Rosyjski T‑80BW widowiskowo spłonął. Dostał "gromem z jasnego nieba"
W sieci pojawiło się nagranie przedstawiające trafienie rosyjskiego czołgu T-80BW w okolicy Urożajne przez pocisk wystrzelony z systemu FGM-148 Javelin. Przedstawiamy kulisy tego starcia.
02.05.2024 | aktual.: 03.05.2024 09:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na poniższym nagraniu widać skuteczność amerykańskiego systemu FGM-148 Javelin, który spowodował pożar magazynu amunicyjnego czołgu T-80BW. Rosyjskiej załodze nie pomogła klatka na wieży, która nie była żadną przeszkodą dla głowicy kumulacyjnej. Ta po przebiciu stropu wywołała natychmiastowy zapłon amunicji w automacie ładowania.
Załoga zginęła natychmiast, a czołg - ze względu na wciśnięty przez kierowcę pedał gazu - zatrzymał się dopiero po chwili na pobliskiej przeszkodzie. T-80BW były chętnie przez Rosjan przywracane do służby, ponieważ znajdowały się w lepszym stanie bądź mniej rozkradzione od składowanych maszyn z rodziny T-72.
Ponadto maszyny z rodziny T-80BW charakteryzowały się lepszym pancerzem przednim, ale ten i tak nie ma znaczenia w momencie, gdy pocisk uderza w cienki strop wieży. Ponadto są to czołgi pozbawione nowoczesnego systemu kierowania ogniem z termowizją. W efekcie są one praktycznie ślepe na nowoczesnym polu bitwy. Z drugiej strony T-80BW jest znacznie lepszą maszyną od czołgów T-54/55 bądź T-62.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
FGM-148 Javelin - pogromca rosyjskich czołgów
FGM-148 Javelin został zaprojektowany w latach 90. XX wieku i należy do rodziny systemów przeciwpancernych typu "odpal i zapomnij". Operator nie musi naprowadzać pocisku po jego wystrzeleniu, co nie tylko ułatwia trafienie w cel, ale także zwiększa bezpieczeństwo użytkownika.
W przeciwieństwie do starszych systemów, takich jak TOW-2B czy RBS-56B BILL 2, które wymagają ciągłego naprowadzania pocisku aż do chwili trafienia, Javelin eliminuje wiele zmiennych zmniejszających celność. Typowe pociski przeciwpancerne poruszają się z prędkością około 200 m/s, co daje celowi około 20 sekund na reakcję przy dystansie 4 km.
To w połączaniu z tym, że nowoczesne czołgi często wyposażone są w sensory zdolne nawet wykryć kierunek ataku i i optoelektronikę termowizją sprawia, że zlokalizowane pozycji wyrzutni jest dużo łatwiejsze niż jeszcze parę dekad temu. Umożliwia to np. załodze czołu ostrzelanie pozycji wyrzutni skutkującej eliminacją jej obsługi lub np. zerwaniem naprowadzania wystrzelonego pocisku.
Atuty Javelinów
Tych problemów w przypadku Javelina nie ma, ponieważ operator tuż po strzale może się ukryć, a pocisk samodzielnie naprowadzi się na cel dzięki sensorowi optoelektronicznemu widzącemu termiczny obraz celu. Ten jednak nie jest bez wad, ponieważ w przypadku starszych wersji Javelina o zasięgu do 2,5 km, a takie otrzymali w większości Ukraińcy miewały problemy z atakowaniem celów o świcie lub czołgów T-80BW z turbiną gazową, które często obrywały nie w wieżę, a w silnik, układ wydechowy bądź rozgrzaną lufę.
Ogromnym plusem Javelina jest też jego profil ataku, który polega na wznoszeniu się na dużą wysokość, a następie locie nurkowym na cel, dzięki czemu omijany jest najmocniejszy przedni pancerz czołgu, a atakowany jest najsłabszy strop. Innym systemem w Ukrainie o identycznym profilu ataku są francuskie pociski Akeron MP.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski