Nadzieja dla Ukrainy. Hiszpania wystawia na licytację czołgi M60
Hiszpania ostatecznie wycofała stare czołgi M60, służące wcześniej w jednostkach piechoty morskiej. Wycofany sprzęt to nadzieja dla Ukrainy, jednak Madryt nie zdecydował się na wysłanie swoich czołgów na wschód. Zamiast tego wystawił je na licytację. Co wiemy o tym sprzęcie?
31.03.2024 | aktual.: 31.03.2024 17:18
Hiszpania była do niedawna jednym z ostatnich natowskich użytkowników czołgów M60 Patton – poza nią Pattony służą jeszcze w armiach Grecji i Turcji, gdzie przechodzą istotne modyfikacje, znacznie zwiększające ich możliwości.
Hiszpańskie czołgi takiej modernizacji nie przeszły. Przez lata 16 maszyn było eksploatowanych w wersji M60A3 TTS (Tank Thermal Sight). Przydzielono je do 11. kompanii pancernej 3. Batalionu Zmechanizowanego w ramach Tercio de Armada.
Od 2017 roku sprzęt ten był wycofywany i zastępowany kołowymi pojazdami VCR (Vehículos de Combate a Ruedas) Dragon z armatami kalibru 120 mm.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Rezygnując z eksploatacji czołgów M60 Hiszpania nie zdecydowała się na przekazanie tego sprzętu Ukrainie. Zamiast tego czołgi zostaną wystawione na licytację - cena wywoławcza jednego egzemplarza to prawie 47 tys. euro, a oferty można składać aż do 26 kwietnia.
Czołg M60 Patton
Czołg M60 to relikt zimnej wojny - powstał w USA mniej więcej w tym samym czasie, co francuski AMX-30 i niemiecki Leopard 1. W porównaniu z europejskimi odpowiednikami amerykański czołg jest jednak solidniej opancerzony i – co udowodniły kolejne dekady – ma znaczny potencjał modernizacyjny.
Piętą achillesową czołgu jest stosunkowo słaby silnik o mocy 750 KM, co przy masie sięgającej 57 ton wpływa na ograniczoną mobilność - prędkość maksymalna sięga zaledwie 48 km/h. M60 jest uzbrojony w gwintowaną 105-milimetrową armatę.
Wycofany przez Hiszpanię wariant M60A3 TTS to czołg ze zmodernizowanym w latach 70. systemem kierowania ogniem, który - jak na lata wprowadzenia - charakteryzował się wysokimi możliwościami. W czołgu zastosowano także nowoczesne przyrządy obserwacyjno-celownicze.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski