Rakiety z głowicami kasetowymi. Rosjanie atakują cywilów
Pojawiają się kolejne dowody na wykorzystanie amunicji kasetowej do ostrzeliwania ukraińskich miast. Wykorzystywanie tego typu amunicji może być uznane za zbrodnię wojenną.
08.03.2022 | aktual.: 08.03.2022 09:28
W miejscowości Pokrowsk w obwodzie donieckim odnalezione zostały szczątki po pociskach, które wyposażone były w głowice kasetowe. Jak zauważają dziennikarze serwisu defence24.pl, były to rakiety kalibru 300 mm, które wystrzeliwano z wyrzutni BM-30 Smiercz. Tego typu amunicja służy do rażenia celów na dużym obszarze.
Zdjęcia odnalezionych w Pokrowsku rakiet opublikował kilka dni temu Pawło Kyryłenko, czyli szef władz obwodu donieckiego. "To przyszło dziś wieczorem do mieszkańców Pokrowska od Rosjan. Dziękujemy - dostaliśmy. Odpowiedzmy!" - napisał ukraiński polityk we wpisie na Facebooku.
Zdaniem dziennikarzy wspomnianego serwisu do ostrzału wykorzystane zostały rakiety 9M55K z głowicą kasetową. Tego typu pociski rozrzucają 72 małe ładunki odłamkowo-burzące typu 9N235 lub GN210. Ponadto na zdjęciu pocisku można odczytać oznaczenie 9B706 oraz zauważyć stateczniki. To ma wskazywać na fakt wykorzystania najnowszych technologii w uzbrojeniu.
9B706 to zdaniem dziennikarzy Defence24 oznaczenie modułu sterującego, który pozwala na korygowanie toru lotu pocisku przy wykorzystaniu systemu GLONASS, dzięki czemu rakiety niekierowane da się w łatwy sposób przekształcić w pociski korygowane. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych systemów pociski uderzają z dokładnością do kilku metrów.
Zastosowane przez Rosjan pociski kierowane wskazują na to, że nie powinno być mowy o przypadkowym ataku na budynki cywilne. Wydaje się, że Rosjanie wybierają cele dokładnie i powinni liczyć się z tym, że na terenie ostrzeliwanych miast ciągle przebywają cywile.
Wykorzystanie amunicji kasetowej może być uznane za zbrodnię wojenną. W 2008 roku podpisano konwencję o zakazie stosowania tego typu amunicji. Podpisało ją 106 państw. Wśród nich nie ma jednak Rosji ani Ukrainy.