Brytyjski saper w Ukrainie. Oto jego wybuchowe zbiory

Ukraińska kontrofensywa posuwa się bardzo powoli, ale głównie z powodu ogromnych pól minowych. Tak wyglądają wybuchowe zbiory zaledwie jednego sapera działającego na terenie Ukrainy.

Wybuchowe zbiory brytyjskiego sapera działającego w Ukrainie.
Wybuchowe zbiory brytyjskiego sapera działającego w Ukrainie.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | Alex Panchenko
Przemysław Juraszek

06.10.2023 | aktual.: 06.10.2023 18:23

Rosjanie przez miesiące budowali bardzo rozległe fortyfikacje na południowym odcinku frontu połączone ze stawianiem bardzo gęstych pól minowych. Stanowią one ogromny problem dla ukraińskiej kontrofensywy, która z tego względu porusza się powoli.

Pola minowe są bardzo przydatne dla obrońców jeśli są pilnowane przez np. stanowiska z przeciwpancernymi pociskami kierowanymi, śmigłowce szturmowe, czołgi i artylerię, ponieważ tworzenie w nich korytarzy pod ostrzałem przeciwnika zawsze prowadzi do znaczących strat. Przekonali się o tym Rosjanie podczas szarży pod Wuhłedarem, a teraz Ukraińcy na odcinku zaporoskim. Ponadto miny będą stanowić zagrożenie nawet dekady po wojnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na pierwszej linii frontu zazwyczaj są wykorzystywane wyspecjalizowane trały przeciwminowe bądź wyrzutnie ładunków wydłużonych, ale na już zajętym terenie działają saperzy poszerzający wcześniej utworzone korytarze.

Poniżej można zobaczyć efekt pracy tylko jednego brytyjskiego sapera (Harley Whitehead) walczącego dla Ukrainy, który rozbroił imponującą liczbę min przeciwpancernych TM-62. Są to proste poradzieckie rozwiązania zawierające 7 kg trotylu detonowanego przez zapalnik naciskowy MWCz-62.

Ten jest aktywowany w zależności od serii produkcyjnej naciskiem od 200 do 500 kg, co sprawia, że zagrożone są w zasadzie tylko pojazdy, począwszy od samochodów cywilnych po bojowe wozy piechoty z rodziny BMP, transportery opancerzone z rodziny BTR, MT-LB czy czołgi.

Ponadto Brytyjczyk znalazł też sporo bomb lotniczych FAB-500, które nie zdołały się zdetonować przy upadku. Są to proste bomby z czasów ZSRR o masie 500 kg, z czego 200/300 kg w zależności od roku produkcji stanowi materiał wybuchowy.

Rosjanie część tych bomb wykorzystują do tworzenia kierowanych bomb szybujących poprzez dodanie modułów UMPK (Unifitsirovannogo nabora Modulei Planirovanie i Korrekcii) podobnie jak ma to miejsce w amerykańskich JDAM-ER.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie