Bezskuteczne ataki Hamasu na czołgi. Robią tylko reklamę dla Trophy

Jednostki Cahalu, czyli lądowej części Sił Obrony Izraela (IDF), kontynuują operację przeciwko bojownikom Hamasu zajmującym Strefie Gazy. W większości ataki bojowników przeciwko izraelskim czołgom Merkawa są bezskuteczne i nagrania z ataków będą raczej służyć jako reklama systemu Trophy. Wyjaśniamy, czym są te pojazdy i jak działają.

Izraelski czołg Merkawa Mk IV tuż przed aktywacją systemu Trophy wobec nadlatującego granatu przeciwpancernego.
Izraelski czołg Merkawa Mk IV tuż przed aktywacją systemu Trophy wobec nadlatującego granatu przeciwpancernego.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | FUNKER530
Przemysław Juraszek

Taktyka Izraela opiera się na wykorzystaniu czołgów Merkawa do eliminowania umocnionych punktów obrony bojowników Hamasu. Najnowsze wersje Merkawa Mk IV działają samodzielnie przy wsparciu lotnictwa, a starsze Mk III są wspierane przez żołnierzy piechoty.

Zwykłe puszczenie samych czołgów do miasta skończyłoby się ich zdziesiątkowaniem, o czym przekonali się m.in. Rosjanie podczas szturmu Groznego z 31 grudnia 1994 r. oraz podczas walk w Ukrainie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W takich warunkach bojownicy Hamasu strzelający z ukrycia z ręcznej broni przeciwpancernej w postaci granatników przeciwpancernych RPG-7 lub stanowisk cięższych przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) zadaliby ogromne straty.

Jednakże na czołgach Merkawa Mk IV i ciężkich transporterach Namer od 2010 r. jest montowany system aktywnej obrony Trophy. Umożliwia on zestrzeliwanie nadlatujących pocisków przeciwpancernych lub granatów za pomocą formowanych wybuchowo efektorów MEFP (Multiple Explosively Formed Penetrator) z bezpiecznej odległości od pancerza właściwego.

Na poniższym nagraniu opublikowanym przez bojowników Hamasu widać wiele przypadków, gdzie system zadziałał zgodnie z założeniami i uchronił czołg przed zniszczeniem. Szczególnie pierwszy przypadek doskonale ukazuje zestrzelenie granatu "Yasin" (lokalnej kopii tandemowego PG-7VR).

System Trophy wykrywa nadlatujące obiekty dzięki radarom typu AESA. Następnie komputer balistyczny na podstawie danych dotyczących kierunku i prędkości oblicza trajektorię i wystrzeliwuje kontrpocisk MEFP niszczący zagrożenie. W zasadzie jedyną szansą na obejście tego systemu jest jednoczesny ostrzał z kilku środków przeciwpancernych w nadziei, że któryś z pocisków zdoła się przedrzeć.

Teoretycznie możliwe jest też wykorzystanie kilkusekundowej luki pomiędzy zniszczeniem pocisku a resetem systemu, ponieważ radar może mieć problemy z wykryciem następnego pocisku w chmurze odłamków. Z tą metodą eksperymentuje Hezbollah, ale jak dotąd brakuje dowodów na przeprowadzenie skutecznych działań w tym zakresie.

Aktualne doświadczenia Izraela wskazują na poprawne działanie systemu, co najpewniej zostanie wykorzystane marketingowo przez producenta. Takie działania mają już miejsce w branży, czego przykładem jest polski producent dronów FlyEye, Grupa WB, która na swoim stanowisku podczas targów MSPO prezentowała nagrania z walk w Ukrainie.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)