Ci Rosjanie myśleli, że są chronieni. Ukraińscy droniarze jednak dali radę
W Ukrainie trwa walka na kilku polach. Jedną z najważniejszych domen jest walka elektroniczna, gdzie trwa rywalizacja pilotów dronów oraz producentów systemów zagłuszających. Przypadki z frontu pokazują, że systemy Rosjan nie zawsze działają jak należy. Przykładem jest jeden z ostatnich wyczynów Ukraińców, którzy podlecieli dronem do czołgu, by chwilę potem dokonać zniszczeni pojazdu wroga.
Drony są w Ukrainie używane do szeregu zadań, począwszy od przeprowadzania zwiadu i naprowadzania artylerii, po pomoc medyczną, a na atakach kinetycznych na bardzo wiele sposobów kończąc. Początkowo wykorzystywano drony do zrzucana granatów, ale z czasem pojawiły się cięższe konstrukcje zrzucające pociski moździerzowe ochrzczone mianem "Baba Jaga".
Jednakże największą sławę zyskały improwizowane drony kamikadze, gdzie do dostępnych w sklepach lub składanych z części modelarskich dronów przyczepiano za pomocą taśmy klejącej lub trytytek bomblety przeciwpiechotne z amunicji kasetowej bądź przeciwpancerne granaty PG-7VL od granatników RPG-7. Tego typu "komary śmierci" okazały się bardzo skuteczne przeciwko żołnierzom piechoty bądź nawet czołgom T-90M.
Inne zastosowania obejmowały nawet podrzucane na tyłach Rosjan min przeciwpancernych, dobijanie porzuconych czołgów w tzw. strefie niczyjej czy przyjmowanie nawet kapitulacji Rosjan.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Częstotliwości są kluczem
Komercyjne drony wymagają do działania sygnału GPS i sieci GSM co potrafią zakłócać systemy walki elektronicznej typu Siłok-01 lub R-330Ż Żytiel. Te są jednak nieliczne i są priorytetowym celem Ukraińców, toteż masowo są wykorzystywane zagłuszarki pozyskane z Chin w postaci np. Tx-Fq-01 widzianego np. w towarzystwie drugowojennego karabinu Mosin. Podobne systemy są montowane na czołgach, tworząc swoisty bąbel parudziesięciu metrów, gdzie drony nie mogą latać.
Te w przeciwieństwie do wojskowych systemów mają ograniczone pokrycie częstotliwości, co jest wykorzystywane przez Ukraińców. Zmieniają oni bowiem częstotliwości dronów na takie spoza zagłuszanego zakresu lub dokonują w zależności od możliwości innych modyfikacji inspirowanych tym, co znajduje się w wojskowych konstrukcjach. Mowa np. o stosowaniu szyfrowania sygnału i/lub możliwości jego dynamicznej zmiany częstotliwości w locie.
W efekcie improwizowane drony "kamikadze" są w stanie atakować chronione zagłuszarkami cele, przynajmniej do czasu aż druga strona ponownie nie dostosuje pracy zagłuszarek do nowego zakresu częstotliwości. Na poniższym nagraniu widać taki przypadek, gdzie zagłuszarka była nieskuteczna, co zakończyło się zniszczeniem czołgu.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski
