Gorąco wokół misji Ignis. Sygnaliści krytycznie o Polskiej Agencji Kosmicznej
Misja Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego była przygotowana nieprofesjonalnie, a osoby kompetentne zwolniono z Polskiej Agencji Kosmicznej na chwilę przed jej startem i tuż po jej zakończeniu - piszą sygnaliści w mailu rozesłanym do mediów. O potencjalnych kłopotach część środowiska ostrzegała od miesięcy.
Na skrzynki mailowe kilku osób zajmujących się w Polsce tematyką misji kosmicznych, trafił 23 października w godzinach wieczornych list sygnalistów z Polskiej Agencji Kosmicznej. Czytamy w nim listę zarzutów do obecnych władz POLSA na czele z jej prezes Martą Ewą Wachowicz.
Paraliż komunikacyjny
"Mamy świetny moment dla rozwoju branży w Polsce, więc trzeba zacząć toczyć szeroki dialog na temat kosmosu. Sławosz nam to umożliwił. Nie chodzi tutaj już tylko o to, co będzie po misji, tylko o włączenie go na poziomie intelektualnym w tę dyskusję o sektorze. - mówiła w wywiadzie dla Wirtualnej Polski 14 sierpnia prezes Polskiej Agencji Kosmicznej.
"Sławosz, Sławosz!". Polski astronauta powitany po wylądowaniu w Polsce
Jak wyglądało to w rzeczywistości? Zupełnie inaczej. Dostępność Polskiej Agencji Kosmicznej dla dziennikarzy była znikoma. Na nielicznych konferencjach prasowych, na których prezes była obecna, część pytań od dziennikarzy była ignorowana, a na dużą część odpowiedzi były wymijające, bądź wręcz sugerowały złą wolę mediów.
Komunikacja samej misji stała na fatalnym poziomie, o czym część środowiska, w tym także my, sygnalizowaliśmy od kilku miesięcy. O przekładanym (oczywiście nie z winy POLSA) starcie lotu, polscy dziennikarze dowiadywali się najpierw z indyjskiej agencji kosmicznej. Na odpowiedzi ze strony polskiej niemal nie było co liczyć. W trakcie misji komunikacja była… i chyba tylko tyle można o jej poziomie powiedzieć. Prawdziwą katastrofą okazało się jednak dopiero to, co było po powrocie Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego do Polski. Z dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że nie było przygotowanego planu aktywności polskiego astronauty po jego przylocie.
W liście do redakcji sygnaliści również zwracają uwagę na "blokadę obecności medialnej Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego po powrocie z kosmosu, powodującą kryzys wizerunkowy całej misji, późniejsze twierdzenie, że "niech już ciszej będzie o tej misji bo to nie jest ważne".
Seria zwolnień w Polskiej Agencji Kosmicznej
"Działania Ministerstwa Rozwoju i Technologii w ostatnich miesiącach, w tym liczne zmiany personalne w Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA), zostały przeprowadzone w kluczowym okresie – przygotowań do misji Sławosza Uznańskiego (IGNIS) oraz do Rady Ministerialnej ESA, dotyczącej podziału składki Polski na programy ESA w latach 2026–2028. W efekcie doprowadziło to do poważnej dezorganizacji pracy Agencji. Rola POLSA w obszarze komunikacji i promocji misji polskiego astronauty została sprowadzona do minimum, co skutkowało utratą szansy na wykorzystanie tego wydarzenia do wzmocnienia pozycji Polski w europejskim i światowym sektorze kosmicznym. Aktualnie POLSA nie posiada rzecznika (rzeczniczka została zwolniona dwa tygodnie przed misją)" - czytamy w liście sygnalistów.
O jakich zwolnieniach mowa? Kluczowych. Z agencji w newralgicznym momencie organizacji misji zwolniono poprzedniego prezesa - prof. Grzegorza Wrochnę, wybitnego specjalistę i wieloletniego prezesa agencji. Chwilę później - jak wspomniano w liście - na dwa tygodnie przed startem misji, pracę straciła dyrektor komunikacji i rzeczniczka prasowa POLSY - Agnieszka Gapys.
W dniu publikacji listu dowiedzieliśmy się, że pracę w straciła także dr Aleksandra Bukała, dyrektor departamentu strategii i współpracy międzynarodowej. Osoba, która w czasie misji Ignis z Ziemi odpowiadała za bezpośredni kontakt ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim. Z Agencji w kilka miesięcy usunięto więc wszystkie kluczowe osoby związane z misją Ignis. Przypomnijmy, że właśnie trwa "post-flight tour" Sławosza po polskich uczelniach. Za jego organizację także miała być odpowiedzialna Polska Agencja Kosmiczna, obowiązki te przejęło Ministerstwo Nauki.
O rozwoju sprawy na łamach WP Tech będzie informować na bieżąco.