Problemy z koreańskimi czołgami K1. Załogi narażone na ekstremalne temperatury
Podstawą sił pancernych armii Korei Południowej nie są czołgi K2, ale starsze K1. Zbudowane z pomocą Stanów Zjednoczonych wozy mają poważną wadę – narażają swoje załogi na pracę w bardzo wysokich temperaturach, a niemal połowa pojazdów ma problem z celowaniem na większych dystansach.
Czołg K1 bywa nazywany "małym Abramsem" – Korea Południowa zbudowała go z pomocą Stanów Zjednoczonych, korzystając z rozwiązań technicznych zastosowanych wcześniej w czołgu Abrams. K1, choć nieco mniejszy, przypomina Abramsa także pod względem wyglądu.
Choć Korea Południowa dysponuje nowocześniejszymi pojazdami – produkowanymi w tempie 120 rocznie czołgami K2, kupionymi również przez Polskę – podstawą koreańskich sił pancernych nadal pozostają starsze K1. Wozy te są eksploatowane w kilku wariantach: od bazowego K1, poprzez zmodernizowany K1E1, po najbardziej zaawansowaną modernizację K1A2.
Doświadczanie wydarzeń muzycznych w XXI w. | Historie Jutra
Fale upałów sprawiają, że najliczniejsze czołgi K1 – projektowane jeszcze w latach 80. – bardzo się nagrzewają, wystawiając swoje załogi na bardzo wysokie temperatury. Wystarczy godzina pracy w środowisku o temperaturze 35 stopni Celsjusza, by temperatura wewnątrz czołgu przekroczyła 50 stopni. Wpływa to nie tylko na komfort, ale także na efektywność załogi w walce.
Problemy z południowokoreańskimi czołgami
Rozwiązaniem problemu miał być pakiet modernizacyjny, doprowadzający czołgi do standardu K1E1, uwzględniającego m.in. montaż wydajnego układu chłodzenia. Finansowanie modernizacji K1 zostało jednak w Korei zablokowane przez Ministerstwo Gospodarki i Finansów, co spowodowało dyskusję na temat priorytetów resortu.
Problemem są nie tylko warunki pracy załóg czołgów K1, ale także stan sprzętu. 44 proc. czołgów K1 nie jest w stanie celnie strzelać na dystansie przekraczającym dwa kilometry, co jest następstwem zużycia systemu celowniczego, do którego już nie produkuje się części.
Następca czołgu K1 - czołg K2 - został poza Koreą Południową kupiony także przez Polskę, a w kilku innych krajach, jak Egipt czy Rumunia, jego zakup jest rozważany. Choć K2 jest nowoczesną konstrukcją, która niedawno weszła do służby, Koreańczycy pracują już nad czołgiem K3, czyli wozem kolejnej generacji.