Współcześni latający zabójcy. Pokazujemy ciekawe drony z MSPO 2022
Podczas tegorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach można było zobaczyć wiele stanowisk firm produkujących drony zarówno zwiadowcze, jak i uderzeniowe. Oto najciekawsze maszyny z tegorocznych targów MSPO.
Zacznijmy od dronów najmniejszych, co wcale nie oznacza, że najmniej groźnych. Drony są trudniej wykrywalne niż maszyny załogowe, a te niewielkich rozmiarów mają mniejszą sygnaturę RCS (czyli skuteczną powierzchnię odbicia fali radiolokacyjnej) i termiczną, trudniej je też wykryć ludzkim wzrokiem.
Z tego względu czasem lepszym rozwiązaniem jest wykorzystanie mniejszego drona wypuszczonego np. przez żołnierzy jednostek specjalnych, niż stosowanie większej maszyny pokroju np. Bayraktara TB2, co pokazała wojna w Ukrainie.
Dron Switchblade 300 - najmniejszy ze stawki, ale zarazem bardzo groźny
Do najmniejszej kategorii wagowej należą drony Switchblade 300, które amerykańska firma AeroVironment oferuje Polsce. Niestety na stoisku w Kielcach nie było żadnej sztuki.
Switchblade 300 to malutkie drony, które razem z wyrzutnią i plecakiem transportowym ważą zaledwie 2,5 kg. Ich zasięg działania to maksymalnie 10 km, a czas lotu to 15 minut. Zastosowana głowica bojowa od Northrop Grumman jest niewiele mocniejsza od zwykłego granatu, ale może ona zostać zdetonowana w dwóch trybach.
Pierwszym jest klasyczny "krąg śmierci", a drugim skupienie siły wybuchu oraz odłamków na konkretnym kierunku, co pozwala ograniczyć szkody poboczne. Działanie tego trybu można zobaczyć podczas opisywanego przez nas ataku Ukraińców na agenta FSB. Warto też podkreślić, że przygotowanie drona do lotu zajmuje mniej niż dwie minuty.
Trochę większe rozwiązania z Polski
W wyższej kategorii wagowej są doskonale znane drony Warmate i FlyEye od WB Electronics oraz DragonFly powstały przy współpracy Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 (WZL) i Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia (WITU).
FlyEye od WB Electronics to dron ważący 12 kg przystosowany do przeprowadzania rozpoznania z naprowadzaniem artylerii włącznie, służenia jako latający router lub nawet do transportu drobnych przedmiotów. Maksymalny zasięg drona to 60 km, a jego wytrzymałość to ponad dwie i pół godziny lotu na pułapie do 3,5 tys. m.
Drony FlyEye dowiodły swojej odporności na rosyjski sprzęt do walki radioelektronicznej (WRE) oraz w przeciwieństwie do wielu konkurentów nie potrzebują katapulty, ponieważ mogą startować z ręki. Kluczowym elementem drona jest ruchoma głowica obserwacyjna zawierająca dwie kamery - dzienną i niechłodzoną termowizyjną. Głowica była podczas MSPO 2022 wystawiona osobno.
Kolejnym znanym dziełem WB Electronics były drony Warmate, czyli "kamikadze" fachowo nazywane amunicją krążącą. Są to drony o masie 5,7 kg przystosowane do atakowania np. siły żywej przeciwnika, pojazdów opancerzonych lub do przeprowadzania zwiadu. W dwóch pierwszych przypadkach mamy do czynienia z zastosowaniem jednorazowym, ponieważ dron atakuje cele lotem nurkowym z prędkością maksymalnie 150 km/h przy pomocy przykręcanej z przodu głowicy bojowej.
Ta obejmuje ładunek odłamkowo-burzący zawierający 300 g TNT lub głowicę kumulacyjną zdolną do przepalenia 240 mm stali pancernej, która jest dewastująca dla wszystkich pojazdów opancerzonych, w tym czołgów w przypadku trafienia w górny pancerz (drony nie atakują pionowo, więc sporo zależy od miejsca trafienia). Z kolei jeśli wykorzystamy głowicę obserwacyjną, Warmate staje się wielorazowym dronem zwiadowczym.
Warmate charakteryzuje się zasięgiem 30 km i może pozostawać w powietrzu przez godzinę. Ponadto dzięki zastosowaniu algorytmów sztucznej inteligencji drony Warmate mogą stworzyć sieć, z której operator może wybrać konkretne drony do ataku na jeden lub kilka celów.
Do podobnej kategorii wagowej należy też DragonFly zaprojektowany przez WZL nr 2 i WITU. Jest to dron o masie 5 kg o zasięgu 10 km zdolny do lotu przez 20 minut. DragonFly wykorzystuje głowice GX-1 od firmy Belma, te same, co wyżej opisany Warmate. Osiągi DragonFly są jednak znacznie niższe niż drona od WB Electronics, ale DragonFly, w przeciwieństwie do Warmate, to quadrocopter, więc charakteryzuje się możliwością pionowego startu i lądowania.
Większy od niego jest FT5 Łoś od WB Electronics - konstrukcja o masie 85 kg zasilana dwoma silnikami spalinowymi, zdolna do operowania na pułapie 5 km i pozostawania w powietrzu przez aż 10 godzin. Dron jest w stanie samodzielnie wystartować bądź wylądować, jeśli do dyspozycji znajdzie się około 100 m drogi.
FT5 Łoś to modułowa konstrukcja przystosowana do wielu zadań, którą można przygotować do startu w 30 minut. Lista zadań obejmuje prowadzenie rozpoznania, monitorowania katastrof, a nawet misje konwojowania. Ponadto dron może przenosić dwie lekkie bomby.
Średnie oraz duże rozwiązania
Ostatnią kategorią są największe drony, których przedstawicielami na targach były brytyjski Watchkeeper X prezentowany na stanowisku WB Electronics jako oferta w ramach programu Gryf oraz turecki Bayraktar TB2. Pierwszy to dron działający na pułapie do 4,9 km w odległości 200 km od stacji kontrolnej przez maksymalnie 16 godzin.
Dron jest wyposażony w aż dwie głowice obserwacyjne, z czego jedna zawiera komplet kamery dziennej termowizyjnej i laserowego podświetlacza celów, a druga radar wykonany w technologi AESA. Taki zestaw pozwala na działanie nawet w najgorszych warunkach pogodowych, gdy np. gęsta mgła pogarsza działanie termowizji.
Ponadto dron jest zdolny do przenoszenia czterech lekkich bomb FFLMM (Free-Fall Lightweight Multi-Role Missile) od Thalesa o masie 5 kg każda przeznaczonych do niszczenia lekkich pojazdów opancerzonych lub ciężarówek. Bomby wykorzystują do naprowadzania kombinację nawigacji INS/GPS wspartą pod koniec lotu wiązką lasera.
Warto też zaznaczyć, że przygotowanie całkowicie rozłożonego drona do lotu zajmuje dwie godziny oraz jest to jedna z bardzo niewielu konstrukcji certyfikowanych do lotu w europejskiej przestrzeni powietrznej.
Drugą maszyną był turecki Bayraktar TB2 z polską szachownicą umieszczoną na stateczniku pionowym. Jest to dron klasy MALE (medium-altitude long-endurance) mogący operować na pułapie 7,6 km przez aż 27 godzin. Jest zdolny do przenoszenia uzbrojenia precyzyjnego obejmującego cztery bomby kierowane laserowo MAM-C i MAM-L od tureckiej firmy Roketsan.
MAM-C to lekka bomba o masie 6,5 kg przeznaczona do eliminacji grup piechoty, lekkich umocnień bądź lekko opancerzonych pojazdów, a większa 22 kg MAM-L to bomba o większych możliwościach występująca w wersjach z głowicą odłamkowo-burzącą, kumulacyjną lub termobaryczną.
Bayraktar TB2 może - w zależności od zastosowanej wersji stacji kontrolnej - operować na dystansie 150/300 km i może wykorzystywać głowicę obserwacyjną z kamerą dzienną, termowizyjną i laserowym podświetlaczem celów lub radarem AESA.
Drony Bayraktar TB2 niedawno wybrała Rumunia, a Polska jeszcze w tym roku otrzyma pierwszą maszynę.
Ponadto, mimo iż na targach pokazano tylko grafiki większych tureckich dronów Akinci oraz Kizilelma, to pojawiła się makieta bomby szybującej naprowadzanej wiązką lasera MAM-T o zasięgu aż 30 km i masie 94 kg z głowicą odłamkowo-burzącą. Jest ona co prawda za ciężka dla Bayraktara TB2, ale Akinci ma według przedstawiciela mieć możliwość przenoszenia aż 12 takich bomb.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski