Nocny łowca stał się ofiarą. Rosyjski odpowiednik Apache’a coraz rzadszy
Rosyjscy blogerzy wojskowi informują o kolejnym utraconym najprawdopodobniej wraz z załogą śmigłowcu szturmowym Mi-28N. Oto co potrafi jeden z najgroźniejszych śmigłowców Rosjan.
Rosjanie mieli stracić egzemplarz śmigłowca Mi-28N będącego drugą najbardziej zaawansowaną maszyną po Ka-52 Aligator. Sądząc po tonie rosyjskich blogerów wojskowych, piloci nie przeżyli. Jest to najprawdopodobniej 16. utracony śmigłowiec, biorąc pod uwagę 15 przypadków, w których do sieci trafiły zdjęcia wraków.
Warto zaznaczyć, że strata każdej takiej maszyny jest dla Rosjan dotkliwa, ponieważ przed wojną mieli na stanie tylko około setkę tych śmigłowców. To jednak tylko wartość teoretyczna, ponieważ dostępna liczba maszyn do działań bojowych będzie znacznie niższa.
W przypadku Rosjan może to być 50 proc. maszyn bądź nawet znacznie mniej, skoro już powszechny jest tam proces kanibalizacji części maszyn, aby utrzymać w służbie inne. Możliwe, że Rosja ma realnie na stanie nawet 30 śmigłowców tego typu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mi-28N - rosyjski nocny łowca
Mi-28N to jeden z trzech współczesnych śmigłowców szturmowych produkowanych przez Rosję, obok modeli Ka-52 Aligator i Mi-35 będących modyfikacją Mi-24. Rosjanie rozpoczęli prace nad Mi-28N jeszcze w latach 80. XX wieku, ale pierwsze egzemplarze do rosyjskiego lotnictwa trafiły w 2006 roku, a oficjalne przyjęcie do służby nastąpiło dopiero w 2009 roku.
Konstrukcyjnie Mi-28N jest wąskokadłubowym śmigłowcem szturmowym w klasycznym układzie z wirnikiem głównym i mniejszym wirnikiem ogonowym. Jego załogę stanowi dwóch pilotów, którzy siedzą w układzie tandem, czyli jeden nad drugim, podobnie jak ma to miejsce śmigłowcach AH-64 Apache czy AH-1Z Viper.
Kabina pilotów jest opancerzona jak na konstrukcję szturmową przystało i ma wedle Rosjan wytrzymać ostrzał z wielkokalibrowych karabinów maszynowych kal. 12,7 mm bądź odłamków. Śmigłowce są także wyposażone w akcesoria niezbędne do lotu w nocy oraz piloci dysponują celownikami nahełomwymi pozwalającymi na szybszą eliminację celu.
Podstawowym uzbrojeniem Mi-28N jest umieszczone w przedniej części kadłuba działko 2A42-2 kalibru 30 mm z zapasem 250 sztuk amunicji, a dodatkowym uzbrojenie montowane na czterech pylonach znajdujących się na skrzydłach szczątkowych. Te umożliwiają przenoszenie popularnych zasobników z rakietami niekierowanymi S-8, ale najgroźniejszym orężem są przeciwpancerne pociski kierowane 9M120 Ataka o zasięgu do 6 km zgrupowane po cztery sztuki.
Maksymalny ładunek przeciwpancerny może obejmować nawet 16 pocisków. Ponadto możliwe jest przenoszenie zasobników z działkami kal. 23 mm, zbiorników paliwa, zasobników walki elektronicznej czy pocisków 9K333 Verba do samoobrony przed innymi śmigłowcami.
Z kolei do wykrywania celów służy umieszczona w nosie głowica optoelektroniczna z kamerą termowizyjną i dalmierzem laserowym bądź radar N025 umieszczony nad wirnikiem głównym pozwalający na śledzenie dziesięciu obiektów i jednoczesne strzelanie do dwóch z nich. Ponadto na pokładzie mają znajdować się też detektory wiązki lasera i fal radiolokacyjnych ostrzegające pilota przed namierzaniem ze strony przeciwnika.
Z tego względu Rosjanie zaczęli parować te śmigłowce z Ka-52 Aligator, które miały mniejsze możliwości detekcji, ale dysponujące systemami samoobrony L-370P2 Witebsk, Razem stanowią one wzajemnie uzupełniającą się groźna dla Ukraińców parę.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski