Ekspert rozwiewa iluzję Zełenskiego. Mówi o lukach w obronie Ukrainy

Podczas wizyty ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie padły słowa o bardzo dobrym stanie krajowego przemysłu zbrojeniowego, zdolnego zaspokajać coraz więcej potrzeb. Jednakże analityk wojskowy z 37-letnim doświadczeniem w armii brytyjskiej identyfikuje kilka poważnych luk w siłach zbrojnych Ukrainy.

Ukraiński żołnierz gdzieś w okopach pod Pokrowskiem.
Ukraiński żołnierz gdzieś w okopach pod Pokrowskiem.
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu
Przemysław Juraszek

Glen Grant, analityk wojskowy i ekspert ds. obrony z 37-letnim doświadczeniem w armii brytyjskiej, przedstawił szczerą ocenę wyzwań, przed jakimi stoi Ukraina w wojnie z Rosją, podczas wywiadu dla Defence Blog. Grant, który był pierwszym doradcą ukraińskiego ministerstwa obrony na początku wojny w 2014 r., podzielił się spostrzeżeniami na temat zarządzania i luk w obronie ukraińskiej armii.

Ekspert wskazał na samozadowolenie i złe zarządzanie na różnych szczeblach rządu jako najpilniejsze wyzwanie dla Ukrainy. - Największym wyzwaniem jest niezdolność rządu do traktowania wojny poważnie na wszystkich poziomach - stwierdził Grant. - Jest zbyt wiele samozadowolenia i PR-u zamiast podejmowania trudnych działań, aby usunąć słabych i niekompetentnych ludzi oraz osoby sprzyjające Rosji z wielu obszarów życia publicznego, zastępując ich nie przyjaciółmi, ale bardziej kompetentnymi ludźmi, niezależnie od ich przynależności politycznej - uważa ekspert.

Krytyka ta dotyczyła również przywództwa wojskowego, gdzie Grant podkreślił pilną potrzebę priorytetowego traktowania przywództwa i zarządzania, aby zwiększyć szanse Ukrainy na sukces na polu bitwy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Problemy Ukrainy — ich rozwiązanie to proces trudny i długofalowy

W temacie obrony i przemysłu obronnego ekspert zwrócił uwagę na luki w wyposażeniu i szkoleniu jednostek frontowych. - Wciąż brak spójności lub zrozumienia potrzeby utrzymania wysokiego poziomu podstawowych elementów, takich jak moździerze, celowniki noktowizyjne, samochody i drony. Nie powinno być potrzeby, aby społeczeństwo naprawiało błędy słabych systemów logistycznych" - twierdzi. Warto zaznaczyć, że wciąż wiele jednostek wojskowych wciąż w dużej mierze opiera się na zbiórkach wolontariackich zapewniających to co potrzeba.

Grant opisał również podzielony przemysł obronny Ukrainy, zauważając, że prywatne firmy są technologicznie zaawansowane, ale niedofinansowane i brakuje im jasnych relacji z rządem w zakresie długoterminowego planowania. Tymczasem podmioty finansowane przez rząd, choć częściowo zreformowane, nadal nie spełniają potrzeb obronnych kraju.

Warto zaznaczyć, że do dzisiaj wiele jednostek wciąż opiera się na wsparciu wolontariuszy, ponieważ państwo ukraińskie nie jest w stanie zapewnić tego co potrzeba. Są też przypadki dostaw wadliwego sprzętu na przykładzie 100 tys. pocisków moździerzowych.

Zdolności Ukrainy — ogromny potencjał

Zapytany, czy Ukraina ma zdolność do pokonania Rosji, Grant odpowiedział zdecydowanie: - Tak jednak jego optymizm był stonowany ostrzeżeniem o potrzebie większej odpowiedzialności i strategicznego działania.

Grant podkreślił, że jeśli międzynarodowe wsparcie miałoby ustać, Ukraina stanęłaby przed krytycznym punktem zwrotnym. - Ukraińskie społeczeństwo podwoiłoby wysiłki i zaczęłoby poważnie podchodzić do korupcji i nieefektywności, zmuszając rząd do zaprzestania życia w marzeniach i szumie medialnym oraz podejmowania właściwych decyzji. O ile nie dojdzie do wyborów, które wprowadzą ludzi chcących wygrać i rządzić uczciwie, a nie tylko zarabiać i kraść pieniądze, zmiana ta może nie być całkowicie pokojowa - powiedział.

Ocena Granta podkreśla potrzebę, aby Ukraina stawiła czoła swoim wewnętrznym wyzwaniom, wzmocniła swoje zdolności obronne i promowała skuteczne przywództwo, aby zapewnić odporność w obliczu trwającej agresji. Jego spostrzeżenia stanowią wyraźne wezwanie do działania dla ukraińskich liderów i społeczeństwa, gdy kraj dąży nie tylko do przetrwania, ale i zwycięstwa nad siłami rosyjskimi.

Ukraińskie nowości — mimo problemów jest parę "perełek"

Ukraina obecnie produkuje nie tylko tysiące dronów przeznaczonych do wykorzystania na froncie, ale także do przeprowadzania ataków w głębi Rosji. Część z nich jak "Rubaka" czy "Bóbr" opiera się na skupowanych z całego świata częściach modelarskich bądź na przerobionych awionetkach lub dronach Tu-141 Striż.

Ponadto powstają bardziej zaawansowane drony z silnikiem turboodrzutowym "Palyanytsia", którym koncepcyjnie bliżej do pocisków manewrujących oraz Ukraińcy zdołali rozpocząć produkcję pocisków balistycznych. Są tutaj zarówno nowe pociski takie jak Grom-2 bądź starsze jak Toczka-U o zasięgu od 120 km do może nawet 500 km.

Innym ciekawym systemem jest np. haubica 2S22 Bogdana, której produkcję seryjną uruchomiono w kwietniu 2024 roku i jej miesięczna produkcja ma wynosić 20 egzemplarzy. Jest to prosty system, gdzie po prostu armata kal. 155 mm z lufą o długości 52 kalibrów i półautomatycznym systemem ładowania została osadzona na ciężarówce z opancerzoną kabiną.

W efekcie otrzymano prosty system o szybkostrzelności do 6 strz./min o zasięgu do 30 km dla najprostszych pocisków typu DM121 co i tak zapewnia przewagę nad rosyjską artylerią kal. 122 mm i 152 mm ograniczoną najczęściej do co najwyżej około 25 km. Z kolei przy zastosowaniu pocisków z dopalaczem rakietowym M549A1 pozwala na rażenie celów oddalonych nawet o 60 km.

Dodając do tego możliwość strzelania w trybie MRSI (Multiple Rounds Simultaneous Impact) uzyskujemy bardzo skuteczny i tani system, którego Ukraina potrzebuje jak najwięcej. Obecnie Ukraina dysponuje zbyt małą ilością nowoczesnego sprzętu, aby niwelować przewagę liczebną Rosjan.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie