Francuska broń atomowa. Druga potęga jądrowa NATO
Test pocisku balistycznego MSBS M51.3 to kolejna z francuskich prób, których celem jest nie tylko utrzymanie potencjału, ale dalszy rozwój atomowego arsenału Paryża. Atutem Francji pozostaje bowiem nie tylko ok. 300 głowic, ale także środki przenoszenia broni jądrowej. Czym dysponuje francuska armia?
Przeprowadzony w sobotę start to kolejna już próba przyszłościowego – i testowanego ze zmiennym powodzeniem – wariantu pocisku balistycznego MSBS (Mer-Sol-Balistique Stratégique) M51. Pocisk M51.3, pozbawiony głowicy bojowej, wystartował z poligonu rakietowego Biscarosse w południowozachodniej Francji i spadł do północnego Atlantyku.
Próbę nowej broni zabezpieczały okręty francuskiej marynarki wojennej, odpowiedzialne m.in. za wyłowienie pozostałości pocisku, a cały test zakończył się – według oficjalnego komunikatu – powodzeniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pocisk balistyczny M51
M51 to szósta generacja francuskich pocisków klasy SLBM (submarine-launched ballistic missile), czyli przeznaczonych do wystrzeliwania z pokładu okrętu podwodnego, następców pocisków M1, M2, M20, M4 i M45. Prace nad rozwijanym obecnie wariantem tej broni, czyli M51.3, nabrały tempa po rosyjskim ataku na Ukrainę w 2014 roku.
M51.3 ma trafić na pokłady zarówno obecnej generacji francuskich okrętów podwodnych z napędem jądrowym, czyli okrętów typu Le Triomphant, jak i przyszłościowych okrętów SNLE 3G, które mają wejść do służby około roku 2035 i pozostać w niej nawet do 2090 roku.
M51 to potężna broń. Pocisk waży 52 tony, ma 12 metrów długości i 230 cm średnicy. Jego charakterystyczną cechą jest tępe, lekko tylko zaoblone zakończenie, nawiązujące do rozwiązań zastosowanych w amerykańskich pociskach Trident.
Aerospike – sposób na obniżenie oporów
Brak ostrego zakończenia pocisku sprawia, że jego głowica ma znacznie większą objętość, a tym samym może zmieścić więcej ładunku bojowego. Problem z rosnącym w takim przypadku oporem powietrza, istotnym podczas początkowego etapu lotu, rozwiązano za pomocą wysuwanej po starcie, teleskopowej końcówki o nazwie aerospike.
To pomysł zastosowany po raz pierwszy przez Rosjan w MANPADS-ie 9K38 Igła, gdzie wystająca z pocisku "igła" (której system zawdzięcza swoją nazwę) pozwalała na ograniczenie nagrzewania się głowicy, zawierającej wrażliwy na temperaturę sensor podczerwieni.
W przypadku francuskiego pocisku balistycznego aerospike ma formę długiego, wysuwanego wysięgnika z niewielką, okrągłą płytką na końcu. Zapewnia to ograniczenie oporu aerodynamicznego, co poza większym ładunkiem bojowym zwiększa także o kilka proc. zasięg.
Ten, w przypadku M51 pozostaje niejawny, choć jest szacowany na 10-11 tys. km. Ważną cechą M51 jest możliwość zastosowania głowicy MIRV. To rozwiązanie pozwalające na umieszczenie w jednej głowicy do dziesięciu mniejszych subgłowic – zarówno bojowych, z ładunkiem nuklearnym, jak i wabików, mających odciągnąć uwagę obrony przeciwbalistycznej przeciwnika.
Atomowe uderzenie deeskalacyjne
Drugim filarem atomowego arsenału Paryża są głowice jądrowe przenoszone drogą lotniczą. W przeciwieństwie do Amerykanów, którzy obecnie mogą wyposażyć swoje samoloty wyłącznie w stare bomby jądrowe B61, zmodernizowane ostatnio do wariantu B61-12, Francuzi dysponują znacznie bardziej zaawansowanym rozwiązaniem – pociskami manewrującymi ASMP, w eksploatowanych obecnie wariantach ASMP-A/R.
To broń o ciekawym przeznaczeniu. O ile pociski M51 są orężem strategicznym, pocisk ASMP zajmuje we francuskim arsenale szczególną pozycję. Zgodnie z przyjętą doktryną użycia broni jądrowej, Francja odrzuca możliwość taktycznego (czyli w czasie bezpośrednich działań na polu walki) użycia atomu, nie definiuje z góry państw-celów, ale zarazem utrzymuje potencjał aby zniszczyć polityczne i gospodarcze ośrodki ewentualnego agresora.
Jednocześnie Paryż zastrzega sobie prawo do pierwszeństwa w użyciu broni jądrowej, aby ostrzec państwo, którego działania zagrażają bezpieczeństwu Francji. Takie deeskalacyjne, ostrzegawcze uderzenie może być wykonane właśnie przy pomocy pocisku ASMP, którego głowica ma siłę wybuchu regulowaną w przedziale 100-300 kt.
Lotniczy pocisk manewrujący ASMP-R
Pociski ASMP są rozwijane od lat 80. Ich pierwszy wariant został w 2009 roku zastąpiony zmodernizowaną wersją ASMP-A, a obecnie trwają dostawy kolejnej wersji, czyli ASMP-R.
Jest to broń o masie 860 kg i długości 5,3 metra. Pocisk w wariancie ASMP-A ma zasięg określany na "ponad 500 km" i może poruszać się z wysoką prędkością, sięgającą Mach 3. Obecnie Francja pracuje nad jego następcą – hipersonicznym pociskiem ASN4G (Air-Sol Nucléaire de 4ème Génération) o zasięgu przekraczającym tysiąc km i prędkości nawet Mach 8 (blisko 10 tys. km/h).
Obecnie – po wycofaniu ze służby maszyn innych typów – jedynym francuskim nosicielem pocisków ASMP-A/R są samoloty Rafale.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski