Jak producenci drukarek nabijają cię w butelkę (a raczej w atrament)

Jak producenci drukarek nabijają cię w butelkę (a raczej w atrament)

Jak producenci drukarek nabijają cię w butelkę (a raczej w atrament)
Źródło zdjęć: © SXC.hu
05.01.2012 13:32, aktualizacja: 05.01.2012 13:48

"Drukarka nie podlega naprawie, bo jej awarię spowodował alternatywny produkt, a to narusza jej gwarancję" - te słowa padają w serwisach producentów stosunkowo często. Szkoda tylko, że nie ma to nic wspólnego z prawdą. Nie daj się nabijać w butelkę! Alternatywne materiały eksploatacyjnego nie naruszają umowy gwarancyjnej sprzętu.

Co może zepsuć drukarkę? Mogłoby się wydawać, że wiele czynników. Jak się jednak okazuję, sprzęt najczęściej ulega awarii z tego samego powodu –. alternatywnego materiału eksploatacyjnego. Tak przynajmniej twierdzą producenci drukarek. – Taka jest przyjęta przez nich strategia. Serwisy gwarancyjne często nie chcą przyjmować drukarki, w której użyto materiałów innej firmy, tłumacząc przy tym, że to one były bezpośrednim powodem usterki –opowiada Anna Goleniowska, specjalista ds. serwisu produktu w Black Point. W ten sposób producent pozbywa się problemu i odpowiedzialności za własny produkt. – To prowadzi do kuriozalnych przypadków, które wymagają czasem wyjątkowo bujnej wyobraźni. Bo jak inaczej mówić o sytuacji, w której do serwisu przychodzi osoba z drukarką zalaną kawą i słyszy, że przyczyną awarii jest… alternatywny atrament. Na nieszczęście dla użytkownika rozmowa w serwisie często zaczyna się od pytania o producenta tonera, czy atramentu i na nim się kończy – mówi Anna Goleniowska.

Z perspektywy przepisów i regulacji jest to niezgodne z prawem. Kartridż innego producenta nie narusza umowy gwarancyjnej sprzętu. Tak stanowią zalecenia Unii Europejskiej oraz polskie prawo (np. Dyrektywa Unijna nr 93/13 CCE z 5.04.1993 r.) – Przepisy są skonstruowane w prosty i klarowny sposób. Producenci nie mogą wprowadzać zapisów do gwarancji, które mówiłyby o tym, że używanie alternatywnych materiałów do druku powoduje jej utratę – wyjaśnia Anna Goleniowska z Black Point.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (465)