Ukraińcy przetestowali pocisk balistyczny. Pozwoli atakować w głębi Rosji

Ukraińcy pochwalili się przeprowadzeniem testów pocisku balistycznego Grom-2, będącego odpowiednikiem rosyjskich Iskanderów-M. Obrona przed nimi jest bardzo trudna. Nowe pociski pozwolą Ukrainie atakować terytorium Rosji bez zgody państw Zachodu. Ukraińcy pracowali na tą bronią przez około dwie dekady.

Dziesięciokołowa wyrzutnia dla pocisków balistycznych krótkiego zasięgu Grom / Grom-2.
Dziesięciokołowa wyrzutnia dla pocisków balistycznych krótkiego zasięgu Grom / Grom-2.
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | VoidWanderer
Przemysław Juraszek

28.08.2024 | aktual.: 28.08.2024 18:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ukraińcy zdołali dokończyć prace dotyczące następcy poradzieckich systemów Toczka-U, które były prowadzone z przerwami od 2003 r. Te dopiero nabrały tempa po zajęciu przez Rosję Krymu i części Donbasu w 2014 r. Pierwsze próbne odpalenie pocisku Grom/Grom-2 miało miejsce w 2018 r., a rok później wstępną gotowość operacyjną uzyskała bateria systemu składająca się z dwóch wyrzutni i wozów dowódczych.

Możliwe, że to właśnie z tej baterii Ukraińcy skorzystali do porażenia rosyjskiej bazy lotniczej Saki na Krymie w 2022 r., czyli na długo, zanim otrzymali amerykańskie pociski balistyczne MGM-140 ATACMS. Warto też zaznaczyć, że w 2023 r. Ukraińcy według doniesień mieli zapewnić stabilne finansowanie programu, o czym wspomniał jeszcze w czerwcu 2023 r. ówczesny ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pociski balistyczne Grom-2

Szczegóły dotyczące pocisków Grom lub Grom-2 są nieznane. Wcześniejsze doniesienia o zaprojektowaniu wersji eksportowej dla Arabii Saudyjskiej zakładały powstanie pocisku balistycznego z głowicą o masie 480 kg i zasięgu 300 km, czyli maksimum tego, na co pozwala Reżim Kontrolny Technologii Rakietowych (MTCR).

Tymczasem w przypadku wersji na swój własny użytek najprawdopodobniej Ukraińcy celowali w pocisk o zasięgu ok. 500 km, podobnie jak ma to miejsce w rosyjskich Iskanderach-M. Naprowadzanie najpewniej opiera się - tak jak w przypadku konkurencyjnych rozwiązań - na kombinacjach nawigacji inercyjnej i satelitarnej.

Nie jest to idealne rozwiązanie ze względu na możliwość zagłuszenia sygnału GPS, ale ogromna głowica bojowa, która raczej będzie występować w odmianie odłamkowo-burzącej i kasetowej, zapewni wystarczające możliwości niszczące nawet w przypadku chybienia o kilkadziesiąt metrów.

Lotniska Rosjan zagrożone

Pociski Grom-2 będą idealnym środkiem do rażenia rosyjskich lotnisk położonych o ok. 500 km od linii walk, ponieważ w przypadku pocisków balistycznych poruszających z prędkością rzędu Mach 7 (8643 km/h) kwestia pokonania takiej odległości zajmije jedynie parę minut. Aktualnie w przypadku wykorzystania rojów dronów poruszających się z prędkością nieco ponad 120 km/h do ataków na lotniska w Rosji, przeciwnik ma wiele czasu (zwykle ponad godzinę) na ewakuację wszystkich sprawnych samolotów z zagrożonego terenu.

Taka ewakuacja nie będzie możliwa w przypadku wykorzystania przez Ukraińców pocisków balistycznych, które dodatkowo mogą zestrzelić tylko systemy obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu. Warto jednak zaznaczyć, że rosyjska obrona przeciwlotnicza już nieraz przegrała pojedynek z ATACMS-ami, które nie należą do systemów najnowszej generacji (lata 90. XX wieku).

Ze względu na ograniczenia Amerykanów obrońcy nie mogą stosować ich pocisków balistycznych do atakowania celów na terytorium Rosji. Tego problemu nie będą mieli ze swoimi lokalnie budowanymi pociskami przenoszonymi przez ośmiokołowe lub dziesięciokołowe wyrzutnie.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski