S‑70 Ochotnik nad Ukrainą? Tajemniczy atak na Nikopol

Niedawne uderzenie na Nikopol, wykonane przy pomocy dronów kamikadze, byłoby – gdyby nie jeden szczegół – przykładem jednego z wielu podobnych aktów rosyjskiego terroru. Relacje władz ukraińskiego miasta wskazują jednak, że do ataku mogła zostać użyta wyjątkowa broń, z którą Moskwa wiąże duże nadzieje.

Dron S-70 Ochotnik
Dron S-70 Ochotnik
Źródło zdjęć: © Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej
Łukasz Michalik

23.09.2023 | aktual.: 23.09.2023 21:41

Dzięki dostawom i licencyjnej produkcji taniego sprzętu, jak opracowane w Iranie drony Shahed-136, Rosja jest w stanie niskim kosztem nękać Ukrainę i próbować niszczyć jej infrastrukturę. Choć takie ataki nie wyrządzają zazwyczaj wielkich szkód, angażują ukraińską obronę przeciwlotniczą, zmuszając ją do rozproszenia, co uniemożliwia wysokie nasycenie bronią przeciwlotniczą rejonu walk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dzięki artyleryjskim zestawom przeciwlotniczym, jak niemiecki Gepard czy polski ZU-23-2CP, rosyjskie dorny można zwalczać stosunkowo tanio, jednak problem nadal jest poważny.

Wiedzą o tym mieszkańcy Nikopola – miasta leżącego w centralnej Ukrainie, w obwodzie dniepropietrowskim. W ciągu ostatnich miesięcy Nikopol był wielokrotnie atakowany przez Rosjan, jednak ostatnie uderzenie, opisywane m.in. przez serwis "Ukraińska Prawda", miało nietypowy przebieg. Wspomina o tym na Telegramie szef władz obwodowych Serhij Łysak.


W ciągu dnia rosyjska armia dwukrotnie zaatakowała Nikopol przy pomocy dronów. Wróg uderzył w miasto dronem kamikadze. Inny UAV zrzucił pocisk.

Serhij ŁysakSerhij ŁysakSzef władz obwodu dniepropietrowskiego

Uwagę zwraca w tym przypadku informacja o zrzuconym ładunku, wskazująca na użycie przez Rosjan drona innego niż prymitywne Shahedy. Choć na razie to tylko niepotwierdzone spekulacje, maszyną tą mógł być bezzałogowy samolot uderzeniowy S-70 Ochotnik (Myśliwy).

Tajemnicza broń Rosji

Wspomniany dron został oblatany w 2019 r. Maszyna stanowi efekt ponad dekady prac koncernu Suchoj i jest demonstratorem przyszłościowego systemu bezzałogowego. Rosja, która w 2024 r. zamierza przeznaczyć na wojsko aż 6 proc PKB (obecnie jest to 3,9 proc.), traktuje go jako jeden z priorytetowych dla bezpieczeństwa kraju systemów uzbrojenia.

Wykorzystano w nim rozwiązania z samolotu Su-57, w tym m.in. silnik AL-41F1, a cały płatowiec został zbudowany z zachowaniem wymagań stealth (trudnowykrywalności).

S-70 Ochotnik to duża maszyna o gabarytach samolotu, zbudowana w układzie latającego skrzydła. Ma 19 metrów rozpiętości, 14 długości i w konfiguracji startowej waży 25 ton, z czego prawie 3 tony może stanowić uzbrojenie.

Rosjanie planują, że będzie mógł przenosić m.in. hipersoniczne pociski Ch-47M2 Kindżał, a także szeroki wachlarz uzbrojenia lotniczego, mieszczącego się w dwóch wewnętrznych komorach o długości 4,5 metra.

Docelowo S-70 ma pełnić rolę zbliżoną do zachodnich "lojalnych skrzydłowych", czyli dronów torujących drogę samolotom załogowym, wykonujących najbardziej ryzykowne elementy misji czy w razie zagrożenia skupiających na sobie uwagę przeciwnika.

Obecnie – zakładając trzymanie się przez Rosjan założonego harmonogramu – powinny odbywać się testy tego systemu. Pierwsze doniesienia o pojawieniu się S-70 nad Ukrainą pojawiły się już w lipcu. Jak informował wówczas dziennikarz Wirtualnej Polski, Norbert Garbarek, tajemniczy obiekt był widziany w rejonie miasta Sumy.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie