Ukraińska improwizacja polowa. Wyrzutnie rakiet S‑8 zamontowane na pick-upach
Wojna w Ukrainie toczy się własnymi prawami i znajdziemy tam zarówno najnowocześniejsze uzbrojenie jak i improwizacje najróżniejszego typu. Tym razem widzimy twory, które byłby normą podczas walki z ISIS.
Ukraina wciąż ma ogromne zapasy niekierowanych rakiet S-8 masowo produkowanych w państwach byłego ZSRR. Te były głównie zaprojektowane dla śmigłowców lub samolotów do ostrzeliwania celów naziemnych salwami. Mowa tutaj głównie o lekkich fortyfikacjach, sile żywej przeciwnika lub lekko opancerzonych pojazdach.
Tym razem widzimy w Ukrainie wyrzutnie rakiet S-8 zamontowane na pickup-ach, które dotychczas były domeną różnych grup niepaństwowych operujących m.in. na terenie Libii lub Bliskiego Wschodu. Nie jest to pierwszy przypadek wykorzystania rakiet S-8, ponieważ już wcześniej pisaliśmy o wykorzystaniu lotniczej wyrzutni zamontowanej na transporterze MT-LB.
Rakiety S-8 zostały zaprojektowane w latach 70. i są większą wersją rakiet S-5. Zwiększono bowiem kaliber rakiet z 55 mm do 80 mm. Rakiety S-8 charakteryzują się zasięgiem do 4 km w przypadku wystrzelenia z platformy latającej, a ich masa zawiera się w przedziale 12-15,2 kg. Rakiety występują w bardzo wielu odmianach poczynając od najbardziej powszechnego wariantu odłamkowo-burzącego po termobaryczną S-8DF, a na przeciwpancernej S-8T z tandemową głowicą kumulacyjną zdolną przepalić do 400 mm stali za pancerzem reaktywnym kończąc.
Warto jednak zaznaczyć, że ostrzał z pick-upów będzie znacznie mniej skuteczny niż w przypadku nawet zminiaturyzowanych wyrzutni Grad. Ponadto celność też będzie niska, ponieważ zwykły samochód jest zbyt mało sztywną platformą, co istotnie wpływa na celność salwy. Z drugiej strony nawet taka artyleria w dobie braków jest lepsza niż żadna.
Nie jest to jednak jedyny ciekawy przypadek lokalnej inwencji twórczej, ponieważ Ukraińcy opracowali nawet nowoczesny wariant słynnej taczanki tyle, że wyposażonej w armatę automatyczną 2A42 kal. 30 mm.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski