Rosjanie znowu poderwali potężne "niedźwiedzie". Te jednak nie dały rady

Rosjanie znowu poderwali potężne "niedźwiedzie". Te jednak nie dały rady

bombowiec strategiczny Tu-95MS.
bombowiec strategiczny Tu-95MS.
Źródło zdjęć: © PAP | YURI KOCHETKOV
Przemysław Juraszek
08.12.2023 11:04, aktualizacja: 08.12.2023 11:17

Rosjanie po blisko trzech miesiącach przerwy zdecydowali się przeprowadzić na Kijów atak rakietowy z wykorzystaniem bombowców strategicznych T-95MS przenoszących pociski manewrujące z rodziny Ch-101/555/55. Przedstawiamy ich osiągi.

Rosjanie w piątek rano zdecydowali się odpalić w stronę Kijowa salwę pocisków manewrujących z dziesięciu bombowców strategicznych Tu-95MS stacjonujących w bazie Engels.

Wszystkie rakiety, wystrzelone przez Rosję w piątek rano z samolotów w kierunku Kijowa, zostały zniszczone przez obronę powietrzną – poinformowały władze stolicy Ukrainy. Siły rosyjskie użyły do ataku dziesięciu bombowców Tu-95MS.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Stare bombowce Tu-95MS plus pociski manewrujące — koszmar Ukraińców wraca

Rosjanie wrócili do wykorzystywania do ataków na ukraińskie miasta bombowców strategicznych Tu-95MS Bear przenoszących pociski manewrujące. Bombowce Tu-95MS Bear to modernizacja z lat 80. XX wieku bombowców Tu-95 zaprojektowanych w latach 50. XX wieku.

Samoloty tego typu stanowią powietrzy element rosyjskiej triady nuklearnej, ponieważ przenoszą pociski Ch-55SM o zasięgu około 3000 km bądź Ch-102 o zasięgu 4500-5500 km wyposażone w głowice termojądrowe.

Jednakże w przypadku wojny w Ukrainie Rosjanie wykorzystują je do odpalania pocisków z głowicą konwencjonalną lub nawet betonową przeciwwagą mających służyć jako wabiki dla ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Dominują tutaj pociski z rodziny Kh-55, Ch-555 bądź Ch-101. Ostatni to konstrukcja zaprojektowana w latach 90. XX wieku jako modernizacja starszego pocisku Ch-55 z nieco zmienionym kształtem kadłuba w celu zmniejszenia sygnatury radiolokacyjnej i poprawionym systemem naprowadzania.

W starym wariancie ten obejmował tylko nawigację inercyjną i radiowysokościomierz, a w nowym pocisku dodano nawigację satelitarną i optoelektroniczny system Otblesk-U, który działa pasywnie i służy do śledzenia rzeźby terenu. Te modyfikacje istotnie zwiększyły możliwości dostarczenia 480-kilogrmaowej głowicy bojowej w konkretne miejsce.

Jest to istotny problem, ponieważ Ukraińcy nie mają jak zwalczać rosyjskich samolotów odpalających pociski jeszcze głęboko w rosyjskiej przestrzeni powietrznej i jedyne co pozostaje to problematyczne i kosztowe zestrzeliwanie wystrzelonych pocisków manewrujących w okolicy celów.

Jednakże tym razem ukraińskiej obronie przeciwlotniczej udało się strącić wszystkie pociski. Warto zaznaczyć, że Kijowa pilnuje co najmniej system Patriot wsparty systemami krótszego zasięgu pokroju np. wyrzutni NASAMS bądź Gepardów. Taka wielowartowa sieć jest wystarczająca do zwalczania pocisków manewrujących lecących z prędkością poddźwiękową na pułapie parudziesięciu metrów.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie