Europejski gigant inwestuje na Litwie. Powstanie tam fabryka amunicji

Litewski rząd podpisał porozumienie z koncernem Rheinmetall na budowę fabryki amunicji artyleryjskiej kal. 155 mm. Przedstawiamy, kiedy oraz co będzie produkowane u naszych sąsiadów.

Pociski kalibru 155 mm
Pociski kalibru 155 mm
Źródło zdjęć: © Mil.in.ua
Przemysław Juraszek

18.04.2024 | aktual.: 19.04.2024 20:37

16 kwietnia 2024 r. protokół intencyjny podpisali: minister gospodarki i innowacji Aušrinė Armonaitė, minister obrony narodowej Laurynas Kasčiūnas oraz dyrektor ds. rozwoju międzynarodowych programów strategicznych Rheinmetall AG Maksymilian Froch.

Termin realizacji przedsięwzięcia nie jest znany, ale biorąc pod uwagę czas postawienia fabryki amunicji średniokalibrowej do Gepardów czy deklaracje niemieckiego koncernu dla Ukrainy, czas postawienia i unieruchomienia w ograniczonym zakresie fabryki na Litwie mógłby zająć rok. Litewska fabryka jest częścią planów koncernu dotyczących osiągnięcia możliwości produkcji 700 tys. pocisków rocznie do 2025 r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oto co będzie na Litwie produkował Rheinmetall

Koncern produkuje bardzo szeroki wachlarz amunicji artyleryjskiej począwszy od rozwiązań ekonomicznych po jedne z najlepszych pocisków kierowanych świata. Do pierwszej kategorii amunicji kal. 155 mm można zaliczyć pociski ze ścięciem tylnym DM121 składające się w zasadzie wyłącznie z 8,8 kg trotylu lub innego materiału wybuchowego zamkniętego w stalowym korpusie, do którego czubka przykręca się prosty zapalnik uderzeniowy.

Jest to bardzo proste rozwiązanie, którego koszt nie przekracza paru tys. euro, umożliwiające zwalczanie celów na dystansie do 30 km w przypadku systemów artyleryjskich z lufą o długości 52 kalibrów takich jak polski Krab czy niemiecki RCH 155. Warto też zaznaczyć, że Niemcy chwalą się, iż pomimo prostej budowy 85 proc. wystrzelonych pocisków tego typu trafia w cel wielkości boiska piłkarskiego znajdującego się około 30 km od miejsca wystrzelenia.

Następnie mamy warianty tego samego pocisku z dodanym gazogeneratorem oznaczone jako M1711A1. Gazogenerator jest umieszczony w dennej części pocisku i wytwarza spaliny redukujące opór denny pocisku, co przekłada się na zwiększenie zasięgu skutecznego o 30 proc. przy identycznej zawartości materiału wybuchowego. W porównaniu do DM121 mówimy więc o 40 km.

Niemcy także produkują pociski z dopalaczem rakietowym z rodziny VLAP o zasięgu nawet przekraczającym 60 km, konstrukcyjnie podobne do amerykańskich M549A1. W tego typu pociskach dodatkowo znajduje się silnik rakietowy i zapas paliwa uruchamiający się po wystrzale i działający przez parę sekund. Zapewnia on zwiększenie prędkości wylotowej, co przekłada się na zwiększony zasięg.

Jednakże minusem jest tutaj trochę mniejsza siła rażenia, ponieważ trzeba poświęcić część miejsca dla ładunku wybuchowego na rzecz dodatkowego napędu. W przypadku pocisków VLAP masa ładunku wybuchowego to 4,3 kg zamiast 8,8 kg.

To jednak nie koniec, ponieważ Rheinmetall produkuje też amunicję specjalistyczną w postaci pocisków samonaprowadzających się SMArt 155 czy kierowanych pocisków podkalibrowych o ogromnym zasięgu Vulcano 155 GLR.

Pierwszy typ to pociski o zasięgu do 28 km zawierające parę przeciwpancernych podpocisków z samonaprowadzającymi się głowicami i ładunkami EFP. Są one wypuszczane nad obszarem, gdzie mają znajdować się cele i podczas opadania na spadochronach skanują okoliczny teren za pomocą sensora działającego w podczerwieni widzącego termiczny obraz celu i radaru w poszukiwaniu celów wojskowych (np. czołgów i artylerii samobieżnej). Następnie opadają nad wykryte cele i detonują się nad nimi, atakując najsłabszy górny pancerz.

Z kolei drugi typ czyli Vulcano 155 GLR to dopiero co niedawno stworzony europejski odpowiednik amerykańskich pocisków Excalibur, ale o znacznie większym zasięgu wynoszącym maksymalnie 80 km. Osiągnięto to poprzez zastosowanie pocisku podkalibrowego, a więc o średnicy mniejszej niż kaliber lufy umieszczonym w odrzucanym po wystrzale sabocie.

Pociski są wyposażone w system nawigacji GPS i INS oferujący kołowy błąd trafienia (CEP) nieprzekraczający 5 metrów. Ewentualnie istnieje możliwość jego redukcji do poniżej 3 metrów oraz umożliwienie eliminacji ruchomych celów przy użyciu głowicy naprowadzającej SAL i obserwatora lub drona oświetlającego cel wiązką lasera.

Jest to bardzo bogaty asortyment produkcji pocisków artyleryjskich porównywalny jedynie z tym, co oferują największe przedsiębiorstwa z USA. Powstanie kolejnej fabryki takiej amunicji na terenie Europy znacznie wpłynie w perspektywie długoterminowej na bezpieczeństwo wszystkich europejskich członków NATO.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariaamunicjapociski artyleryjskie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)