Bombowce Tu‑95MS w bazie Engels. Rosjanie w nietypowy sposób się chronią
Zdjęcia satelitarne wskazują, że Rosjanie postanowili namalować bombowce Tu-95MS w bazie lotniczej Engels. Dwa samoloty zostały domalowane, aby chronić faktyczne bombowce przed potencjalnym atakiem z Ukrainy.
Sądząc po zdjęciach satelitarnych z Planet Labs, Rosjanie namalowali dwa wzory Tu-95MS na miejscach postojowych bombowców. W ich pobliżu jest również umieszczony prawdziwy samolot, chroniony przez opony. Zdecydowanie nie można odmówić Rosjanom pomysłowości, jeśli chodzi o techniki maskowania. W ten sposób mają nadzieję ochronić swoje bombowce przed atakami ukraińskich dronów.
Biorąc pod uwagę łatwopalność opon i dużą trudność gaszenia pożarów na tak otwartej przestrzeni, ciężko sobie wyobrazić, by opony faktycznie mogły ochronić bombowce w razie ataku. Malowanie samolotów to również nie nowy pomysł. W lipcu Rosjanie stworzyli rysunki myśliwców wizualnie przypominających samoloty produkowane przez firmę Suchoj. Rysunki powstawały przez kilka miesięcy w bazie lotniczej Jejsk i miały być trudne do odróżnienia przy słabszych zdjęciach satelitarnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wtedy mistyfikacja się nie udała i teraz jest podobnie. Biorąc pod uwagę też fakt, że drony korzystają również z innych narzędzi do lokalizowania obiektów (jak chociażby kamery termiczne), trudno mówić o skuteczności tego typu działań maskujących.
Bombowce strategiczne Tu-95 MS
Tu-95 MS to strategiczne bombowce rosyjskie, które określa się nawet mianem "rosyjskiego B-52". Mimo że ich produkcja rozpoczęła się jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku, to wciąż stanowią one ważny element rosyjskiego lotnictwa. Bombowce mają ładowność do 20 ton i osiągają maksymalną prędkość 830 km/h. W podstawie uzbrojone są w 2 działka pokładowe AM-23 oraz 2 dwulufowe działka GSz-23 kal. 22 mm. Maszyna może przenosić szeroką gamę bomb i pocisków (zarówno broń konwencjonalną, jak i jądrową). Przykładem są pociski manewrujące Ch-101 czy Ch-65. Tu-95 MS jest również dostosowany do tankowania w locie.
Klaudia Stawska, współpracownik WP Tech