Antyk w stylu Mad Maxa. T‑62 z klatkami jadą na wojnę
W internecie pojawiły się zdjęcia rosyjskich czołgów T-62M poruszających się w kierunku południowej linii ukraińskiego frontu. Wygląda też, że słynne klatki czołgowe wróciły do łask.
Niestety nie wiadomo, czy te antyczne czołgi należą do jakieś rosyjskiej jednostki regularnej, czy co bardziej prawdopodobne do sił z donbaskich republik ludowych znanych z muzealnego charakteru wyposażenia. Czołgi tego typu nie mają też automatu ładowania, toteż ich włączenie do rosyjskich struktur pancernych byłoby problematyczne.
Na poniższych zdjęciach widać, że załoga zdecydowała się jechać z otwartą tylną osłoną silnika, co może wskazywać na jego przegrzewanie. Ewentualnie warto zaznaczyć, że w przypadku zamkniętej klapy całe ciepło z komory silnika trafia do części załogowej czołgu, która nie jest wyposażona w klimatyzację.
Z kolei na wieży widoczna jest słynna struktura, która także w tym przypadku teoretycznie ma chronić przed PPK atakującymi z górnej półsfery, ale niektórzy komentujący wskazują też na możliwość dawania cienia.
Czołgi T-62M/MV plus klatki
Czołgi T-62 to modernizacja starszych czołgów T-55 produkowana od lat 60. charakteryzująca się głównie zastosowaniem większej gładkolufowej armaty kal. 115 mm oraz wzmocnieniem pancerza. Część tych czołgów została przez Rosjan zmodernizowana do standardu M lub MV w latach 80. i została zakonserwowana jako głęboka rezerwa mobilizacyjna.
Modyfikacja polegała na dodaniu modułów opancerzenia, które w teorii miało podnieść poziom ochrony do tego oferowanego przez wczesne modele czołgów T-64 lub T-72. Ponadto zmodyfikowano system kierowania ogniem, dodano dalmierz laserowy oraz umożliwiono wystrzeliwanie pocisków rakietowych z działa. Spowodowało to wzrost masy czołgu o około 4 tony co zrekompensowano zastosowaniem mocniejszego silnika o mocy 620 KM.
Z kolei warianty T-62MV zostały obłożone kostkami pancerza reaktywnego Kontakt-1, który jest w zasadzie skuteczny tylko w starciu ze starymi środkami przeciwpancernymi. Nowsze rozwiązania z zachodu bądź ukraińskie pokroju Stugna-P rozprawią się z tym pancerzem bez najmniejszych problemów.
Z kolei klatki jak już nieraz dowiedziono są wyłącznie wsparciem emocjonalnym dla załogi, przynosząc przy tym wiele problemów. Największym jest zwiększenie sylwetki czołgu, co ułatwia jego wykrycie i identyfikację przeciwnika. Warto zaznaczyć, że ze względy na klasyczną wieżę czołgi T-62 są dużo wyższe niż wprowadzone później do służby czołgi T-64 i T-72.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski