Wojna w Ukrainie. Zestawienie uzbrojenia

Wojna w Ukrainie trwa i przybiera coraz bardziej dramatyczny przebieg dla cywilów. Z drugiej strony armia ukraińska dalej zadaje Rosjanom poważne straty.

 
Wojna na Ukrainie.
Wojna na Ukrainie.
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/MIGUEL A. LOPES
Przemysław Juraszek

12.03.2022 | aktual.: 12.03.2022 20:41

Wygląda, że trwająca wojna będzie dla Rosji tym, czym był Afganistan dla ZSRR. Przyjrzyjmy się czym Rosja atakuje miasta oraz czym Ukraińcy zadają Rosjanom poważne straty.

Artyleria oraz pociski manewrujące

Wojna rozpoczęła się od ataku rakietowego na kluczowe cele w postaci lotnisk wojskowych, fabryk lub składów uzbrojenia położonych na terenie Ukrainy. Rosjanie dokonali tego za pomocą pocisków balistycznych krótkiego zasięgu Iskander-M oraz wystrzeliwanych z okrętów pocisków manewrujących Kalibr-NK. Warto jednak zaznaczyć, że te ostatnie, wedle doniesień sprzed paru lat, mogą być też odpalone z lądowej samochodowej wyrzutni typu TEL 9P78.

Pociski Iskander-M umożliwiają przenoszenie głowicy bojowej o masie do 700 kg obejmującej klasyczny ładunek burzący, kasetowy bądź głowicę termojądrową, na odległość około 400 - 500 km. Wedle dostępnych informacji, celność pocisku określa się na okrąg o średnicy 5 - 7 m.

Ponadto jak pisał Konstanty Młynarczyk, pociski Iskander-M charakteryzują się prędkością hipersoniczną w zakresie Mach 6-7 oraz mogą manewrować przy przeciążeniach sięgających 20-30 g, co znacznie utrudnia ich zestrzelenie. Nie jest to jednak niemożliwe, co pokazują szczątki zestrzelonego pocisku Iskander przenoszącego głowicę kasetową, znalezione 9 marca w okolicy Kramatorska.

Z kolei pocisk manewrujący Kalibr-NK, charakteryzuje się zasięgiem wynoszącym nawet 2500 km oraz głowicą bojową o masie około 500 kg. Analitycy z International Institute for Strategic Studies (IISS) szacują, że celność tych rakiet to również okrąg o średnicy 5 m lub nawet mniejszej. Warto jednak zaznaczyć, że ataki mające zniszczyć ukraińskie lotnictwo na ziemi nie były skuteczne, a ukraińscy piloci byli zdolni prowadzić operacje jeszcze parę dni temu.

Największym problemem jest jednak masowe używanie przez Rosjan artyleryjskich systemów rakietowych klasy BM-21 Grad lub ich modernizacji z rakietami kal 122 mm o zasięgu około 20 km. Mogą one wystrzelić cały zapas 40 rakiet w 20 sekund. Inne systemy to już BM-27 Uragan wykorzystujące rakiety kal. 220 mm o zasięgu ~30 km, bądź BM-30 Smiercz z rakietami kal. 300 mm o zasięgu ~70 km.

Wszystkie mogą być wyposażone w klasyczną głowicę odłamkowo-burzącą lub głowice kasetowe z różnym rodzajem subamunicji. Rakieta z głowicą kasetową może zawierać w sobie setki, bądź nawet tysiące bombletów o przeznaczeniu przeciwpiechotnym lub przeciwpancernym, które są następnie rozrzucane nad danym terenem, pokrywając w ten sposób nawet kilka kilometrów kwadratowych.

Amunicja tego typu została zakazana przez wiele państw na podstawie konwencji o amunicji kasetowej zakazującą jej użycia z 2008 roku, ale nie wszystkie państwa ją podpisały bądź ratyfikowały. W tym gronie znajdziemy m.in. Chiny, Rosję, USA, czy Ukrainę. Warto jednak zaznaczyć, że używanie tego typu uzbrojenia do ostrzału miast, jak to robi Rosja, to zbrodnia wojenna.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w przypadku wykorzystania wyrzutni pocisków termobarycznych TOS-1A, które co prawda mają mały zasięg, bo ~6 km, ale po salwie na ostrzelanym terenie nic nie ma prawa żyć.

Z drugiej strony mamy też przykłady kontrataków ze strony ukraińskiej, która posługuje się starszymi systemami klasy 9K79 Toczka, mogącymi dostarczyć głowicę bojową o masie 482 kg na odległość nawet 120 km. Ukraińcy użyli tego systemu do ostrzału rosyjskiego lotniska Millerowo znajdującego się na niedalekiej ukraińskiej granicy. Tam właśnie został uszkodzony przynajmniej jeden myśliwiec Su-30.

Ponadto Ukraina miała też niewielką liczbę nowoczesnych rakietowych systemów Wilcha-M kal. 300 mm zdolnych razić cele oddalone o nawet 200 km. Prędkość pocisku z maksymalnie 250-kilogramową głowicą wynosząca Mach 3,4 nie zostawia przeciwnikowi wiele czasu na reakcję. Te są wystrzeliwane ze zmodernizowanych wyrzutni BM-30 Smiercz i wedle doniesień portalu Defence24, ich łupem padło już m.in. kilka rosyjskich systemów obrony przeciwlotniczej oraz polowych stanowisk dowodzenia.

Postrach Rosjan z Turcji, ale nie tylko

Drony Bayraktar TB2 okazały się istnym postrachem rosyjskich czołgów, konwojów zaopatrzeniowych, a nawet systemów przeciwlotniczych, które miały właśnie przed nimi bronić (uwzględniając Pancyr-S1). Tylko 1 marca drony Bayraktar TB2 przyczyniły się do zniszczenia 180 jednostek sprzętu wojskowego.

Jest to dron klasy MALE (medium-altitude long-endurance) mogący pozostawać w powietrzu przez nawet 27 godziny i potrafiący zwalczać cele miękkie, jak i opancerzone, za pomocą bomb kierowanych MAM-C i MAM-L od Rokestan. NAM-C to lekka bomba o masie 6,5 kg o zasięgu 8 km. NAM-L to już większa bomba o masie 22 kg o zasięgu 15 km występująca w wariantach z głowicą kumulacyjną, odłamkowo-burzącą lub termobaryczną.

Ponadto, Ukraińcy wykorzystują zwiadowcze drony Leleka-100, mogące przebywać w powietrzu do 2,5 godziny. Służą one do m.in. koordynowania własnego ognia artylerii. W użyciu są też komercyjne drony stosowane nawet jako precyzyjny dostawca masowo produkowanych koktajli Mołotowa.

Z kolei w przypadku rosyjskiej strony pojawiły się dowody wykorzystania amunicji krążącej ZALA KYB, czyli małego drona samobójczego charakteryzującego się 3-kilogramową głowicą bojową oraz możliwością pozostawania w powietrzu przez 30 min. Inne to zestrzelone drony np. Orłan-10 będący 14-kilogramową konstrukcją o charakterze zwiadowczym i mogący przebywać w powietrzu przez 16-18 godzin na pułapie do 5 km.

Broń pancerna, przeciwpancerna i przeciwlotnicza

Rosja wysłała na Ukrainę czołgi T-72B3, T-90 oraz T-80, z których część to najnowsze modernizacje oznaczone jako BWM. Były one dość często porzucane w terenie przez Rosjan i zajmowane przez Ukraińców. Poniżej można zobaczyć jeden z przejętych czołgów T-80BWM.

Z drugiej strony na Ukrainę trafiła masa ręcznej broni przeciwpancernej różnych typów. Najsłynniejsze są kierowane pociski przeciwpancerne FGM-148 Javelin mogące unicestwić każdy rosyjski czołg na dystansie do 4750 m. Naprowadzanie odbywa się dzięki chłodzonemu sensorowi podczerwieni, a sam pocisk atakuje cel lotem nurkowym. Kompletny zestaw charakteryzuje się masą 15,5 kg.

Takie rozwiązanie ma dwie zalety, z których pierwszą jest to, że nawet jeśli cel zdoła się wycofać (np. za przeszkodę terenową), to nie uniknie trafienia. Drugą jest fakt, że czołgi ze względu na ograniczenia masy, najmocniejszy pancerz mają z przodu, a boki lub w szczególności góra, jest już wyraźnie słabiej chronione.

Innym bardzo użytecznym narzędziem ukraińskich żołnierzy są dostarczone w szczególności przez Wielką Brytanię systemy NLAW będące lekką (12,5 kg) wyrzutnią pocisków kierowanych, zdolnych niszczyć cele na dystansie do 600 m i przepalić ponad 500 mm stali pancernej. Ta powstała przy współpracy szwedzkiego koncernu SAAB z brytyjską częścią Thales Air Defence.

Trzecią, bardzo skuteczną bronią, są granatniki przeciwpancerne Panzerfaust 3 (masa około 13 kg) od niemieckiego DND mogące przepalić nawet 900 mm stali pancernej, a ich zasięg to 400 m, więc w sam raz do walki miejskiej wystarczy. Plusem jest też to, że można ich używać z pomieszczeń zamkniętych, o ile za strzelcem znajdą się 2 m wolnej przestrzeni. Na Ukrainie widzimy już żołnierzy wyposażonych w te granatniki, aczkolwiek z granatami pozbawionymi prekursorów.

Z innych systemów warto też wspomnieć o dostawach francuskich pocisków Milan 2 mogących przebić około 700 mm stali oraz innego uzbrojenia obejmującego też lekkie polskie granatniki RPG-76 Komar o masie zaledwie 2,1 kg przy penetracji 200 mm stali (starczy np. na BMP-2).

Zaś postrachem rosyjskich śmigłowców i nisko latających samolotów są ręczne zestawy MANPADS klasy Stinger, Igła bądź Piorun.

Wybrane dla Ciebie