Lancet-3 vs polski Krab. Uratowała go stalowa klatka na wieży
Polskie armatohaubice Krab należą do jednych z najlepszych systemów artyleryjskich świata używanych w Ukrainie. Z tego względu Rosjanie priorytetowo polują na nie Lancetami, które może jednak powstrzymać stalowa klatka. Wyjaśniamy, dlaczego tak się dzieje.
28.07.2023 14:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sieci pojawiło się nagranie pokazujące atak rosyjskiego drona na polską armatohaubicę krab za pomocą drona Lancet-3. Widać na nim atak drona, który uderza w stalową klatkę na wieży, co wywołuje przedwczesną detonację głowicy kumulacyjnej, w wyniku czego Krab miał nie odnieść znaczących uszkodzeń.
Byłoby to starcie szczęśliwe dla Ukraińców, ponieważ przynajmniej kilka innych Krabów nie miało tyle szczęścia i zostało zniszczonych. Warto zaznaczyć, że fabrycznie Krab jest wyposażony w zautomatyzowany system gaśniczy mający stłumić pożar wywołany głowicą kumulacyjną.
Działanie tego systemu można było zobaczyć np. parę miesięcy temu, gdzie po pierwszym trafieniu Lancetem Krab przetrwał i dopiero drugie trafienie doprowadziło do zniszczenia polskiej armatohaubicy. Niestety nie zawsze system gaśniczy wystarczy lub z różnych względów może nie zadziałać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy improwizowane klatki mają sens
Wszyscy pamiętają słynne klatki na czołgach montowane przez Rosjan na czołgach w początkowym stadium wojny mające w teorii chronić załogę przed przeciwpancernymi pociskami kierowanymi (ppk) FGM-148 Javelin. To było bezsensowne rozwiązanie ze względu na możliwości penetrujące zastosowanej tam tandemowej (podwójnej) głowicy kumulacyjnej zdolnej bez najmniejszych problemów taką osłonę przebić.
Tego typu klatka ma szansę zadziałać tylko przeciwko jednogłowicowym rozwiązaniom o niskiej penetracji (np. 20/30 cm) stosowanym np. w amunicji kasetowej czy dronach Lancet-3. W tych ostatnich stosowane są 3-kilogramowe inżynieryjne ładunki burząco-kumulacyjne KZ-6, zdolne przepalić 215 mm stali pancernej. Są to konstrukcje jednogłowicowe, więc klatki zapewniają przed nimi ochronę.
Klatka powoduje przedwczesną detonację głowicy kumulacyjnej, której niszczycielki możliwości przepalania mają ograniczony zasięg, przez co np. stalowe pręty lub nawet siatka zdetonuje ją np. 50 cm od pancerza zasadniczego, to ten bardzo nie ucierpi. Z tego względu klatki, które są bezużyteczne na czołgach, mają sens w przypadku systemów artyleryjskich.
Identyczna koncepcja przyświeca w przypadku konstruktorów pancerzy prętowych, bądź bardzo interesujących lekkich ceramiczno-gumowych mat Igelpanzerung stosowanych na niemieckich egzemplarzach armatohaubic PzH 2000 lub podobnego rozwiązania z włoskich egzemplarzy.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski