Szukali ich dla Ukrainy na całym świecie. Oddali znowu swoje własne

Szukali ich dla Ukrainy na całym świecie. Oddali znowu swoje własne

Niemiecka bateria systemu Patriot podczas tymczasowego rozlokowania w Polsce w 2023 r.
Niemiecka bateria systemu Patriot podczas tymczasowego rozlokowania w Polsce w 2023 r.
Źródło zdjęć: © GETTY | Omar Marques
Przemysław Juraszek
13.04.2024 19:36

Niemcy po nieudanych próbach znalezienia systemu Patriot dla Ukrainy za granicą zdecydowały się oddać Ukrainie trzecią baterię, co stanowi już 25 proc. ich ochrony powietrznej. Przedstawiamy osiągi wersji Patriota podarowanej przez Niemcy.

Ogłoszone przez Niemcy przekazanie Ukrainie trzeciej baterii systemu Patriot ma się odbyć niezwłocznie. Jest to pokłosie nieudanych niemieckich prób mających na celu zalezienie w innych państwach "wolnego" systemu Patriot dla Ukrainy, która desperacko potrzebuje systemów tej klasy. Warto zaznaczyć, że trzecia bateria oznacza ograniczenie niemieckiego systemu obrony powietrznej o 25 proc., ponieważ przez wojną w Ukrainie Niemcy miały na stanie 12 baterii.

Bez nich ataki na infrastrukturę krytyczną taką jak np. elektrownia pod Kijowem będą częstsze tak samo jak wybombardowanie ukraińskich fortyfikacji na froncie jak miało to miejsce w przypadku Awdijiwki.

Systemy Patriot w Ukrainie — to produkcja z lat 80-90. XX wieku

Nie licząc najnowszej zapowiedzi Niemiec, Ukraina użytkuje trzy baterie systemu Patriot, z czego dwie pochodzą z Niemiec, a jedna ze Stanów Zjednoczonych. Teraz ta liczba zwiększy się do czterech co w połączeniu z jedną baterią systemu SAMP/T, przekazaną przez Francję i Włochy pozwoli Ukrainie na zapewnienie ochrony innemu kluczowemu obiektowi lub na ochronę jednostek na froncie przed bombami szybującymi.

Te aby były efektywne, muszą być zrzucane z bardzo dużej wysokości, co naraża samoloty je przenoszące na zestrzelenie przez systemy przeciwlotnicze dalekiego zasięgu. Właśnie jeden z systemów Patriot o zasięgu zwalczania samolotów na dystansie nawet 160 km przy zastosowaniu pocisków PAC-2 GEM-T był powodem rzezi rosyjskich maszyn w lutym 2024 r.

Nieco później Rosjanie zdołali trafić i zniszczyć całe szczęście tylko wyrzutnie tego systemu, które są łatwe do zastąpienia podczas gdy najważniejsze elementy typu radar i wóz dowodzenia przerwały.

Systemy Patriot starszej generacji wykorzystują sektorowe radary AN/MPQ-53 mogące wykryć cele na odległościach do 170 km, ale tylko te znajdujące się na wysokości powyżej 1 km. Jednakże wadą tych radarów jest ich dość wąskie pole wykrywania o kącie 120 stopni, co istotnie utrudnia zwalczanie obiektów nadlatujących z różnych kierunków.

Pewnym rozwiązaniem jest wykorzystanie w jednej baterii dwóch radarów, ale pokrycie w 360 stopniach zapewni dopiero nowy radar LTAMDS stosowany w najnowszej wersji systemu wybranej między innymi przez Polskę. Z kolei w przypadku rakiet w Ukrainie są stosowane już starsze rakiety PAC-2 GEM-T z głowicą odłamkową oraz dużo nowsze PAC-3 CRI (ich szczątki były widziane na terenie Kijowa) będące bardziej ekonomiczną wersją PAC-3 MSE zaprojektowane pod kątem zwalczania trudnych celów takich jak pociski balistyczne na dystansie do około 40 km lub prostych celów takich jak samoloty na odległościach około 120 km.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie