Włosi się zbroją. Nowy czołg Ariete C2 pokazany
W sieci pojawiło się zdjęcie czołgu Ariete C2 będącego modernizacją C1. Przedstawiamy, co otrzymała nowa wersja włoskiego "tarana".
05.05.2024 | aktual.: 05.05.2024 21:48
Włosi zdecydowali się na modernizację 90 czołgów Ariete C1 za kwotę 845 mln euro z opcją rozszerzenia na dodatkowe 35 sztuk do standardu C2, co daje 9,4 mln euro na czołg. Zmodernizowane Ariete C2 będą wykorzystywane razem z Leopardami 2A8, które powstaną przy współudziale lokalnego przemysłu.
Prowadzone prace bazują na wcześniej znanym pakiecie modernizacyjnym Ariete AMW, który pojawił się na początku lat 2000. XXI wieku. Obejmował on poprawienie systemu kierowania ogniem, wprowadzenie panoramicznego celownika dowódcy, zastosowanie silnika o mocy 1500 KM oraz wzmocnienie opancerzenia bocznego, dolnego i frontalnej części wieży.
Ponadto na powyższym zdjęciu widać, że załogowe stanowisko karabinu maszynowego na wieży zostało zastąpione zdalnie sterowanym modułem Hitrole od Leonardo, co jest zgodne z obecnie panującą modą w przypadku pojazdów wojskowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejnym etapem jest najpewniej zastosowanie systemu obrony aktywnej typu izraelskiego Trophy, który - jak pokazała wojna w Ukrainie - jest niezbędny dla czołgów w dobie dronów FPV i kierowanych pocisków przeciwpancernych dalekiego zasięgu.
Ariete C1 - włoski "taran"
Włosi zaprojektowali czołgi Ariete C1, których nazwa w prostym tłumaczeniu oznacza taran, na przełomie lat 80. i 90. XX wieku jako następcę przestarzałych czołgów Leopard 1 i M60A1. Wskutek cięć w budżecie obronnym spowodowanych upadkiem bloku wschodniego skala produkcji była niższa od zakładanej i powstało zaledwie 200 egzemplarzy, z czego obecnie w aktywnej służbie jest około 50 sztuk (reszta jest składowana).
Ariete C1 jest czołgiem o masie 54 ton z czteroosobową załogą wyposażonym w gładkolufową armatę OTO Breda L/44 kal. 120 mm, podobną do tej z czołgów Leopard 2A4 czy M1A2 Abrams. Podobnie jak w przypadku konkurencyjnych maszyn zastosowano w nim pancerz ze stali i kompozytów, ale nie jest on na takim samym poziomie.
Podobnie sprawa wygląda z sinikiem diesla od Fiata o mocy 1270 KM, który nie jest najbardziej niezawodną konstrukcją. Jednakże czołg jest wystarczający w przypadku włoskich warunków, a dodatkowym plusem było też podtrzymanie kompetencji krajowego przemysłu w zakresie produkcji broni pancernej.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski