Kijów oddał te pociski Rosji. Teraz Moskwa bombarduje nimi ukraińskie miasta
Rosja ostrzeliwuje Ukrainę pociskami manewrującymi, które Kijów przekazał Moskwie pod koniec lat 90. - donosi serwis Militarny, powołując się na ustalenia serwisu Radia Swoboda. Jego dziennikarze dotarli do treści umowy oraz wykazu numerów przekazywanych pocisków, oficjalnie oddanych za długi gazowe Ukrainy.
Jak wyjaśnia Militarny, dziennikarze znaleźli dowody na to, że Rosja ostrzeliwuje Ukrainę pociskami manewrującymi Ch-55, które oficjalnie Kijów przekazał Moskwie w ramach porozumienia między rządem Ukrainy a rządem Federacji Rosyjskiej w 1999 r. W ramach umowy podpisanej w Jałcie Rosja otrzymała "osiem ciężkich bombowców Tu-160 i trzy ciężkie bombowce Tu-95MS , a także 575 pocisków manewrujących Ch-55". W ten sposób Ukraina spłaciła dług w wysokości 275 mln hrywien za zużyty rosyjski gaz.
Pociski Ch-55 od Kijowa dla Moskwy - umowa, która się nie opłacała?
Jak udało się ustalić dziennikarzom, co najmniej kilkanaście pocisków znajdujących się w wykazie posłużyło do ataków na ukraińskie miasta. Część z nich udało się zestrzelić obronie przeciwlotniczej, a część uderzyła w budynki mieszkalne. Warto również przypomnieć, że rakieta, która spadła w lesie pod Bydgoszczą również została zidentyfikowana jako rosyjski pocisk manewrujący Ch-55.
Ch-55 (w kodzie NATO AS-15 Kent) to wystrzeliwany z powietrza pocisk manewrujący powietrze-ziemia opracowany przez Związek Radziecki. Prace nad nim ruszyły w 1971 r. w biurze projektowym Raduga, a Ch-55 trafił na wyposażenie armii w 1983 r. Serwis Military Today wyjaśnia, że był on wzorowany na amerykańskim taktycznym pocisku manewrującym BGM-109 Tomahawk, dlatego też czasami można go spotkać pod nazwą "Tomahaw-ski".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pocisk ma długość ok. 6 m, średnicę korpusu 0,514 m i masę startową 1210 kg. Może przenosić ładunki jądrowe o mocy od 50 do nawet 250 kT i głowice o masie 410 kg. Jego maksymalny zasięg szacuje się na 2500 km. Ch-55 jest przenoszony i uruchamiany przez bombowce takie jak Tu-160 czy Tu-195.
Po upadku Związku Radzieckiego większość pocisków Ch-55 przejęli Rosjanie, ale w Ukrainie zostało 1612 sztuk. Cześć tych pocisków pod koniec lat 90. przekazano Moskwie w ramach wspomnianej spłaty długu gazowego. Jak przypomina Military Today, "Ukraina potajemnie sprzedała również część tych pocisków Chinom i Iranowi, gdzie opracowano rodzime wersje Kh-55".
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski