Amerykańskie drony Switchblade 300. Pierwsze nagranie z ataku w Rosji

Ukraińcy dokonali ataku na rosyjski posterunek graniczny za pomocą amerykańskiej amunicji krążącej Switchblade 300. Celem według Ukraińców byli agenci FSB. Wyjaśniamy, jak działają drony Switchblade 300.

Switchblade 300 został dostrzeżony w Ukrainie.
Switchblade 300 został dostrzeżony w Ukrainie.
Źródło zdjęć: © Avinc
Przemysław Juraszek

Rosja oskarża Ukrainę o zabójstwo jednego cywila i ranienie trzech innych, ale warto zaznaczyć, że czarne Skody wraz z czarnymi felgami i przyciemnianymi szybami, podobne do tej, którą widać na nagraniu z ataku, już parokrotnie były utożsamiane z pracownikami rosyjskiego FSB. Posiadacze chwalili się nimi nawet na lotniskach wojskowych. Wygląda na to, że atak został dokonany podczas wymiany dokumentów, być może między agentem a informatorem.

Drony Switchblade 300 - miniaturowa amunicja krążąca dla USSOCOM

Switchblade 300, tak samo jak polskie drony Warmate, są czasami nazywane dronami "kamikadze", ale amerykańskie konstrukcje są mniejsze. Mowa tutaj o maleńkim dronie o masie całkowitej 2,5 kg zdolnym do przebywania w powietrzu do 15 minut, co przekłada się na 10 km zasięgu. Ze względu na masę pokładowa głowica bojowa jest niewiele mocniejsza od zwykłego granatu.

Jednak wystarczy ona do eliminacji kluczowych celów, a głowica bojowa poza klasyczną eksplozją ma też możliwość kontroli kierunku porażenia odłamków. Możliwe jest takie wywołanie eksplozji, aby porażenie odłamkami nastąpiło w konkretnym kierunku, co niweluje uszkodzenia poboczne.

Z kolei małe rozmiary sprawiają, że Switchblade 300 jest bardzo trudny do wykrycia, zanim będzie za późno. Dodajmy do tego system Sensor to Shooter (S2S) pozwalający na skuteczne zarządzanie wieloma dronami, który w połączeniu z ich stosunkowo niską ceną (ok. 6 tys. USD) pozwala stworzyć zabójczą sieć. Dzięki niej możliwe jest wykrywanie nowych celów i natychmiastowe ich niszczenie. Rozpakowanie drona trwa zaledwie dwie minuty, a start następuje poprzez wystrzelenie z wyrzutni przypominającej mały moździerz.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie