Nowa amunicja do Abramsów. Zastąpi parę innych rozwiązań
Już niedługo amerykańscy czołgiści będą mieli jeden problem mniej. Kluczem jest aktualnie rozwijana inteligentna amunicja wielozadaniowa AMP (Advanced Multi-Purpose), która pozwoli na dostosowywanie działania w locie.
Aktualnie czołgiści wykorzystują kilka rodzajów amunicji w stosunku do sytuacji. Jeśli chodzi o niszczenie innych czołgów to prym wiedzie amunicja APFSDS (podkalibrowa stabilizowana brzechwowo z odrzucanym sabotem) wykorzystująca rdzeń z wolframu lub zubożonego uranu.
Warto jednak zaznaczyć, że czołgi na polu bitwy pełnią cały szereg funkcji wspierających piechotę i do tych zdań potrzebne są inne narzędzia. Z tego powodu czołg musi mieć też na stanie np. amunicję odłamkową o dużej silne rażenia czy amunicję przeciwpancerną HEAT przystosowaną do niszczenia np. bunkrów.
Parę rodzajów amunicji stanowi problem, ponieważ czołgiści przed walką muszą zdecydować się, w jakich proporcjach amunicja trafi do głównego magazynu w wieży, który ma dość ograniczoną pojemność. Jeśli proporcje zostały źle dobrane, to po prostu może braknąć tej najpotrzebniejszej.
Ponadto dochodzi kwestia bezpieczeństwa, ponieważ w części czołgów wieżowy magazyn amunicyjny jest umieszczony w opancerzonym bunkrze, który w przypadku wybuchu amunicji jest w stanie uchronić załogę.
Amerykanie aktualnie wykorzystują łącznie 5 rodzajów amunicji. Głównym orężem jest przeciwpancerny APFSDS M829A4, ale na wyposażeniu są też M830 HEAT, M30A1 MPAT, kartaczowy M1028 (jest to stricte nabój przeciwpiechotny wypełniony około tysiącem wolframowych kulek wprowadzony do służby po 2003 roku) oraz dedykowany pokonywaniu dużych osłon M908.
Koniec logistycznego koszmaru czołgistów
Ten logistyczny koszmar skończy się już niedługo, o czym wspomniał generał brygady Glenn Dean pełniący też funkcję przewodniczącego programu Ground Combat Vehicles podczas wywiadu udzielonego dla National Interest. "Nowa amunicja właśnie przeszła wstępną próbę operacyjną i wyszła z niej, z tego co wiem, śpiewająco" – powiedział Dean.
Nowa wielozadaniowa amunicja AMP zastąpi ostatecznie wszystkie cztery rodzaje poczynając od M830 HEAT, M30A1 MPAT, M1028, a kończąc na M908, z czego dwa pierwsze będą zastępowane najszybciej. Ostatecznie wybór amunicji do załadunku zmniejszy się do tylko dwóch rodzajów, a więc przeciwpancernego APFSDS i wielozadaniowego AMP, którego działanie będzie można dowolnie skonfigurować w locie.
Producent Northrop Grumman twierdzi, że efekt działania będzie można wybrać jak tylko nabój AMP zostanie załadowany. Zadba o to łącze komunikacyjne wykorzystujące interfejs mechaniczno-elektryczny.
Dostępne funkcje
Z dostępnych opcji możliwe będzie np. zaprogramowanie detonacji pocisku na określonym dystansie, co pozwoli np. niszczyć lekko opancerzone pojazdy czy obsługę kierowanych pocisków przeciwpancernych ukrytą za osłoną lub atakować nisko lecące śmigłowce. Pomiar odległości będzie dokonywany za pomocą dalmierza laserowego.
Drugą opcją będzie opóźniona detonacja, która pozwoli na wyeliminowanie celów ukrytych np. za ścianami budynków. W takim przypadku pocisk dokona detonacji dopiero we wnętrzu budynku dopiero po przebiciu się przez ścianę lub ściany maksymalizując skuteczność. Amerykanie twierdzą, że nawet do 8 cali (20,3 cm) betonu nie będzie problemem.
Amerykanie nie są jedynymi, którzy pracują nad programowalną wielozadaniową amunicją czołgową, ale np. Niemcy mają już taką od paru lat w formie DM11.