Pierwsze centrum IBCS jest już gotowe. To mózg polskiej obrony przeciwlotniczej

Northrop Grumman zaprezentował pierwsze centrum dowodzenia i kierowania walką, wyprodukowane dla Polski. System IBCS to kluczowy element programu Wisła, odpowiedzialny za kontrolę nad polską obroną powietrzną średniego (i nie tylko!) zasięgu, powstającą w ramach programu Wisła.

Wyrzutnia pocisków Patriot
Wyrzutnia pocisków Patriot
Źródło zdjęć: © Northrop Grumman
Łukasz Michalik

23.07.2022 | aktual.: 23.07.2022 19:04

Program Wisła dotyczy zestawów przeciwlotniczych średniego zasięgu. To – na razie – górna warstwa powstającej nad Polską obrony przeciwlotniczej. W przypadku Wisły największą uwagę przyciągają pociski przeciwlotnicze i ich wyrzutnie, ale prawdopodobnie najważniejszym elementem samego systemu nie jest sama broń, ale system dowodzenia, pozwalający na jej optymalne wykorzystanie.

Taką właśnie rolę pełni IBCS (Zintegrowany System Dowodzenia Obroną Przeciwlotniczą i Przeciwrakietową). Ten kluczowy z punktu widzenia polskiej obronności system zostanie umieszczony w sześciu kontenerowych stanowiskach dowodzenia, określanych nazwą EOC (Engagement Operations Center).

To właśnie takie – wyprodukowane dla Polski – stanowisko zaprezentował koncern Northrop Grumman. Polska jest na razie jedynym poza Stanami Zjednoczonymi użytkownikiem tak zaawansowanego systemu zarządzania obroną przeciwlotniczą, określanego jako JADC2 (Joint All-Domain Command and Control).

IBCS dla Polski – mózg obrony przeciwlotniczej

Rozwijany od 2004 roku IBCS to system o architekturze określanej jako "plug and fight" (podłącz i walcz). Jego zadaniem jest integracja radarów z systemami bojowymi, jak np. wyrzutnia pocisków przeciwlotniczych. IBCS to rodzaj centrali, do której można "podłączyć" różne sensory i efektory, zapewniając między nimi niezakłóconą komunikację i możliwość dowodzenia całością z jednego miejsca.

Dzięki temu wyrzutnie mogą atakować cele, których nie "widzi" ich własny radar. W takiej sytuacji można także uniknąć włączania go, co utrudnia wykrycie własnych stanowisk przeciwlotniczych, i bazować na informacjach przesłanych np. przez radar okrętu czy samolotu, jak F-35.

W praktyce oznacza to, że dowolna "wpięta" do IBCS wyrzutnia pocisków przeciwlotniczych będzie mogła zwalczać cel, widziany przez dowolny, podłączony do systemu radar.

Co istotne, dzięki otwartej architekturze IBCS, polskie zestawy przeciwlotnicze dostarczane w ramach programów Wisła i Narew, będą mogły zostać zintegrowane w jeden spójny system. Za wymianę danych będą w nim odpowiadać nie amerykańskie, ale lokalne, polskie rozwiązania, jak dostarczona przez firmę Transbit radiolinia R-460A.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Komentarze (13)