Szturm "papierowego" czołgu. Ukraiński "Marwell" nie miał litości dla Rosjan

Ukraińcy zaciekle bronią się w obwodzie donieckim mimo niedoboru ludzi oraz znaczącej przewagi liczebnej Rosjan. Jednym ze środków obrony są ryzykowne pancerne szarże na grupy Rosjan. Wyjaśniamy kulisy tej taktyki, stosowanej nawet przez wydawałoby się "papierowe" czołgi Leopard 1A5.

Ukraiński czołg Leopard 1A5 podczas szturmu na Rosjan.
Ukraiński czołg Leopard 1A5 podczas szturmu na Rosjan.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | Rob Lee
Przemysław Juraszek

Ukraińcy szczególnie w obwodzie donieckim mają ogromne problemy z niedoborem żołnierzy. Rozlokowanych jest tam wiele nowych jednostek o niskim morale, co w połączeniu z kilkukrotnie zmienianym dowództwem powoduje chaos. Zdarza się, że stare jednostki weteranów muszą ratować nowe niedające sobie tam rady.

Ze względu na niskie nasycenie rosyjskiej piechoty ręczną bronią przeciwpancerną koordynowane przez drony szarże ukraińskich czołgów są skuteczne. Ponadto czołgi są często wyposażone w zagłuszarki niwelujące skuteczność zwykłych dronów FPV (wyjątkiem są modele ze światłowodem), ale szturm Leoparda 1A5 o kryptonimie "Marwell" z 5. ciężkiej Brygady Zmechanizowanej jest zaskakujący.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Leopard 1A5 - stary pancerny snajper o iluzorycznym pancerzu

Dostarczone Ukrainie czołgi Leopard 1A5 to modernizacja z lat 90. XX wieku konstrukcji, której korzenie sięgają lat 60. XX wieku. Jednakże ogromnym atutem tej modyfikacji jest obecność systemu kierowania ogniem EMES 18, który jest rozwinięciem systemu EMES 15 stosowanego w pierwszych modelach Leopardów 2.

System ten zawiera celownik termowizyjny dla działonowego oraz komputer balistyczny, które znacząco poprawiają zdolność do szybkiego wykrywania celów oraz dokładność prowadzonego ostrzału. Pozwala on też na łatwiejsze wykrywanie i identyfikację celów nawet na dystansie paru kilometrów.

Pozwala to na efektywne wykorzystanie możliwości gwintowanej armaty kal. 105 mm, która po załadowaniu nowoczesną amunicją przeciwpancerną stanowi zagrożenie dla większości obecnie widywanych rosyjskich czołgów. Z kolei amunicja odłamko-burząca lub kartaczowa jest skuteczna przeciwko lekkim fortyfikacjom i piechocie.

Jednakże trzeba podkreślić, że ochrona oferowana przez czołg Leopard 1 jest iluzoryczna i chroni bowiem załogę głównie przed odłamkami artyleryjskimi i ostrzałem z armat automatycznych. Jest to bowiem tylko do 70 mm stali pancernej wzmocnionej panelami z Lexanu (wariant poliwęglanu) co można porównać wręcz do papieru jak na standardy pancerne. Ukraińcy z czasem dodali też na te czołgi kostki pancerza reaktywnego Kontakt-1 i/lub "Nóz", które mogą zwiększyć odporność na popularne granaty PG-7VL z granatników RPG-7 często montowane na dronach FPV.

Mimo wszystko Leopard 1A5 w przeciwieństwie do T-72 czy T-64, od których jest wielokrotnie gorzej opancerzony, nie jest optymalną maszyną do takich szturmów. Możliwe jednak, że w okolicy była to jedyna dostępna maszyna do pomocy np. dla okrążonej ukraińskiej piechoty, jak miało to miejsce przy niedawnej szarży czołgu T-64.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie