Ukraińcy o abramsach. Werdykt nie jest pozytywny
Ukraińcy nie mają najlepszego zdania o czołgach M1A1 Abrams, które zostały im podarowane przez USA. Przedstawiamy opinię żołnierzy, z której wynika, że amerykańskie maszyny zapewniają niższy poziom ochrony niż oczekiwano, a poza tym często borykają się z awariami.
31.05.2024 | aktual.: 31.05.2024 18:26
Jak podaje CNN, ukraińscy żołnierze nie są zbyt zadowoleni z amerykańskich maszyn, które mają za słaby pancerz, a ich zastosowanie w wojnie z Rosją znacząco odbiega od warunków użycia, do jakich były projektowane.
Szkolenie w Niemczech zakładało wykorzystanie czołgów zgodnie z doktryną NATO, gdzie załoga zawsze może wezwać na pomoc wsparcie lotnicze bądź artyleryjskie, co w realiach ukraińskich jest trudne lub nawet niemożliwe. Ponadto Ukraińcy mówią o problemach z awaryjnością maszyn oraz dostawach nieadekwatnej do zadań amunicji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeden z czołgistów o kryptonimie "Joker" powiedział dziennikarzom CNN, że pancerz czołgów Abrams nie zapewnia w tej chwili dostatecznej ochrony i nie chroni załogi wystarczająco dobrze w erze masowego wykorzystania dronów. Jego towarzysz "Dnipro" zdradził, że Rosjanie taktują abramsy jako cel numer jeden do zniszczenia.
W kontekście awaryjności, jeden z czołgistów podczas rozmowy z dziennikarzami wskazał na czołg stwierdzając, że "ten oto zostawiony koło drzew nie nadaje się do użytku ze względu na problemy z silnikiem, pomimo iż właśnie wrócił z naprawy w Polsce." Rozmówca CNN wspomniał też o problemach z elektryką, która przestaje działać z powodu mgły, deszczu czy kondensacji wody wewnątrz czołgu.
Problemem jest też kwestia amunicji. Jak mówi załoga czołgu, otrzymała głównie pociski przeciwpancerne nieadekwatne do pełnionych zadań. - Otrzymaliśmy głównie środki do bezpośredniej walki z czołgami, co jest u nas rzadkością. Znacznie częściej pracujemy jako artyleria mająca za zadanie ostrzelania np. linii drzew bądź budynku. Mieliśmy przypadek, gdzie po oddaniu 17 strzałów ten nadal stał - relacjonują Ukraińcy.
Czołgi M1A1 Abrams w Ukrainie - oto jak wzmacniają je Ukraińcy i co mogą jeszcze zrobić
W kontekście ochrony Ukraińcy sięgnęli po dobrze znane kostki pancerza reaktywnego Kontakt-1 montowane także na innych zachodnich maszynach pokroju czołgów Leopard 2A4 bądź nawet Leopard 1A5.
W przypadku Abramsów także pojawiły się zdjęcia pokazujące zastosowanie kostek Kontakt-1 oraz pancerza prętowego na wieżach. W zależności od danej maszyny implementacja tych dodatków bywała lepsza bądź gorsza. Także zwiększona masa takich osłon (od kilkuset kg do kilku t) negatywnie wpływa na żywotność zawieszenia czy silnika.
Przykładowo obkładanie dolnej przedniej płyty trochę mija się z celem (jeden z najmocniejszych punktów czołgu) o tyle np. zastosowanie kostek na górnej przedniej płycie czy bokach i stropie wieży jest już jak najbardziej zasadne, pod warunkiem niezabudowania pokryw magazynu amunicyjnego.
Te mają w przypadku zapłonu amunicji przekierować energię jej wybuchu na zewnątrz. Niestety z drugiej strony są to miejsca szczególnie narażone na ataki dronów FPV, a próba ich wzmocnienia może z kolei zmniejszyć szansę przeżycia załogi w przypadku trafienia.
Jedynym sensownym rozwiązaniem wydają się zagłuszarki montowane na czołgach jak ma to miejsce w przypadku części ukraińskich maszyn typu poradzieckiego wykorzystywanych przez bardziej doświadczone jednostki.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski