Amunicja czołgowa w Ukrainie. Pochodzi z nieistniejącego państwa
Do Ukrainy trafia amunicja najróżniejszych miejsc świata. Amunicja pochodzi nawet z tak egzotycznych kierunków jak Pakistan, Sudan czy z państw, których już nie ma. Przedstawiamy, co trafiło do Ukrainy z ostatniej kategorii.
W Ukrainie widzieliśmy już amunicję z Pakistanu, Iranu, ogarniętego obecnie wojną Sudanu, z czasów wojny koreańskiej, a teraz pojawiła się czołgowa amunicja wyprodukowana jeszcze za czasów Jugosławii. Mowa o pociskach odłamkowo-burzących M86 kal. 125 mm stosowanych w czołgach z rodziny T-72, T-64, T-80 czy T-90. Poniżej prezentowany pocisk został wyprodukowany w 1987 roku w zakładach PRETIS zlokalizowanych w mieście Vogošća (obecnie należy do Bośni i Hercegowiny)
Amunicja odłamkowo-burząca - kluczowe wyposażenie czołgów
Czołgi w większości przypadków na nowoczesnym polu bitwy mają wspierać pobliską piechotę podczas ataków na pozycję przeciwnika niż walczyć z innymi czołgami. Widać to bardzo dobrze na wielu nagraniach z Ukrainy. Oczywiście w przypadku natknięcia się na czołgi przeciwnika wtedy mamy bitwę pancerną z wykorzystaniem kinetycznych penetratorów APFSDS-T mających format ogromnej strzały, ale nie są one tak powszechne jak mogłoby się wydawać.
Z kolei klasyczne pociski odłamkowo-burzące są zabójcze dla lekkich pojazdów pokroju BTR lub BMP/BMD, ale mogą nawet wyeliminować z walki czołg. Pocisk oczywiście nie przebije pancerza, ale zniszczy wszystkie peryskopy, optoelektronikę i być może ogłuszy załogę. W takim przypadku trafiony czołg aby odzyskać wartość bojową musi przejść remont.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kompletny pocisk odłamkowo-burzący do armat kal. 125 mm waży 33 kg, z czego materiał wybuchowy stanowi około 3 kg i jest otoczony stalową wstępnie pofragmentowaną skorupą. Jego śmiertelne pole rażenia wynosi około 40 metrów, ale to mowa na otartym terenie, ponieważ np. umocnienia ziemne zapewniają całkiem dobrą ochronę. Z tego względu m.in. w państwach Zachodu prowadzi się prace lub wprowadza do wyposażenia amunicję programowalną detonującą się w powietrzu nad celem na konkretnym dystansie.
Ponadto warto zaznaczyć, że Ukraińcy wypracowali metodę wykorzystania czołgów w charakterze artylerii krótkiego zasięgu. Wystarczy do tego smartfon z odpowiednim kalkulatorem balistycznym i tabela balistyczna konkretnych pocisków, aby z powodzeniem trafiać cele oddalone o nawet 10-12 km.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski