Leopardy 2A5 dla Ukrainy? Może to być 19 ćwiczebnych czołgów Bundeswehry

Wedle najnowszych informacji Niemcy mogą dostarczyć Ukrainie 19 czołgów Leopard 2A5, które służą obecnie Bundeswehrze do celów szkoleniowych, imitując maszyny przeciwnika. Wyjaśniamy co potrafią Leopardy 2A5.

Leopard 2A5
Leopard 2A5
Źródło zdjęć: © materiały własne | Przemysław Juraszek
Przemysław Juraszek

22.01.2023 | aktual.: 22.01.2023 20:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak podaje portal Militarnyj powołując na Spiegel Ukraina może otrzymać od Niemiec 19 czołgów Leopard 2A5. Te obecnie są tam wykorzystywane jako czołgi symulujące maszyny przeciwnika. Aktualny niemiecki minister obrony Niemiec - Boris Pistorius - ma przeprowadzać ich inspekcję.

Są to najstarsze pozostające na wyposażeniu wersje czołgów Leopard 2, których Niemcy mają tylko 212 sztuk, gdzie dominują warianty A6, A7 oraz A7V. Tych ostatnich Bundeswehra ma zaledwie 53 egzemplarze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wysłanie Leopardów 2A5 jest też bezpieczną opcją, ponieważ nie są to najnowsze maszyny, które będą przewyższać osiągami rosyjski sprzęt pancerny. Ten jest w coraz gorszym stanie, ponieważ utracone nowsze czołgi są zastępowanie starymi modelami z czasów ZSRR i mowa tutaj nawet o zabytkach w postaci niemodernizowanych T-62 z lat 60. XX wieku.

Drugą kwestią jest kompatybilność z maszynami podarowanymi przez inne państwa, ponieważ przykładowo Polska czy Finlandia nie mają lub nie są skłonne podarować nowszych wariantów.

Leopard 2A5 - modernizacja, która zapewniła odporność na rosyjskie pociski APFSDS-T

Czołgi Leopard 2A5 to modernizacja z lat 90. mająca za zadanie zwiększyć wytrzymałość pancerza przeciwko najnowszym rosyjskim kinetycznym penetratorom, które wedle projektantów miały potencjał przebicia przedniego pancerza czołgów Leopard 2A4.

Efekt osiągnięto w zadziwiająco prosty sposób, ponieważ charakterystyczne kliny widoczne na wieży Leoparda 2A5 to tylko dwie płyty stalowe wypełnione gumą o grubości parędziesiąt mm, za którymi znajduje się już tylko powietrze. Powodują one jednak przedwczesną detonację głowic kumulacyjnych pocisków przeciwpancernych, a w przypadku kinetycznych penetratorów zmieniają ich tor lotu. Te uderzają w pancerz zasadniczy bokiem, a nie na wprost jak powinny, dzięki czemu ich penetracja jest znacznie mniejsza.

Jedynym rozwiązaniem, aby pominąć ten efekt jest zastosowanie dłuższych penetratorów, które będą większe niż przerwa pomiędzy klinem a pancerzem zasadniczym. Tymczasem w rosyjskich czołgach ze względu na karuzelowy automat ładowania długość pocisków jest fizycznie ograniczona i nie można ich łatwo wydłużyć. Potrzebne jest osłabienie pancerza bocznego od wewnątrz, aby wygospodarować więcej miejsca. Ma to katastrofalne skutki w starciu np. transporterami BTR-4 Bucefał.

Z kolei działo Leoparda 2A5 i niższych serii, to Rheinmetall Rh-120 o długości 44 kalibrów, będące też na wyposażeniu czołgów M1A2 Abrams jako M256. Działo to załadowane nowoczesną amunicją jest zdolne zniszczyć każdy rosyjski czołg.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariaczołgiwojna w Ukrainie