Nowe rosyjskie czołgi T‑72B3. Sankcje działają: coraz gorsza jakość wyposażenia
Czołg T-72B3 to fundament rosyjskiej broni pancernej. Choć jest uznawany za udaną modernizację starego T-72, jego jakość pogarsza się z czasem. To rezultat sankcji, które odcięły Rosję od potrzebnych podzespołów.
01.02.2023 22:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przed wojną w Ukrainie rosyjskie władze chętnie chwaliły się nowymi czołgami, pokazując takie konstrukcje, jak T-14 armata czy T-90M. Z nieco mniejszą ochotą eksponowały czołg T-72B3, będący modernizacją starego T-72.
Tymczasem to właśnie na tym sprzęcie spoczął główny ciężar walk w Ukrainie – T-72B3 był przed rozpoczęciem wojny najliczniejszym czołgiem w rosyjskich jednostkach pancernych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do tego wprowadzone w nim modernizacje oceniano jako rozsądny kompromis pomiędzy kosztem i uzyskanym efektem: czołg, choć nie był pozbawiony wad, został wyposażony w dobrej jakości optoelektronikę i termowizję, bazującą na technologii francuskiego Thalesa.
T-72B3 – wół roboczy rosyjskich wojsk pancernych
T-72B3 jest nadal produkowany, jednak wojna w Ukrainie sprawiła, że wprowadzono w nim istotne zmiany. Część z nich – w postaci dodatkowego opancerzenia reaktywnego – opisywał jeszcze w grudniu 2022 roku Przemysław Juraszek. Nowy film, udostępniony przez rosyjskie władze, zdradza jednak kilka dodatkowych sekretów. A przy okazji udowadnia, że sankcje, ograniczające możliwości rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego, faktycznie działają.
Najnowsze T-72B3 nie mają już dobrego termowizora Sosna-U z matrycą Thalesa. Zamiast niego zastosowano znacznie prostszy 1PN-96MT-02, co oznacza, że zasięg wykrywania w nocy celu wielkości czołgu spadł z ok. 5 do ok. 2-3 km.
Dodatkowe opancerzenie, gorsza mobilność
Przyrządy obserwacyjne są teraz chronione metalową kurtyną, jednak cały mechanizm nie jest obsługiwany z wnętrza czołgu – trzeba otworzyć właz i ręcznie odsunąć stalową płytę, chroniąca optykę.
Jak wskazują źródła ukraińskie, uproszczony został także układ kierowania ogniem – na zdjęciach nie widać już czujnika odpowiadającego za sprawdzanie kierunku i siły wiatru, co pozwala celnie strzelać na większych dystansach.
Czołgi widoczne na udostępnionych przez Rosję materiałach mają na sobie więcej kosek pancerza reaktywnego, a na wieży widać dodatkowy pancerz kratownicowy, który ma chronić przed pociskami kumulacyjnymi.
Zmiany te prowadzą do wzrostu masy pojazdu, którego silnik W-84 o mocy 840 KM ma problemy z zapewnieniem czołgowi właściwej dynamiki, a stosunek mocy do masy to w nowym modelu T-72B3 zaledwie 16,8 KM/t (dla porównania – w czołgu Leopard 2A4 to 27 KM/t).
Rosjanie wyciągają wnioski
Widoczne zmiany to dowód na wyciągnie przez Rosjan wniosków z walk w Ukrainie. Nowo produkowane czołgi T-72B3 są – w miarę możliwości – lepiej zabezpieczane od produkowanych przed wojną egzemplarzy.
Jednocześnie – co można przypisać działaniu sankcji gospodarczych - widać w nich postępujący spadek jakości wyposażenia elektronicznego, którego Rosja nie jest w stanie wyprodukować siłami własnego przemysłu. Dotyczy to zwłaszcza termowizji, która – choć nadal obecna – jest już zdecydowanie gorszej jakości.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski