fale radiolokacyjne odbite od celu. Z kolei za niszczenie celów opowiada odłamkowa głowica bojowa o masie 40,5 kg.

Odpalenie RIM-7P przez US Navy

Amerykańskie pociski odpalane z rosyjskich wyrzutni — ratunkiem Polska oraz Czechy

Należy pamiętać, że w latach 2000 nad połączeniem amerykańskich pocisków RIM-7 Sea Sparrow / RIM-162 ESSM z wyrzutnią 2K12 Kub pracowały Wojskowe Zakłady Uzbrojenia Nr 2 w Grudziądzu (WZU-2). Efekt prac w formie prototypu był prezentowany na targach MSPO z 2007 roku i mimo iż nie zainteresował polskiego MON, to specyfikacja projektowa została zachowana i być może została nawet już udostępniona Ukraińcom.

Warto zaznaczyć, że Ukraina posiada pewną liczbę zestawów 2K12 Kub oraz wywodzących się z tej konstrukcji zestawów 9K37 Buk, których modyfikacja także powinna być możliwa. Pozwoliłoby to Ukraińcom na uzyskanie środka mogącego zwalczać cele na dystansie do ~30 km poruszających się na pułapie do ~15 km.

Drugą możliwością jest czeska modernizacja zestawów 2K12 Kub w wykonaniu firmy RETIA w kooperacji z MBDA umożliwiająca wykorzystanie pocisków AIM-7E lub Aspide 2000 o zbliżonych parametrach.

Poza Rosją w zasadzie nikt nie produkuje pocisków do ich systemów przeciwlotniczych, więc po wystrzelaniu przez Ukraińców zapasów posiadanych pocisków rosyjskie systemy przeciwlotnicze stają się bezużyteczne. Tymczasem w przypadku wykorzystania rosyjskich wyrzutni do odpalania pocisków RIM-7 i pochodnych Ukraina nie będzie już zmuszona oszczędzać swoich systemów przeciwlotniczych.

Państwa NATO mają wciąż duże zapasy użytecznych pocisków RIM-7P, których utylizacja byłaby dość kosztowna. Tymczasem te trafią do Ukrainy, która będzie mogła ich użyć do obrony przed starszymi samolotami, śmigłowcami, pociskami manewrującymi czasem pozbawionymi nawet głowic bojowych i/lub dronami zachowując systemy pokroju: Patriot, NASAMS czy IRIS-T na bardziej wartościowe cele.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie