Storm Shadow dla Ukrainy? Jedno z państw może rozważać dostawę

The Washington Post donosi, że Wielka Brytania może dostarczyć Ukrainie pociski dalekiego zasięgu, których przekazania od dawna odmawiają Stany Zjednoczone. Pociski o zasięgu nawet 300 km w znaczący sposób wpłynęłyby na możliwości uderzeniowe Ukraińców. Wyjaśniamy, co to może być za amunicja.

Tornado GR4 z pociskami Storm Shadow - zdjęcie ilustracyjne
Tornado GR4 z pociskami Storm Shadow - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Open Government Licence version 1.0, Wikimedia Commons | Crown Copyright, MoD, RAF
Karolina Modzelewska

10.05.2023 | aktual.: 14.08.2024 10:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Według The Washington Post, Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii poprosiło o "wyrażenie zainteresowania" możliwością przekazania Ukrainie pocisków o zasięgu do 300 km w zamówieniu opublikowanym 2 maja przez Międzynarodowy Fundusz na rzecz Ukrainy, którym kierują Brytyjczycy. Serwis amerykańskiej gazety podkreśla jednak, powołując się na słowa brytyjskiego urzędnika, że "żadna ostateczna decyzja nie została podjęta". Dodaje też, że: "zawiadomienie jest znaczącym krokiem w kierunku dostarczenia takiej amunicji przez samą Wielką Brytanię".

Storm Shadow dla Ukrainy?

Brytyjczycy nie określili liczby oraz specyfikacji pocisków, jakie mogłaby otrzymać Ukraina. The Washington Post zwraca uwagę na pociski Storm Shadow/SCALP-EG, pasujące do określonych wymagań. Są to konwencjonalne, taktyczne pocisk manewrujące dalekiego zasięgu, przenoszone przez samoloty, o niskiej wykrywalności. Pocisk produkowany przez europejski koncern zbrojeniowy MBDA został zaprojektowany, "aby sprostać wymagającym wymaganiom wcześniej zaplanowanych ataków na cele stałe lub stacjonarne o dużej wartości".

Storm Shadow o masie 1300 kg (masa samej głowicy to 450 kg) i długości 5,10 m można wykorzystać np. podczas precyzyjnych ataków na bazy lotnicze, ważne węzły komunikacyjne, czy obiekty portowe. Zwłaszcza że amunicja tego typu sprawdza się bez względu na panujące warunki pogodowe, a także porę dnia. Dodatkowo jej duży zasięg oraz możliwości niskiego lotu sprawiają, że jest trudna do wykrycia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pocisk napędzany silnikiem turboodrzutowy Turbomeca Microturbo TRI 60-30 o ciągu 5,4 kN jest w stanie poruszać się z prędkością 1000 km/h i atakować cele znajdujące się w odległości przekraczającej 250 km. Brytyjski serwis Armed Force zwraca uwagę, że należy do kategorii pocisków "fire and forget". W praktyce oznacza to, że pocisk programuje się przed startem, a po jego wystrzeleniu nie można go kontrolować, ani zmieniać informacji o celu. Pocisk korzysta z naprawadzania bezwładnościowego, GPS-u, systemu śledzenia terenu, a także głowicy naprowadzającej.

Storm Shadow jest na wyposażeniu m.in. armii Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Grecji, Egiptu, Indii, Kataru, czy Arabii Saudyjskiej. Ukraiński serwis Mezha zwrócił uwagę, że Brytyjczycy mogą posiadać od 700 do nawet 1000 takich pocisków. Amunicję można zintegrować z samolotami Tornado GR4, Tornado IDS, Saab Gripen, Mirage 2000, Rafale, Eurofighter Typhoon i F-35 Joint Strike Fighter (JSF). Nie jest jasne, z jakich platform Ukraina mogłaby wystrzelać Storm Shadow.

The Washington post przypomina, że Kijów od dawna apeluje o dostawy pocisków dalekiego zasięgu. Władze Ukrainy są zdania, że taka amunicja mogłaby zmienić przebieg wojny, bo pozwoliłaby na "atakowanie rosyjskich centrów dowodzenia, linii zaopatrzeniowych, składowisk amunicji i paliwa w głębi Krymu oraz terytoriów kontrolowanych przez Rosję na wschodzie".

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski