Norweska pomoc dla Ukrainy. Jest nią jeden z kluczowych systemów
Norwegia zdecydowała się przekazać Ukrainie części składowe systemu przeciwlotniczego NASAMS wraz z zapasem części zamiennych. Wyjaśniamy dlaczego oraz przedstawiamy jego osiągi.
12.07.2023 | aktual.: 13.07.2023 19:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Norwegia zdecydowała się przekazać Ukrainie dwa centra dowodzenia oraz dwie wyrzutnie systemu NASAMS. Warto zaznaczyć, że nawet przekazanie tego systemu w częściach nie stanowi problemu ze względu na jego otwartą architekturę. Do kompletu w zasadzie brakuje tylko radarów i większej liczby wyrzutni, ale te dostarczą też Litwini (dwie fabryczne nowe sztuki) bądź zostaną zabrane z obecnie wykorzystywanych baterii.
Zapowiedziano, że do Ukrainy trafi łącznie dziewięć baterii (osiem z USA i jedna z Kanady), z których część została już dostarczona, a także wspomniana jedna składająca się z części darowanych przez Litwę i Norwegię.
Systemy klasy NASAMS są kluczowym środkiem obrony powietrznej nawet ważniejszym niż Patriot i SAMP/T, ponieważ ich wykorzystanie jest tańsze od powyższych systemów i łatwiej do nich pozyskać pociski rakietowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Systemy przeciwlotnicze NASAMS w Ukrainie najpewniej są ograniczone zasięgowo do maksymalnie około 30 km (ze względu na dostępne pociski rakietowe) i służą jako pierwsza tarcza przeciwko dronom i pociskom manewrującym, podczas gdy systemy średniego zasięgu pokroju Patriota mają priorytetowo polować na pociski balistyczne.
Przykładowo pociski stosowane w Patriocie kosztują parę mln dolarów nawet jeśli mowa o ekonomicznym wariancie PAC-3 CRI (Cost Reduction Initiative), a te widziano w Ukrainie. Z kolei w przypadku lotniczych pocisków stosowanych w systemie NASAMS to już koszt poniżej 1 mln dolarów za sztukę.
Ponadto fakt zastosowania pocisków używanych na samolotach państw NATO i nie tylko sprawia, że dużo prościej zabezpieczyć logistykę odpowiedniej liczby pocisków dla Ukrainy. Systemy NASAMS wykorzystują bowiem pociski AIM-120 AMRAAM, AIM-9 Sidewinder czy IRIS-T stosowane np. w norweskiej wersji systemu.
Jak dotąd Ukraińcy chwalili się 100 proc. skutecznością tego systemu, a jego otwartość pozwala tworzyć w zasadzie dowolne konfiguracje i np. w przypadku uszkodzenia lub utraty jednego centrum dowodzenia podpięte pod niego wyrzutnie i/lub radary można bezproblemowo wpiąć w inne centrum dowodzenia systemu NASAMS. Przykładowo będąca producentem firma Kongsberg Defence & Aerospace przed wojną chwaliła się integracją systemu z 25 różnymi radarami.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski