Niedobory amunicyjne Ukrainy. Niemcy zapewnią 290 tys. pocisków

Niemiecki minister obrony Boris Pistorius przekazał, że do Ukrainy trafi 290 tys. pocisków artyleryjskich. Pierwsza partia 10 tys. pocisków zostanie przekazana na dniach. Oto co dostarczą Niemcy.

Amunicja artyleryjska kal. 155 mm
Amunicja artyleryjska kal. 155 mm
Źródło zdjęć: © Petr Topič, MAFRA
Przemysław Juraszek

20.03.2024 | aktual.: 20.03.2024 15:14

Niemcy zadeklarowały wysłanie do Ukrainy na dniach partii 10 tys. pocisków artyleryjskich kal. 155 mm pochodzących z rezerw Bundeswehry. Ponadto Niemcy sfinansują 180 tys. pocisków z czeskiej inicjatywy amunicyjnej, które powinny trafić do Ukrainy latem oraz zamówiły 100 tys. pocisków we własnym przemyśle. Dostawa tych ostatnich będzie możliwa w późniejszym terminie.

Biorąc pod uwagę, że ostatnie szacowane zużycie Ukraińców pocisków na poziomie 2-3 tys. dzienne to niemiecka dostawa 10 tys. pocisków wystarczy na maksymalnie pięć dni. Nie jest to wiele, ale nawet tyle jeśli inne państwa postąpią podobnie, pozwoli Ukrainie przetrwać do czasu przybycia większych dostaw amunicji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oto co dostarczą Ukrainie Niemcy

Niemcy dotychczas dostarczali Ukrainie zarówno amunicję budżetową oraz wyspecjalizowaną i najpewniej podobnie będzie i tym razem. Do najliczniejszej kategorii należą pociski DM121, których cena oscylowała wokół 3 tys. euro za sztukę. Charakteryzują się one prostą budową, składającą się z trotylu, zamkniętego w stalowej obudowie, na której czubku wkręca się prosty zapalnik uderzeniowy.

Według Niemców, około 85% wystrzelonych pocisków trafia w cel o wielkości boiska piłkarskiego z odległości niemal 30 km, co świadczy o ich dość wysokiej precyzji jak na amunicję niekierowaną. Nie jest to jednak poziom amunicji precyzyjnej. Bardzo podobnymi pociskami są nieco droższe warianty wzbogacone o gazogenerator znajdujący się w dnie pocisku.

Ten produkujący spaliny służące do zmniejszenia efektu podciśnienia dna pocisku, pozytywnie wpływa na opór aerodynamiczny. Sprawia to, że pociski pokroju M1711A1 mają zasięg zwiększony o 30 proc. co w przypadku systemów z lufą o długości 52 kalibrów takich jak PzH 2000 przekłada się na zasięg strzału do około 40 km.

Ostatnią kategorią są pociski wyposażone w dodatkowy dopalacz rakietowy, który choć redukuje przestrzeń dla materiału wybuchowego, pozwala zasięg wystrzału wydłużyć do ponad 60 km. Na Ukrainie nie zaobserwowano jednak stosowania amunicji typu V-LAP, w przeciwieństwie do amerykańskich pocisków M549A1 co raczej się nie zmieni.

Najbardziej zaawansowane technologicznie są niemieckie kierowane pociski artyleryjskie SMArt 155 o zasięgu 28 km, przeznaczone do zwalczania czołgów. Wyposażone w podpociski z głowicami EFP (Explosively Formed Projectile), zdolne są do zniszczenia nawet najnowocześniejszych rosyjskich czołgów typu T-90M, atakując ich najmniej ochronioną, górną część pancerza. Każdy z tych pocisków przenosi dwa podpociski wyposażone w radar oraz sensor podczerwieni widzący termiczny obraz celu.

Pozwalają one na naprowadzenie podpocisku opadającego na spadochronie nad cel, gdzie następuje eksplozja głowicy EFP tworzącej kinetyczny penetrator przebijający pancerz. Warto też zaznaczyć, że w przeciwieństwie do pojedynczych głowic kumulacyjnych ochrony nie zapewniają tutaj różnego rodzaju daszki na wieży.

Najpewniej Ukraina otrzyma też kolejną niewielką partię pocisków Vulcano 155 GLR. Te są absolutną nowością, której produkcja jest prowadzona na niewielką skalę. Są to kierowane pociski podkalibrowe, czyli o średnicy mniejszej niż kaliber lufy. Są one umieszczane w sabocie, który jest odrzucany zaraz po opuszczeniu lufy. Dzięki wyższej prędkości wylotowej i lepszemu współczynnikowi balistycznemu niż w przypadku standardowych pocisków kalibru 155 mm mogą one osiągać większy zasięg sięgający nawet 80 km.

Co więcej, charakteryzują się one nawet na takim dystansie bardzo dobrą precyzją, ponieważ przy zastosowaniu kombinacji systemów nawigacyjnych GPS i INS kołowy błąd trafienia (CEP) nie przekracza 5 metrów. Możliwe jest również zmniejszenie tego błędu do poniżej 3 metrów oraz atakowanie poruszających się celów dzięki wykorzystaniu półaktywnej głowicy naprowadzającej na wiązkę lasera (SAL) w połączeniu z obserwatorem lub dronem, który oświetla cel wiązką lasera.

Pomimo że pocisk posiada mniejszą głowicę bojową niż typowe pociski tego kalibru, jego efektywność jest zwiększana przez możliwość działania w trzech różnych trybach: detonacji bezpośrednio przy trafieniu, z opóźnieniem umożliwiającym na przykład przebicie przeszkody przed eksplozją, lub poprzez wybuch nad celem co skutkuje zasypanie dużego obszaru gradem śmiercionośnych odłamków.

Niemcy to jeden z największych producentów amunicji w Europie, więc jest to także jedno z najważniejszych europejskich źródeł amunicji dla Ukrainy. Najnowszy pakiet powinien dać chwilową poprawę sytuacji, ale to terminowa realizacja dalszych obietnic będzie kluczowa.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w Ukrainieamunicja
Wybrane dla Ciebie