Niemiecka pomoc dla Ukrainy. Dostarczą też pociski artyleryjskie przyszłości

Dyrektor generalny koncernu Rheinmetall Armin Papperger zapowiedział, że w 2024 r. do Ukrainy trafią setki tys. pocisków artyleryjskich. Nie będzie to tylko standardowa amunicja artyleryjska, ponieważ Ukraina otrzyma nawet prototypowe rozwiązania o zasięgu 100 km. Wyjaśniamy, czym one są.

Russia's attack on Ukraine continues, in Donetsk region
Ukrainian army from the 43rd Heavy Artillery Brigade fire the German howitzer Panzerhaubitze 2000, called Tina by the unit, amid Russia's attack on Ukraine, near Bahmut, in Donetsk region, Ukraine, February 5, 2023.,Image: 754221111, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line: MARKO DJURICA / Reuters / Forum
MARKO DJURICA / Reuters / Forum
war, category_code_europ, category_code_war, category_code_tpxArmatohaubica PzH 2000 w Ukrainie strzelająca pociskami z dopalaczem rakietowym.
Źródło zdjęć: © FORUM | MARKO DJURICA / Reuters / Forum
Przemysław Juraszek

Jak podaje portal Handelsblatt, Armin Papperger ponownie zapewnił o dostawach dla Ukrainy kilkuset tys. pocisków artyleryjskich kal. 155 mm jeszcze w 2024 r. Dodatkowo wspomniał o dostawach prototypowych pocisków artyleryjskich o zasięgu nawet 100 km.

Może to wskazywać na dostawę jakieś nowej wariacji zaprojektowanych wspólnie z włoskim koncernem Leonardo Vulcano GLR 155 bądź opracowywanych od kilku lat przez Rheinmetall Denel Munition pocisków z silnikiem strumieniowym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pociski z silnikiem strumieniowym - rewolucja dla systemów artyleryjskich

Informacja o zasięgu 100 km i prototypach wskazuje, że Rheinmetall jest skłonny dostarczyć partię pocisków, które docelowo miały mieć nawet 150 km zasięgu. Możliwość przetestowania nowej broni w warunkach wojennych przeciwko zaawansowanemu przeciwnikowi nie zdarza się często i zazwyczaj przekłada się na sukcesy eksportowe w dłuższej perspektywie.

Rheinmetall Denel Munition wraz z amerykańską firmą Northrop Grumman na mocy umowy o współpracy z 2021 r. prowadzi pracę nad opracowaniem pocisku artyleryjskiego przyszłości, który będzie konkurencją dla programu prowadzonego przez norweską firmę Nammo.

Kluczem do zwiększenia zasięgu artylerii lufowej jest połączenie możliwe jak najwyższej prędkości wystrzelonego pocisku oraz jego współczynnika balistycznego. Możliwości osiągnięcia zadowalającego efektu jest wiele. Najprostszym jest zastosowanie dłuższej lufy i większego ciśnienia pozwalającego wystrzelić pocisk z wyższą prędkością wylotową.

To właśnie dzięki temu nowoczesne systemy artyleryjskie pokroju PzH 2000 czy polskiego Kraba mogą strzelać na odległość 30 km najprostszą amunicją artyleryjską. Z kolei po zmniejszeniu oporu dennego pocisku za pomocą gazogeneratora zasięg efektywny wzrasta do 40 km.

Sytuacja się komplikuje, jeśli chcemy sięgnąć dalej, ponieważ tutaj są już niezbędne kompromisy. Można zastosować lżejszy podkalibrowy pocisk o nieco mniejszej sile rażenia z wyższym współczynnikiem balistycznym skutkującym m.in. wolniejszym wytracaniem energii, jak ma to miejsce w przypadku pocisków Vulcano BER lub GLR 155, bądź zapewnić pociskowi dodatkowy napęd działający po opuszczeniu lufy.

Obecnie standardem jest zastosowanie silnika rakietowego na paliwo stałe, który co prawda zabiera część miejsca zarezerwowanego dla trotylu, ale w zamian zapewnia przez krótki czas zwiększenie prędkości pocisku przekładające się na większy zasięg.

W przypadku pocisków artyleryjskich pokroju amerykańskich M549A1 bądź niemieckich V-LAP dopalacz rakietowy pozwala na rażenie celów na dystansie nawet 60 km. Jednakże istnieje sposób na poprawienie tych parametrów poprzez zastosowanie silnika strumieniowego na miejscu silnika rakietowego.

Różnicą jest tutaj fakt, że silnik strumieniowy pobiera tlen z atmosfery, a nie z utleniacza stanowiącego część paliwa rakietowego. Pozwala to zabrać więcej spalającego się paliwa przy tych samych gabarytach, co skutkuje dłuższą pracę silnika. Warto zaznaczyć, że niemieckie firmy mają tutaj ogromne doświadczenie, ponieważ są one odpowiedzialne za sekcję napędową pocisku MBDA Meteor.

Problemem jest tutaj kwestia sprężenia odpowiedniej ilości powietrza, zanim trafi ono do komory spalania, co wymaga wysokiej prędkości. W przypadku pocisku artyleryjskiego wystrzelonego z lufy jest to jednak prostsze niż w przypadku pocisku Meteor, gdzie na początku lotu niezbędny jest rakietowy booster.

W efekcie można uzyskać pocisk artyleryjski o ogromnym zasięgu pozwalającym zwykłej armatohaubicy lub haubicy na wykonywanie zadań zarezerwowanych dla wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych. Można domniemywać, że Ukraina otrzyma tylko niewielką partię testową do wykorzystania w armatohaubicach PzH 2000.

Wybrane dla Ciebie

Trąba powietrzna w Polsce. Zauważono ją na Śląsku [WIDEO]
Trąba powietrzna w Polsce. Zauważono ją na Śląsku [WIDEO]
U nich też spadają drony. Kraj NATO zapowiada reakcję
U nich też spadają drony. Kraj NATO zapowiada reakcję
Rosjanie celowali w kluczowy budynek. Ukraińców uratowała "rosyjska jakość"
Rosjanie celowali w kluczowy budynek. Ukraińców uratowała "rosyjska jakość"
Kula ognia na niebie. Nagrania i zdjęcia z Hiszpanii
Kula ognia na niebie. Nagrania i zdjęcia z Hiszpanii
Warmate to za mało. Polski potentat pokazał drony do zadań specjalnych
Warmate to za mało. Polski potentat pokazał drony do zadań specjalnych
"Nie chcemy skończyć jak w Kijowie". Amerykański generał o armii USA
"Nie chcemy skończyć jak w Kijowie". Amerykański generał o armii USA
Ukraińcy piszą o Polsce. "Dlaczego nie reagują na rosyjskie drony?"
Ukraińcy piszą o Polsce. "Dlaczego nie reagują na rosyjskie drony?"
Drony FPV dla Wojska Polskiego. Bazują na doświadczeniach Ukraińców
Drony FPV dla Wojska Polskiego. Bazują na doświadczeniach Ukraińców
Przelatywał nad Wisłą. Dostrzegł nietypowy obiekt
Przelatywał nad Wisłą. Dostrzegł nietypowy obiekt
Powstanie pierwszy w Polsce magazyn energii. Oparty na sile grawitacji
Powstanie pierwszy w Polsce magazyn energii. Oparty na sile grawitacji
Amerykanie kuszą Polskę. Mają dla nas ofertę
Amerykanie kuszą Polskę. Mają dla nas ofertę
Zanurkował w Bałtyku. Sam nie wierzył, że napotka tam U-boota
Zanurkował w Bałtyku. Sam nie wierzył, że napotka tam U-boota