Hekatomba rosyjskich czołgów. Straty to przynajmniej 40 proc. stanu wyjściowego

Lista prowadzona przez analityków grupy Oryxspioenkop właśnie przedstawia 1500 sztuk straconych przez Rosjan czołgów i są to tylko straty potwierdzone zdjęciami. Wyjaśniamy, co zostało zniszczone i jaki ma to przebieg na dalsze losy wojny.

Rosyjskie wraki na MSPO 2022 - T-72BA
Rosyjskie wraki na MSPO 2022 - T-72BA
Źródło zdjęć: © wp.pl | Przemysław Juraszek
Przemysław Juraszek

20.11.2022 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Lista strat prowadzona przez grupę Oryxspioenkop zawiera straty potwierdzone zdjęciami, a z wiadomych względów nie każdy rosyjski sprzęt jest fotografowany. Pewne jest, że faktyczna liczba jest większa i będzie ona bliższa liczbie podawanej przez ukraiński MON (2886 czołgów na chwilę pisania tego tekstu).

Widać też, ze sfotografowane straty stanowią 40 proc. będących w służbie czołgów z 2021 roku wedle użytkownika Twittera o nicku Robbert Tulp powołującego się na raport The Military Balance 2022 (ten przestawia stan sił zbrojnych Rosji z 2021 roku).

Rosja miała utracić przynajmniej 300 czołgów z rodziny T-72B i wariantów BA, czyli maszyn z końca ZSSR i wczesnych lat 90. XX wieku co stanowi 43 proc. stanu z sprzed inwazji. Dużo bardziej bolesne są dla Rosji straty czołgów z rodziny T-72B3 (2011) lub T-72B3M (2016), które są najliczniej występującymi w rosyjskiej armii czołgami z nowoczesnym systemem kierowania ogniem Sosna-U opartym o kamery termowizyjne Catherine-FC francuskiego pochodzenia, o czym pisał Łukasz Michalik.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poza nowoczesnym systemem kierowania ogniem te warianty otrzymały nową armatę 2A45M-5 wraz z lepszą stabilizacją i automat ładowania przystosowany do dłuższych pocisków. Z kolei modele B3M zyskały dodatkowo np. celownik dowódcy PK-PAN, mocniejszy silnik i dwuwarstwowy ciężki pancerz reaktywny Relikt.

Rosja straciła przynajmniej kolejno 234 i 188 sztuk co daje 20 i 30 proc. stanu wyjściowego, ale w tle jest jeszcze 94 sztuk niezidentyfikowanych wariantów. Z kolei ogólna liczba wszystkich utraconych czołgów T-72 obejmujących nawet stare warianty pokroju T-72AW wynosi 816 sztuk, co odpowiada 34 proc. czołgów będących w służbie.

Z kolei w przypadku nowszych maszyn z rodziny T-80 to Rosja straciła kolejno 274 sztuki T-80BW/U co stanowi 76 proc. ich liczby wyjściowej oraz 60 najnowszych wariantów T-80BWM (27 proc.) będących modernizacją z 2017 roku także wyposażoną we francuską termowizję i ciężki pancerz reaktywny Relikt. Do tego dochodzi pięć niezidentyfikowanych okazów.

Rosja straciła także łącznie 31 sztuk czołgów z rodziny T-90, z czego pięć to najnowsze wersje T-90M, których Rosja formalnie miała mieć na wyposażeniu w 2021 roku 67 sztuk, a w 2020 roku było to jeszcze 20 egzemplarzy. Czołgi T-90A głęboka modernizacja modelu T-72B wprowadzona je do służby w latach 90. XX wieku, a T-90M są wprowadzane do służby dopiero od 2020 roku. Warto zaznaczyć, że część czołgów T-90A jak i T-90M została przejęta przez Ukraińców i jest obecnie wykorzystywana w walce przeciwko byłym właścicielom.

Te straty są o tyle istotne, że Rosja obecnie nie jest zdolna odtworzyć strat tych nowoczesnych wariantów i jedyne co im pozostaje to rozkonserwowywanie starszych wariantów lub nawet niezmodernizowanych antyków pokroju T-62. Nawet ostatnia groźna wizyta Miedwiediewa w fabryce Uralwagonzawod nie przyniesie poprawy w tej kwestii.

Z kolei w przypadku starszych rosyjskich wozów pozbawionych termowizji nawet stare polskie T-72M1R z dodaną w ramach modernizacji termowizją III generacji i znacznie lepsze PT-91 Twardy będą dla nich śmiertelnym zagrożeniem szczególnie w nocy.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski