Czołg T‑72 ślepo wjechał na własne miny. Rosjanie niszczą się sami

Pola minowe to z jednej strony bardzo skuteczny środek obrony, ale z drugiej stanowią ogromne niebezpieczeństwo dla obydwu stron konfliktu. Przekonują się o tym rosyjscy żołnierze, próbując kontratakować przez zaminowany teren.

Rosyjski czołg T-72 tuż przed najechaniem na miny przeciwpancerne.
Rosyjski czołg T-72 tuż przed najechaniem na miny przeciwpancerne.
Źródło zdjęć: © Funker530
Przemysław Juraszek

Południowa część Ukrainy, a w szczególności zaporoski odcinek frontu został przez Rosjan bardzo gęsto pokryty minami przeciwpancernymi i przeciwpiechotnymi, co też było stosowane przez Ukraińców na innych odcinkach frontu.

Pola minowe mimo prostoty i problemów, jakie stanowią dekady po wojnie, są jedną z najskuteczniejszych metod ograniczania przeciwnikowi swobody ruchu. Zignorowanie min jak to miało miejsce np. podczas rosyjskiej szarży pod Wuhłedarem skończyło się dla nich katastrofalnie.

Z kolei w przypadku Ukraińców to właśnie rosyjskie miny są jednym z głównych powodów, dlaczego kontrofensywa porusza się tak bardzo powoli. Pola minowe zmuszają do wykorzystania wyspecjalizowanych pojazdów wyposażonych w trały przeciwminowe lub wyrzutni ładunków wydłużonych, za którymi wąską ścieżką muszą się poruszać inne pojazdy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To sprawia, że pojazdy rozminowujące są priorytetowym celem np. dla śmigłowców Ka-52 Aligator atakującymi z oddali za pomocą przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk). Następnie reszta pojazdów chcąc się rozproszyć także jest niszczona przez ppk lub wjeżdża na miny, tworząc takie sytuacje.

Ponadto najpopularniejsze stosowane na wschodzie proste miny TM-62 zawierające 7 kg trotylu z zapalnikiem naciskowym MWCz-62 aktywowanym w zależności od serii produkcyjnej naciskiem od 200 do 500 kg nie rozróżniają przyjaciół od wrogów i zdetonują się pod czymkolwiek o odpowiedniej masie.

Z tego względu żołnierze rozkładający pola minowe powinni sporządzać mapy zaminowanych terenów, które w teorii powinny być w posiadaniu żołnierzy mogących operować w tym terenie. Wygląda, że w przypadku rosyjskiego czołgu T-72 widocznego na nagraniu opublikowanym przez stowarzyszenie weteranów Funker530 tej informacji zabrakło lub została zignorowana.

W efekcie widać jak czołg najeżdża na minę, co powoduje poważne uszkodzenia oraz szybką ewakuację dwóch z trzech członków załogi. Biorąc pod uwagę wcześniejsze przypadki katastrofalnych zniszczeń rosyjskich czołgów oraz fakt, że główny magazyn amunicyjny znajduje się dolnej części kadłuba, takie zachowanie Rosjan nie dziwi.

Niektórzy mogą się zastanawiać jak załoga nie zobaczyła min na asfaltowej drodze, ale warto zaznaczyć, że widoczność z wnętrza czołgu jest bardzo ograniczona i jedynie wychylenie głowy kierowcy czy dowódcy przez właz mogłoby pomóc. Jednakże takie postępowanie naraziłoby tych członków załogi na ostrzał snajperów lub np. na odłamki ze spadających nieopodal odłamków pocisków artyleryjskich.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w Ukrainieczołgi
Wybrane dla Ciebie